Od stycznia drożej w Aliorze. Bank zapłaci klientom, by zostali?

  Od pierwszego stycznia zaczyna obowiązywać nowy cennik w Alior Banku. Wzrosną opłaty za konta i wymagania stawiane posiadaczom kart kredytowych. Na otarcie łez bank wprowadza program premiowy, w ramach którego zapłaci do 750 zł aktywnym klientom. Ale o premię wcale nie będzie łatwo.

Z początkiem stycznia Alior Bank wprowadza ważne zmiany do cennika kont osobistych i kart kredytowych. Szczegółowo pisałem o tym jakiś czas temu na łamach PRNews.pl, ale warto przypomnieć najważniejsze punkty. W ramach bezpłatnego dotychczas konta w wariancie „Alior Rachunki bez Opłat” pojawi się warunkowa opłata w wysokości 6 zł. W Koncie Osobistym sztywna opłata w wysokości 6 zł zostanie zamieniona na warunkowe 8 zł. Opłat będzie można uniknąć, jeśli spełni się warunki „głównego banku”. Chodzi o to, by przelewać do banku swoją pensję, emeryturę, stypendium etc.

Z kolei posiadaczom kart kredytowych bank podniósł limity transakcji zwalniających z opłaty. Przykładowo posiadacze kart srebrnych byli dotychczas zwalniani z opłaty jeśli wykonali 4 dowolne transakcje kartami w miesiącu. Teraz będą musieli wydać minimum 1000 zł. Nie zmieniły się natomiast opłaty w Koncie Wyższej Jakości – rachunku, w ramach którego bank gwarantuje utrzymanie cen przez 5 lat. Bank podniósł jednak opłatę za zmianę typu rachunku na Konto Wyższej Jakości. Zamiast 100 zł będzie pobierał 150 zł. To prawdopodobnie najwyższa opłata antymigracyjna na rynku.

Podwyżki nie spodobały się klientom i wywołały gorącą dyskusję w komentarzach pod artykułem.

 

Źródło: Alior Bank

Na osłodę bank wprowadza więc nowy program premiowy. Będzie skłonny zapłacić nawet 750 zł aktywnym klientom, czyli takim, którzy przeniosą swoje wynagrodzenie, rentę czy stypendium i skorzystają z dodatkowych produktów. Premia będzie naliczana stopniowo – za samą aktywację wynagrodzenia klient dostanie 100 zł, za skorzystanie z limitu odnawialnego w rachunku kolejne 100 zł, za kartę kredytową kolejne 100 zł itd. Uproduktowiony po szyję klient dostanie 750 zł brutto, z czego bank odprowadzi jeszcze 19 proc. podatku do urzędu skarbowego.

Jednak gdy zerkniemy do regulaminu promocji, przestaje być już tak różowo.

Co więcej, premia za aktywację wynagrodzenia w wysokości 100 zł nie zostanie wypłacona jednorazowo, ale w 18 miesięcznych ratach. Będzie to więc około 5,55 zł brutto miesięcznie minus podatek Belki 🙂

Dla klientów, którzy zdecydują się skorzystać z promocji, bank przygotował ofertę specjalną na wybrane produkty. W przypadku limitu odnawialnego jest to zwolnienie z opłaty za przyznanie kredytu, dla konta oszczędnościowego oprocentowanie 3 proc. przez 3 miesiące, a dla karty kredytowej 0 zł opłaty za wydanie i 100 pierwszych dni bez odsetek dla transakcji bezgotówkowych. W przypadku kredytu konsolidacyjnego oprocentowanie zostanie obniżone o 2 p.p. w stosunku do oprocentowania konsolidowanej kredytu z innego banku, jednak nie mniej niż 7,99 proc.

Przy tak wyśrubowanych warunkach promocji, zebranie 750 zł nie będzie wcale proste. Nie dalej jak wczoraj pisałem o podobnej akcji promocyjnej Toyota Banku przygotowanej dla raczej wąskiego grona klientów. Bank jest skłonny oddać nawet 10 proc. wydatków poniesionych na paliwo, ale klient musi spełnić szereg dodatkowych warunków. W praktyce jest to akcja jedynie dla najbardziej zamożnych użytkowników kart płatniczych.

Na koniec III kwartału 2014 Alior Bank prowadził 1 364 100 kont osobistych. W stosunku do danych prezentowanych rok wcześniej jest to wzrost aż o 179 tys. Nie wiadomo jednak ile spośród tych rachunków jest aktywnie używanych. Warto bowiem pamiętać, że przed trzema laty bank wprowadził możliwość bezpłatnego opłacania rachunków w placówkach. Każdemu klientowi, który skorzystał z usługi zakładał rachunek techniczny. Dziś bank mówi „sprawdzam” i zaczyna konwertować ta rachunki na zwykłe ROR-y. Czas pokaże, ilu klientów pozyskanych na „rachunkach bez opłat” postanowi związać się z Aliorem na dłużej.

w.boczon@bankier.pl