Obligatariusze firmy GetBack SA przeprowadzili krótkie badanie mające na celu poznanie, jakie instytucje finansowe prowadziły sprzedaż obligacji oraz innych produktów związanych z GetBack, według sprzedawców przedstawianych jako równie bezpieczne i ze 100% ochroną kapitału i gwarantowanym zyskiem. Liderem sprzedaży toksycznych papierów wartościowych oraz większości innych produktów związanych z branżą wierzytelności jest Idea Bank S.A.
Po ponad pół roku od wybuchu afery GetBack nadal nie wiadomo, czy liczba 9000 obligatariuszy jest potwierdzona i nadal nie wiadomo, w jakim stopniu sprzedażą obligacji zajmowały się poszczególne firmy z sektora finansowego. Obligatariusze GetBack nie mogąc dotrzeć do żadnych wiarygodnych danych dotyczących miejsc sprzedaży obligacji, sami przeprowadzili krótkie badanie, w którym wskazywali firmy sprzedające ww papiery wartościowe.
Ponadto zebrano dane dotyczące innych produktów mających gwarantować pełną ochronę kapitału i kilkuprocentowy zysk, na które klienci zostali namówieni przez sprzedawców. Prawie 69% sprzedaży obligacji dokonano w Idea Bank S.A. Na kolejnych miejscach jest sprzedaż przez GetBack (13%) – zwykle bankier, który odszedł z banku pośredniczył między firmą windykacyjną, a klientem. Getin Noble Bank i Getin Bank to łącznie 7,3%. Sprzedaż przez Polski Dom Maklerski to niemal 4%.
Poznanie tych faktów jest kluczowe w prowadzeniu postępowań w sprawie oferowania obligacji GetBack przez takie instytucje jak UOKiK, KNF czy Prokuratura. Obligatariusze wysyłając wnioski o wszczęcie postępowań do ww urzędów i instytucji skupiają się na razie wokół jednego banku, który w największym stopniu przyczynił się do wejścia przez nich w posiadanie, często nieświadome, obligacji. Pozytywne dla nich rozstrzygnięcia w przypadku tego jednego podmiotu, np. w UOKiK, będą miały wpływ na inne banki czy firmy sprzedające toksyczne produkty.
Często bankierzy współpracujący z Idea Bankiem po odejściu z niego, np. do Polskiego Domu Maklerskiego lub do swoich nowo zakładanych firm, wykorzystywali zbudowaną wcześniej z klientem relację i zdobyte wcześniej zaufanie i oferowali im ponownie obligacje GetBack, już z nowego miejsca pracy. Zatem wśród obligatariuszy są takie osoby, które nabyły obligacje w więcej niż jednym miejscu.
Należy zadać pytanie, dlaczego bankierzy po odejściu z banku posługiwali się bankową bazą danych klientów i dlaczego wykorzystywali tajemnicę bankową dotyczącą posiadanego przez klientów Idea Bank kapitału. Pojawia się podejrzenie, że bankierzy w sposób nielegalny kopiowali dane klientów z banków, aby potem je wykorzystać w swojej dalszej działalności w innych firmach. Podszywanie się pod klientów przy wypełnianiu formularzy nabycia obligacji nie jest więc jedynym zarzutem wobec nieuczciwych bankierów. Klienci poszczególnych sprzedawców odszukują się wzajemnie wykorzystując m.in. media społecznościowe i zbierają się w grupy, aby wspólnie składać na nich zawiadomienia do prokuratury.
Idea Bank jest też liderem sprzedaży innych produktów związanych z rynkiem wierzytelności i konkretnie firmą GetBack, takich jak ubezpieczenia TU Europa (23,9%), fundusze zamknięte Trigon Profit (12,9%), czy fundusze Altus (9,8%). Były one sprzedawane w podobny sposób, w jaki sprzedawano obligacje. Produkty były przedstawiane klientom jako posiadające „100% ochrony kapitału i min. 5% gwarantowanego zysku” (wiele osób posiada maile z dosłownie takimi sformułowaniami), oferta była kierowana do wybranej grupy klientów i pojawiała się presja czasowa związana z decyzją. Dzisiaj wartość tych funduszy jest niższa o kilkadziesiąt procent niższa. Wielu klientów godzi się z taką stratą i usiłuje dokonać wykupu pieniędzy, ale nie może.
– Chciałem pozbyć się kolejnego toksycznego produktu z Idea Bank już w kwietniu, zaraz po wybuchu afery GetBack – mówi Maciej Matuszewski, obligatariusz GetBack – Bankier uspakajał mnie do września, że chwilowe tąpnięcie o ponad 20% zaraz wróci do wartości nominalnej po zmianie serwisera. Bankier już nie pracuje w Idea Bank, twierdzi, że powodem odejścia był konflikt interesów – miał dyrektywy, aby jak najdłużej dalej zatrzymywać klientów w produktach, które zaraz miały stać się niewypłacalne, jak produkty Altusa czy Trigona. Złożyłem we wrześniu wniosek o całkowity wykup produktu TU Europa Debt & Equity II, godząc się, że stracę i chcąc ratować to co zostało, czyli wyjść ze stratą 30%!, mimo, że bankier opisywał ten produkt, na podstawie informacji o produkcie jako gwarantujący ochronę całego wpłaconego kapitału i 5% zysku. Niestety, ubezpieczyciel nie wypłacił mi pieniędzy, bo twierdzi, że Trigon, w którym fundusz Debt Equity II lokuje środki, wstrzymał wypłaty. Nie wiem kiedy odzyskam moje pieniądze, jeżeli w ogóle, przy takiej jak obecna postawie KNF.”
W ofercie produktu było napisane wprost: „WIERZYTELNOŚĆI W UFK SĄ W 100% PŁYNNE”. Zgodnie z nową ustawą o działalności ubezpieczeniowej TUnŻ Europa ma obowiązek oddać Inwestorowi UFK Debt & Equity II środki na jego wezwanie.
Wśród obligatariuszy GetBack są też osoby, które dały się namówić na obligacje samego Idea Banku (17,2%), Getin Noble Banku (8,6%) czy Idea Getin Leasing (1,2%). Na aferze GetBack tracą też osoby, nabyły obligacje firm powiązanych z byłym prezesem GetBack: Hussar Gruppa (11,7%), Balsen Olten Pharm (8,6%) czy GB Managers (3,1%).
Afera GetBack to nie tylko dramat obligatariuszy GetBack pozostawionych samym sobie i walczących o zwrot swoich pieniędzy, ale też szeregu osób, które o firmie GetBack nigdy nie słyszały, bo posiadają produkty pośrednio związane z windykatorem.
Łącznie w ankiecie oddano 578 głosów, z czego 415 dotyczyło samych obligacji GetBack, a 163 pozostałych produktów. Ankietę przeprowadzono w terminie 22.10 – 02.11.2018 r.
Źródło: Stowarzyszenie Poszkodowanych Obligatariuszy GetBack