Główny nurt dyskusji związanych z opodatkowaniem bankowych aktywów koncentruje się na jego wpływie na wyniki instytucji finansowych. W mniejszym stopniu mówi się o możliwych działaniach banków, zmierzających do zrekompensowania negatywnych konsekwencji nowych obciążeń, ograniczając się głównie do obaw związanych z ich przerzucaniem na klientów. To jednak nie wyczerpuje możliwych skutków, które mogą być odczuwalne także na rynku obligacji.
Wprowadzenie opodatkowania aktywów banków stawką 0,39 proc. już od lutego 2016 r., spowoduje spore zmiany nie tylko dla samych instytucji finansowych, ale także w szeroko rozumianym ich otoczeniu, zarówno w odniesieniu do klientów, jak i całej gospodarki, a także wpłynie na sytuację na lokalnym rynku finansowym. O ile dość łatwo można oszacować bezpośrednie konsekwencje podatku dla wyników banków, to w pozostałych kwestiach mamy do czynienia z wieloma niewiadomymi. Według szacunków, zyski banków zmniejszą się od 25 proc. do jednej trzeciej, obniży się także ich rentowność. Niemal powszechna jest opinia, że konsekwencją nowego obciążenia będzie z jednej strony zmniejszenie zdolności i skłonności do udzielania kredytów, z drugiej zaś do podwyższania związanych z nimi kosztów. W przypadku sporej części banków już zostało zapowiedziane zwiększenie marż kredytów hipotecznych i konsumpcyjnych. Na razie nie ma sygnałów podobnych działań w odniesieniu do kredytów dla przedsiębiorców. Także w przypadku skali ewentualnego zmniejszenia akcji kredytowej, można opierać się jedynie na szacunkach. Te najbardziej pesymistyczne mówią o zahamowaniu udzielania kredytów w połowie z największych banków, potencjał kredytowy w całym sektorze może sięgnąć nawet dwóch trzecich dotychczasowej wartości. Z pewnością należy się spodziewać bardziej restrykcyjnego podejścia banków do udzielania kredytów oraz preferowania tych o największej zyskowności, czyli konsumpcyjnych.
Zarówno ograniczenie skali kredytowania, jak i ewentualne podwyższenie kosztów kredytów dla firm, powinno sprzyjać rozwojowi rynku obligacji korporacyjnych. Już do tej pory emisja obligacji była atrakcyjną alternatywą finansowania w przypadku przedsiębiorstw, właśnie ze względu na większą dostępność kapitału pochodzącego od inwestorów. Wyższe koszty narzucane prze banki, dodatkowo zwiększyłoby konkurencyjność papierów dłużnych wobec kredytów. Jednocześnie trzeba pamiętać o zapowiedziach płynących na razie ze strony polityków, ale także i przedstawicieli rządu, dotyczących możliwych do zastosowania mechanizmów, które miałby na celu przeciwdziałanie negatywnym konsekwencjom wprowadzenia podatku bankowego na sytuację na rynku kredytowym. Mowa tu przede wszystkim o mechanizmie preferencyjnych pożyczek dla banków, które miałyby być przeznaczenie na kredytowanie firm, ale także o prawdopodobnej obniżce stóp procentowych, która mogłaby skompensować koszty wynikające z podwyższenia marż. Oba te mechanizmy mogą zostać zastosowane w przypadku, gdyby rzeczywiście pojawiło się poważniejsze zagrożenie ograniczenia finansowania gospodarki.
Warto także mieć na względzie pośredni wpływ decyzji o opodatkowaniu banków na sytuację na rynku obligacji korporacyjnych. Jednym z głównych, poza kredytami, składników bankowych aktywów są obligacje skarbowe oraz papiery dłużne emitowane przez NBP. Oba rodzaje tych aktywów charakteryzują się bardzo niską rentownością, znacznie niższą niż w przypadku kredytów. Wprowadzenie podatku doprowadzi do jeszcze mocniejszego obniżenia ich zyskowności. Ze względu na cechy tego typu papierów, takie jak niski stopień ryzyka i wysoka płynność oraz wysoki udział w portfelach banków, trudno spodziewać się większych zmian w strukturze aktywów, jednak niewielka część zaangażowanych w nie środków może zostać skierowana na rynek obligacji korporacyjnych. Co prawda ewentualne zakupy koncentrować się będą na papierach dłużnych największych firm, charakteryzujących się zarówno dużą wartością emisji, jak i wysoką wiarygodnością finansową, potwierdzoną ocenami ratingowymi, to jednak mogą one wywrzeć wpływ na wszystkie segmenty rynku obligacji korporacyjnych. Nie można też wykluczyć, że banki będą znacznie bardziej zainteresowane promowaniem i organizowaniem emisji obligacji firm, jako alternatywnej wobec kredytów formy finansowania, nie zwiększającej ich aktywów, a jednocześnie pozwalającej osiągać przychodu z tytułu przygotowania i przeprowadzenie emisji. Na razie trudno jednak oszacować zarówno skalę, jak i kierunek ewentualnych zmian. Zwiększony popyt na papiery firm ze strony banków mógłby prowadzić do presji na obniżenie marż, ale jednocześnie przepływ kapitałów z rynku obligacji skarbowych miałby sens jedynie przy utrzymaniu odpowiednio wysokiej różnicy między ich rentownością i oprocentowaniem papierów korporacyjnych, rekompensującej wyższe ryzyko i niższą płynność tych ostatnich. W każdym przypadku zmiany marż obligacji największych korporacji miałyby pewien wpływ na wysokość marż papierów małych i średnich firm. Można się jednak spodziewać, że głównym czynnikiem kształtujących koszty obligacyjnego finansowania, pozostanie ocena poziomu ryzyka związanego z emisją i emitentem.
Piotr Dziura
Gerda Broker