Bo to przecież rosnąca grupa amerykańskich kredytobiorców, którzy nie mogli spłacać zobowiązań, była katalizatorem kryzysu na świecie.
W Polsce nawet w III kwartale, gdy także polski rynek borykał się z kłopotami z płynnością, odsetek złych kredytów spadł o 0,4 pkt proc. Sześć lat temu odsetek złych kredytów dla przedsiębiorstw sięgnął 20 proc., co odbiło się na gwałtownym pogorszeniu wyników finansowych banków.
Optymistyczne dane KNF potwierdzają sami bankowcy.
– Mimo dynamicznego wzrostu akcji kredytowej jakość naszego portfela stale się poprawia. Na koniec września wskaźnik kredytów zagrożonych spadł do 3,6 proc., z 3,9 proc. rok wcześniej – mówi Jerzy Pruski, prezes PKO BP, największego rodzimego banku detalicznego.
Jak dodaje, najlepiej prezentuje się portfel kredytów hipotecznych, a najwięcej niespłacanych należności jest wśród ryzykownych kredytów gotówkowych.
– Nie obserwujemy nic niepokojącego, co mogłoby świadczyć o pogarszaniu portfela kredytowego. Po III kwartale 2008 r. udział kredytów nieregularnych był na poziomie 3,9 proc., wobec 4,9 proc. rok wcześniej – mówi Aleksandra Myczkowska z Banku BGŻ.
Zdaniem ekonomistów malejący odsetek złych długów w bankach wynika z gwałtownie rosnącej akcji kredytowej oraz faktu, że większość portfela kredytowego to nowe długi, zaciągane w sytuacji poprawiającego się otoczenia makroekonomicznego. Tylko w ostatnim kwartale wartość kredytów dla gospodarstw domowych wzrosła o 29 mld zł, do 319 mld zł. Zdaniem Mai Goettig, głównej ekonomistki Banku BPH, główny wpływ miały rosnące wynagrodzenia i trwały spadek bezrobocia.
– Wraz ze spodziewanym spowolnieniem gospodarczym większy odsetek kredytobiorców może mieć kłopoty z terminową spłatą. Nie spodziewam się jednak dramatycznego pogorszenia jakości portfela. Spodziewane obniżki stóp NBP o około 125 pkt baz. i spadek stawek WIBOR i LIBOR powinny obniżyć koszty kredytów i ułatwić ich spłatę – prognozuje Maja Goettig.
Bankowcy liczą, że koniunktura kredytowa utrzyma się.
– Liczymy na utrzymanie dynamiki wzrostu akcji kredytowej w przyszłym roku na poziomie dwucyfrowym – mówi Jerzy Pruski.
Jacek Iskra
Więcej: Gazeta Prawna 10.11.2008 (220) – forsal.pl – str.A-10