Oferta finansowa dla Polaków pracujących za granicą jest na razie skromna

W oddziałach banku AIB pracują osoby płynnie mówiące po polsku. Pomagają one imigranci z naszego kraju w bieżącej obsłudze konta bankowego. Także witryna internetowa banku zawiera informacje w języku polskim. Idąc na rękę rodakom pracującym za granicą, BZ WBK całkowicie zrezygnował z opłat za przyjmowanie przelewów spoza Polski i obniżył stawki za ich wysłanie do innych państw.

Niektóre banki nieoficjalnie przyznają, że planują wprowadzenie pewnych udogodnień, ale na razie nikt nie podaje szczegółów ani terminów wyjścia z tą ofertą. – Banki już dziś powinny wyjść z szeroką ofertą dla wyjeżdżających czasowo za granicę, wykorzystując fakt, że należą do holdingów mających siedzibę w krajach Unii. Sądzę, że kolejne już przygotowują specjalne produkty, nawet jeśli nie ujawniają swoich planów – uważa Remigiusz Kaszubski ze Związku Banków Polskich.

Dziennik zauważa, ze pomimo tego, iż wielu właścicieli polskich banków ma siedziby w krajach, które otworzyły swój rynek pracy dla Polaków, to ich klienci nie odczuwają na razie z tego tytułu żadnych korzyści.

Gazeta zwraca uwagę, ze opłaty za przelewy z zagranicy są bardzo zróżnicowane. Na przykład przesyłając pieniądze z włoskiego UniCredit do polskiego Pekao, zapłacimy ponad 25 euro prowizji. Z holenderskiego Rabobanku od 5 do 15 euro, ale już w holenderskim ING za taką operację nie zostanie pobrana żadna prowizja, a w irlandzkim AIB tylko 30 eurocentów. Różnice są szokujące, ale w niektórych bankach te operacje są po prostu wliczone w opłatę za prowadzenie konta – czytamy.