Nowy szczyt nie okazał się przełomem

Komentarz Expandera, 21 października 2009 r.

Najważniejsze wydarzenia z 20 X 2009 r.

• Wrześniowe ceny producentów w Niemczech spadły o 7,6% r/r
• Wrześniowa realna sprzedaż detaliczna w Rosji spadła o 9,9% r/r
• Wrześniowa podaż pieniądza w Wielkiej Brytanii podniosła się o 11,3% r/r
• Sierpniowa produkcja budowlana w strefie euro spadła o 11,3% r/r
• Wrześniowe wskaźniki wyprzedzające koniunktury w Kanadzie wzrosły o 1,1% m/m
• Wrześniowa deflacja PPI w USA wyniosła 4,8%
• Wrześniowa liczba pozwoleń na budowę i rozpoczętych budów w USA wyniosły odpowiednio do 573 tys. i 590 tys.
• Decyzja Banku Kanady w sprawie stóp procentowych nie zaskoczyła, koszt pieniądza pozostał na poziomie 0,25%
 
Diagnoza sytuacji na rynku akcji i prognozy
 
Ustanowienie podczas wczorajszych notowań przez WIG tegorocznego szczytu nie wywołało większych emocji na warszawskim parkiecie. To potwierdza przypuszczenia, że nie jest to przełomowe zdarzenie dla postrzegania przyszłej koniunktury, choć z technicznego punktu widzenia pokonanie poprzedniego szczytu jest traktowane jako wyraźny sygnał kupna. Dzisiejsza sesja powinna go potwierdzić przez co należy rozumieć utrzymanie się WIG ponad 39,2 tys. pkt. Do tego poziomu indeks cofa się w przedpołudniowej części notowań. Do wątpliwości związanych z tym, jak duże znaczenie dla rynku ma pokonanie sierpniowej górki przez WIG, skłania też malejąca cały czas zmienność, która na naszej giełdzie jest ostrzeżeniem przed zwrotem koniunktury zwłaszcza w trendach zwyżkowych.

Kolejny raz uwagę zwracało w Ameryce zachowanie spółek publikujących wyniki finansowe za III kwartał. Z 5 dużych firm, które je wczoraj podały, papiery United Technologies, Coca Coli, Pfizera i DuPonta straciły mniej lub bardziej na wartości. W górę poszedł jedynie Caterpillar. Wszystkie te spółki miały osiągnięcia lepsze od spodziewanych. Dziś w Europie znacznie lepsze od prognozowanych rezultaty Deutsche Banku też nie przełożyły się na zwyżkę kursu. Dziś z dużych firm poznamy jeszcze wyniki Boeinga. Reakcje inwestorów w trwającym sezonie publikacji wyników pozwalają z coraz większym przekonaniem mówić, że lepsze od oczekiwanych wyniki nie staną się impulsem do ukształtowania się kolejnej fali zwyżkowej. Natomiast trzeba liczyć się z ryzykiem pojawienia się w kolejnych dniach większej ilość słabszych wyników. Na razie odsetek pozytywnych zaskoczeń jest mocno ponadprzeciętny, więc istnieje zagrożenie jego spadkiem. To zaś zapewnie nie zostałoby dobrze odebrane przez inwestorów.

Wyhamowanie ruchu w górę na amerykańskim parkiecie zbiegło się z zatrzymaniem deprecjacji dolara. EUR/USD piąty kolejny dzień krąży wokół 1,495. Widać więc, że zależność giełdy i dolara pozostaje duża. Warto przy tym odnotować zachowanie złotego, który ostatnio wzmocnił się. Jednak kurs CHF/PLN porusza się wciąż powyżej przełamanej niedawno linii trendu, biegnącej po szczytach z lutego i czerwca tego roku. Krótkoterminowym wsparciem jest 2,75 zł, w pobliżu którego frank jest dziś notowany. Silną barierą dla zwyżek CHF/PLN jest 2,83 zł. Możliwe więc, że mamy na tej parze walut do czynienia jedynie z ruchem powrotnym do pokonanej linii trendu spadkowego, po którego zakończeniu dojdzie do ataku na opór. Wyraźne zejście poniżej 2,75 zł taki scenariusz stawiałoby pod znakiem zapytania. Kondycja złotego ma znaczenie z punktu widzenia giełdy. Nie przypadkowo jest tak, że zarówno WIG, jak i złoty mają trudności z pokonaniem szczytów ustanowionych w sierpniu tego roku.
 
WYKRES DNIA

Publikowane dziś dane o wrześniowej inflacji bazowej w naszym kraju mają potwierdzić, że stanowi ona wciąż problem. Oczekiwania rynkowe mówią o tym, że utrzymała się na sierpniowym poziomie 2,9%. Choć cel inflacyjny jest oparty na ogólnym wskaźniku inflacyjnym, to RPP przy podejmowaniu decyzji bierze także to, co dzieje się z inflacją bazową, która abstrahuje od wahań najbardziej zmiennych cen. Ta zaś wyklucza w obecnych warunkach dalsze obniżki stóp procentowych.
 
Notowania polskich obligacji
 
Ostatnie dni przyniosły spadek rentowności długoterminowych obligacji w naszym kraju. Wciąż jednak utrzymuje się ona w wielomiesięcznym trendzie horyzontalnym, którego ramy wyznaczają z grubsza poziomy 6% i 6,5%.

Spadek dochodowości naszych papierów, czyli wzrost ich cen, zbiegł się w czasie z doniesieniami o  napływie kapitałów do funduszy lokujących w obligacje na rynkach wschodzących. Doszło przy tym ostatnio do spadku premii za ryzyko w nasze papiery skarbowe (różnicy między rentownością polskich i niemieckich 10-latek). W tym samym czasie, co szła w dół rentowność obligacji, nieco zyskiwał też złoty. To również sugerowałoby zagraniczny trop przy poszukiwaniu zwiększonego popytu na nasze obligacje.

Taka sytuacja skłania do obaw, że pogorszenie globalnych nastrojów przełoży się na odreagowanie wzrostu cen obligacji.
 
Dziś na rynkach 21 X 2009 r.

• Cotygodniowe dane na temat liczby nowych kredytów hipotecznych w USA
• Wrześniowa inflacja bazowa w Polsce
• Beżowa Księga w USA

Krzysztof Stępień

Źródło: Expander