Odporność na pozytywne dane

S&P 500 poniżej 1000 pkt a krajowe indeksy straciły znacznie w reakcji na słabsze zachowanie zagranicznych parkietów oaz doniesienia o planowanej prywatyzacji spółek Skarbu Państwa. Dodatkowe dobre dane makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych i wyczekiwanie inwestorów na posiedzenie FED zobrazowane niskimi obrotami.

Tak w skrócie można scharakteryzować czynniki mające wpływ na wczorajszą spadkową  sesję na światowych rynkach akcji. Początek dnia przyniósł niewielkie wzrosty WIG. Jednak po godzinie 14 zaczęły one systematycznie tracić, by zakończyć notowania na dziennych minimach. WIG spadł o 1,5 proc. do poziomu 35 288 pkt, zaś WIG aż o 2,6 proc. do 2077 pkt. Zdecydowanie lepiej radził sobie indeks średnich spółek. mWIG40 zanotował wzrost o ponad 1 proc.

Pewien wpływ na zachowani indeksów miała wczorajsza zapowiedź rządu dotycząca prywatyzacji dużych spółek Skarbu Państwa. Rząd planuje dokonać sprzedaży części udziałów w KGHM, czy też Lotosie. W reakcji na słowa przedstawicieli rządu koncern miedziowy stracił 6 proc. Spadki stały się również udziałem Lotosu. Decydujące okazały się zatem obawy o niepokoje społeczne, związane zwłaszcza ze sprzedaży pakietu akcji KGHM. Przedsmak tego mieliśmy okazję obserwować już wczoraj, kiedy doszło do dwugodzinnego strajku ostrzegawczego w koncernie. Ponadto dominujące wydaje się być przeświadczenie, że zasadniczym celem tego kroku jest ratowanie budżetu państwa, a tak krótkowzroczne działania nie znalazły poparcia inwestorów.

Pozytywne doniesienia napłynęły zza oceanu. Wczorajsze dane pokazały, że wydajność pracy w firmach amerykańskich wzrosła najmocniej od 2003 roku. Dodatkowo silnie spadły koszty pracy. Połączenie tych dwóch faktów daje obraz amerykańskiej gospodarki jako przystosowującej się konsekwentnie i szybko do zmienionych warunków ekonomicznych. Daje także nadzieję, że firmy stać, by funkcjonować już w niedługim terminie zyskownie.

Mimo to, S&P 500 spadł o blisko 1,3 proc. do 994 pkt. Obroty na rynku były najniższe w tym roku. Spadają one jednak od ubiegłego tygodnia. Jest to o tyle niepokojące, że ustanowieniu nowego szczytu na głównych indeksach nie zostało poparte znaczniejszym handlem.

Grzegorz Wach
Źródło: Finamo