Obligacje dwuletnie wciąż najpopularniejsze

Popyt na obligacje detaliczne Skarbu Państwa w kwietniu 2009 r. wyniósł 302,8 mln zł. Polacy wciąż najchętniej kupują papiery dwuletnie i dziesięcioletnie.

W kwietniu Ministerstwo Finansów sprzedało inwestorom indywidualnym ponad 3 mln szt. obligacji. Popyt był o 169,4 mln zł mniejszy niż w marcu br. ale o 28,4 mln zł wyższy,  niż w kwietniu roku ubiegłego. 62 proc. całej sprzedaży stanowiły „dwulatki” o stałym oprocentowaniu, kolejne 22 proc. – „dziesięciolatki” dla osób myślących o długim horyzoncie oszczędzania. Od początku tego roku nabywców znalazły papiery o wartości 1,4 mld zł.

Zdaniem ekspertów, stabilne zainteresowanie papierami rządowymi wynika z 2 czynników: bezpieczeństwa i relatywnie wysokiego oprocentowania.

Kwiecień pokazał, że rośnie odsetek inwestorów decydujących się na obligacje dziesięcioletnie. – To osoby, które chcą odłożyć pieniądze na dalszą przyszłość, i zależy im na bezpieczeństwie takiej inwestycji. Rynek finansowy oferuje wprawdzie różne produkty, ale to obligacje skarbowe oferują największy poziom bezpieczeństwa – zauważa Anna Suszyńska, Zastępca Dyrektora Departamentu Długu Publicznego w Ministerstwie Finansów.

W kwietniu Ministerstwo Finansów oferowało inwestorom indywidualnym cztery rodzaje obligacji skarbowych: dwuletnie DOS0411, trzyletnie TZ0212, czteroletnie COI0413 oraz dziesięcioletnie EDO0419, każda o wartości nominalnej 100 zł. Sprzedaż była prowadzona za pośrednictwem placówek PKO Banku Polskiego, przez telefon oraz przez Internet.

Najbardziej popularnym instrumentem ponownie okazały się „dwulatki” o stałym oprocentowaniu. W kwietniu popyt na te papiery sięgnął 188 mln zł wobec blisko 306 mln zł,  w marcu. Odsetki przy emisji DOSO411 wynosiły 5,5 proc. w skali roku. To oznacza, że nabywca jednej „dwulatki” może niezależnie od przyszłej sytuacji rynkowej liczyć na zysk w wysokości 11,30 zł po zakończeniu 24-miesięcznego okresu oszczędzania, niezależnie od zmieniającej się sytuacji makroekonomicznej. – Tak prosta formuła cieszy się dużym powodzeniem. Inwestorzy doceniają przewidywalność przyszłych  zysków z odsetek – mówi Aneta Kopera, naczelnik Wydziału Rynku Instrumentów Detalicznych w Departamencie Długu Publicznego w Ministerstwie Finansów.

Według danych DM PKO BP, papiery dwuletnie kupiło w kwietniu około 7,3 tys. osób – o 3,8 tys. mniej niż w marcu. Około 20 proc. popytu zgłosiły osoby, które miały już rządowe obligacje  i skorzystały z opcji zamiany zapadających papierów na nowe. Taka operacja pozwala zapłacić za każdą nową obligację o 10 groszy mniej niż stanowi cena emisyjna. Typowy inwestor nabył przeciętnie około 500 sztuk „dwulatek”, choć spora część nabywców poprzestała na zleceniach opiewających na 50 i mniej papierów.

Statystyki sprzedaży pokazują, że liczba kobiet kupujących „dwulatki” znów przekroczyła liczbę mężczyzn. W kwietniu – podobnie jak w poprzednich miesiącach – najwięcej papierów dwuletnich (28,3 proc.) trafiło do mieszkańców województwa mazowieckiego.

Kwiecień był ostatnim miesiącem sprzedaży „trzylatek” lutowej emisji TZ0212, oprocentowanych 5,19 proc. w skali rocznej przez pierwsze pół roku oszczędzania. Potem kupon papierów wyznaczany jest na bazie rynkowej stopy WIBOR 6M.

Sprzedaż papierów z nowej oferty była niższa, niż w poprzednich miesiącach i wyniosła 3,2 mln zł , wobec 6 mln zł w marcu i aż 55,9 mln zł w lutym. – Potwierdza się, że zwykle najwięcej nabywców pojawia się na początku oferowania nowej emisji. Są to zarówno osoby,  które decydują się na opcję zamiany, jak i nowi kupujący, których przyciąga proponowane przez resort oprocentowanie – wyjaśnia Małgorzata Jabłońska, dyrektor sprzedaży DM PKO BP.

Obligacje trzyletnie, jako jedyne ze wszystkich typów papierów skarbowych, oferowanych inwestorom detalicznym, mają charakter rynkowy. Oznacza to, że można nimi obracać na rynku wtórnym (np. MTS-CeTO).

