Nowy Jork wkrótce będzie jak Wrocław – szansa dla zbliżeniówek w USA

cheekylorns, YAY Foto

Ojczyzna współczesnych kart płatniczych pod wieloma względami pozostała w tyle za resztą świata. W Stanach Zjednoczonych wdrożenie kart z mikroprocesorem EMV na dobre zaczęło się dopiero niedawno, a tzw. zasada przesunięcia odpowiedzialności skłaniająca uczestników obrotu kartowego do przejścia na nowy standard obowiązuje dopiero od 2015 r. Tymczasem w Europie plastiki z chipem są już powszechne, a zmiany w regulacjach organizacji płatniczych weszły w życie dekadę wcześniej niż za Oceanem.

Również pod względem wykorzystania kart zbliżeniowych USA wypada blado na tle najbardziej zaawansowanych krajów, w tym Polski. W 2016 r. zaledwie 3,4 proc. kart wydanych w Stanach posiadało interfejs bezstykowy. Zgodnie z szacunkami A.T.Kearney na początku 2018 r. odsetek ten wynosił 5 proc. Dla porównania, w Polsce w połowie 2018 r. 81,7 proc. plastików nadawało się do transakcji bezstykowych. Kiepsko wygląda także sieć akceptacji – 30 proc. ze stu największych akceptantów nie przyjmuje zbliżeniówek, donosi Bloomberg. W tej grupie mieści się również detaliczny gigant – Walmart Inc.

Amerykanów nie ominie jednak zbliżeniowa rewolucja. Jedną z pierwszych jaskółek zmian jest zeszłoroczna decyzja Metropolitan Transportation Authority (MTA), podmiotu zarządzającego systemem komunikacji zbiorowej w Nowym Jorku, o wprowadzeniu od połowy 2019 r. systemu poboru opłat opartego na bezstykowych kartach płatniczych. Proces przechodzenia na rozwiązanie funkcjonujące z powodzeniem m.in. w Londynie i Wrocławiu rozłożony zostanie na kilka etapów i ma zająć do pięciu lat. W międzyczasie na emeryturę wysłana zostanie karta  miejska MetroCard, która zadebiutowała w 1994 r.

Dla klientów, którzy nie posiadają kart płatniczych z funkcją zbliżeniową lub mobilnego portfela NFC przewidziano wydawanie nowych kart miejskich. Plastiki będzie można doładowywać w automatach oraz placówkach handlowych poza siecią komunikacji miejskiej.

Zmiany w systemach komunikacji miejskiej mogą być jednym z czynników, które sprawią, że Amerykanie zaczną chętniej „zbliżać” również poza metrem i autobusami. Płatności zbliżeniowe mogą trafić na podatny grunt, biorąc pod uwagę fakt, że przejście na karty mikroprocesorowe było frustrujące dla wielu klientów banków. Powszechnie narzekano na dłuższy czas realizacji transakcji, w porównaniu ze starymi kartami z paskiem, oraz na niejednolite praktyki sprzedawców, z których jedni każą „przeciągać” kartę, a inni „wkładać”.

W międzyczasie swoje lekcje muszą odrobić wydawcy. Do portfeli Amerykanów muszą trafić karty z antenką. Visa Inc. planuje do końca 2019 r. wydać 100 mln kart z funkcją zbliżeniową, a wiele banków wznawia plastiki już z  aplikacją pozwalającą na transakcje bezstykowe.