Czerwcowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej o kolejnej obniżce stóp procentowych spowodowała, że ceny obligacji znacznie wzrosły. A jeśli ceny rosną, spada rentowność – tym razem do poziomu nienotowanego od bardzo dawna. Obecnie rentowność obligacji będących w obrocie na giełdzie wynosi 4,5 – 4,8 proc. w skali roku. Zmalało też oprocentowanie papierów skarbowych oferowanych w sieci PKO BP. Odsetki od lipcowych dwulatek wynoszą 4,5 proc., a od czterolatek 4,75 proc. w pierwszym roku.
Mimo tak znacznego spadku rentowności zainteresowanie papierami dłużnymi nie słabnie, ponieważ inwestorzy spodziewają się kolejnych obniżek stóp (Rada Polityki Pieniężnej zmieniła swoje nastawienie na łagodne). W tej sytuacji należy oczekiwać, że rentowność będzie spadać nadal. Stwarza to oczywiście możliwość zarobienia w krótkiej perspektywie, głównie na różnicy kursów giełdowych. Ale to wymaga wiedzy i wyczucia rynku. Przeciętny inwestor powinien raczej poszukać dobrej lokaty bankowej. Na przykład Dominet Bank czy Getin Bank proponują depozyty roczne o stałym oprocentowaniu w wysokości 5,1 proc. – informuje dziennik.
Szczęśliwcy, którzy posiadają jednostki funduszy obligacyjnych, nie powinni się ich pozbywać, nawet gdy koniunktura na rynku obligacji osłabnie. Natomiast zakup nowych jednostek takich funduszy raczej nie przyniesie kokosów, co więcej – może narazić na straty, jeśli wybierzemy słaby fundusz; dysproporcje w wynikach są coraz większe.
Według „Rzeczpospolitej” kupowanie obecnie akcji jest bardzo ryzykowne nie tylko z powodu wysokich kursów. Jest wiele czynników, które dodatkowo zwiększają ryzyko. W najbliższych miesiącach odbędą się wybory. Niepewna sytuacja polityczna często zniechęca inwestorów zagranicznych. Co prawda teraz to oni kupują polskie akcje. Może zatem wizja jesiennych spadków na giełdzie nie potwierdzi się, a ewentualna korekta nie będzie drastyczna.
Wiele wskazuje na to, że w drugim półroczu zwiększy się dynamika wzrostu gospodarczego. Teoretycznie powinno to skłaniać do zakupu akcji mimo padających na giełdzie rekordów. Może się jednak okazać, że drogie surowce, zwłaszcza ropa naftowa, oraz silny złoty źle wpłyną na dynamikę wzrostu, a wtedy zostaniemy z drogimi akcjami – podaje dziennik.