Sprzedaż obligacji czteroletnich COI0413 osiągnęła w kwietniu wartość 46,2 mln zł i była nieco niższa, niż sprzedaż w marcu (66,9 mln zł). „Czterolatki” są indeksowane inflacją i przynoszą odsetki co roku. Oprocentowanie w kolejnych latach uzależnione jest od poziomu inflacji.  – Konstrukcja obligacji, która zakłada wypłatę odsetek uwzględniających inflację plus marżę 2,5 proc. pozwala zabezpieczyć się przed wzrostem cen i przed jego następstwami – czyli spadkiem realnego zysku z oszczędzania – tłumaczy Aneta Kopera, naczelnik Wydziału Rynku Instrumentów Detalicznych w Departamencie Długu Publicznego w Ministerstwie Finansów.

Eksperci przypominają, że papiery czteroletnie cieszą się największą popularnością w okresach szybszego wzrostu cen. Tak było w 2008 r., kiedy sprzedaż „czterolatek” sięgnęła rekordowego poziomu 791,3 mln zł. – Warto jednak pamiętać, że proponowany przez nas instrument pozwala zabezpieczyć oszczędności przed utratą wartości na kilka lat, a nie tylko na kilka miesięcy 
– mówi Aneta Kopera z MF.

Na drugim miejscu pod względem zainteresowania uplasowały się w kwietniu papiery dziesięcioletnie (serii EDO0419).
Wartość sprzedanych obligacji wyniosła w sumie 65,4 mln zł, wobec 93,4 mln zł w marcu. „Dziesięciolatki” są najwyżej oprocentowanym instrumentem z całej oferty Ministerstwa Finansów. W ten sposób resort finansów premiuje długi okres oszczędzania Kupon papierów oferowanych w kwietniu wynosił 7 proc. w pierwszym roku oszczędzania.

Zwiększone zainteresowanie tymi papierami eksperci obserwują od dłuższego czasu. Zdaniem ekspertów, to wynik braku podobnego produktu komercyjnego, jak i coraz większa skłonność Polaków do odkładania oszczędności na przyszłość. – Kryzys na rynkach ograniczył możliwości inwestycyjne. W takiej sytuacji wiele osób decyduje się zakupić bezpieczne papiery, tym bardziej, że wycofać się z takiej inwestycji jest bardzo łatwo – komentuje Anna Suszyńska z MF .

Wycofanie się z inwestycji jest możliwe w każdym momencie. Wtedy kwota należnych odsetek pomniejszana jest o 1 zł od każdej sztuki posiadanej obligacji (podobny mechanizm przewidziano w przypadku papierów dwu- i czteroletnich).

Odsetki, jakie przynoszą papiery dziesięcioletnie, są co rok kapitalizowane, co dodatkowo zwiększa ich zyskowność. Wypłata odsetek odbywa się wraz z wykupem po 10 latach. Oprocentowanie zmienia się co rok i zależy od stopy inflacji, powiększonej o marżę 2,75 proc.

„Dziesięciolatki” można nabywać również w ramach Indywidualnego Konta Emerytalnego  i korzystać dzięki temu z przysługującej ulgi podatkowej. Jeszcze w 2008 r. limit wpłat na IKE, ustalony przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, wynosił 4055,12 zł. W ramach programu można więc było kupić 40 obligacji EDO, które będą w przyszłości zwolnione z podatku 
od zysków kapitałowych.

W 2009 r. limit wynosi już 9579 zł. To oznacza, że w tym roku można kupić 95 obligacji EDO, które – jeżeli spełnimy warunki określone w Ustawie o IKE – będą zwolnione z podatku  od odsetek. – Oferta „dziesięciolatek” jest interesująca dla osób, które odkładają na emeryturę lub na przyszłe potrzeby swoich dzieci- mówi Aneta Kopera z MF.

Z danych sprzedażowych wynika, że obligacje detaliczne wybierają głównie osoby starsze.  W większości transakcje dokonywane są w punktach sprzedaży obligacji, choć coraz więcej zleceń zawieranych jest poprzez Internet.

Przez cały maj Ministerstwo Finansów oferuje inwestorom indywidualnym papiery o takim samym oprocentowaniu, jak w kwietniu. Inaczej wyliczone odsetki ma tylko nowa seria papierów trzyletnich. Przedstawiciele resortu oceniają, że skarbowe papiery znajdować będą nabywców. – Pozostawienie oprocentowania obligacji dwu-, cztero- i dziesięcioletnich na dotychczasowym wysokim poziomie powinno zachęcać do ich zakupu – mówi Anna Suszyńska, zastępca dyrektora Departamentu Długu Publicznego w Ministerstwie Finansów. 

Podsumowanie oferty obligacji Skarbu Państwa w maju 2009 r.


 
Źródło: Ministerstwo Finansów