Nowy rząd zablokuje bankową fuzję

Potwierdzają się wcześniejsze informacje „Gazety Prawnej”, że Wojciech Kwaśniak, generalny inspektor nadzoru bankowego, wspierany przez Andrzeja Mikosza, nowego szefa resortu skarbu, chcą wykorzystać zapisy w umowie sprzedaży Pekao włoskiemu UniCredito sprzed 6 lat. Zamierzają powołać się na klauzulę, w której inwestor zobowiązał się do tego, że nie kupi banku, który jest bezpośrednim konkurentem Pekao. Mimo iż część prawników ma wątpliwości, czy taki warunek może jeszcze obowiązywać, z informacji „GP” wynika, że ten tandem będzie próbował zrealizować swój scenariusz.

Rządzący obóz władzy od początku był przeciwny połączeniu Pekao i Banku BPH. Przede wszystkim ze względu na spodziewane zwolnienia pracowników, ograniczenie konkurencji, a także dlatego, że połączony bank zdetronizowałby dotychczasowego lidera, kontrolowany przez Skarb Państwa PKO BP. Fuzja drugiego i trzeciego banku na rynku doprowadziłaby do powstania giganta, posiadającego ponad 20 proc. aktywów na rodzimym rynku i jednocześnie największej tego typu instytucji w regionie.

Jednak nie wiadomo, czy ten gigant powstanie. Polska jest ostatnim z krajów, w którym nadzór bankowy nie wydał jeszcze zgody na pierwszy etap fuzji (czyli wykonywanie przez UniCredito prawa głosu na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy Banku BPH). Nie ma również pozwolenia na przeprowadzenie wezwania na akcje BPH.

Komisja Nadzoru Bankowego nie spieszy się i procedura rozpatrywania wniosku złożonego przez UniCredito w sierpniu przeciąga się w czasie. Nawet prezes Pekao Jan Krzysztof Bielecki nie spodziewa się, by decyzja zapadła w tym roku.