WYDARZENIE DNIA
Wskaźnik wyprzedzający koniunktury mierzony przez BIEC wzrósł w czerwcu, ale perspektywy na II półrocze są gorsze. Według GUS w czerwcu pogorszyły się nastroje konsumentów.
O ile opinie BIEC o możliwym spadku tempa wzrostu gospodarczego w II półroczu, głównie za sprawą mniejszych zamówień w przemyśle (cierpią przede wszystkim eksporterzy) nie są dużą niespodzianką, to gorsze nastroje konsumentów już tak. Spadek bieżącej oceny sytuacji gospodarstw domowych o 2 pkt proc. i przyszłej o 0,6 pkt proc. to pewnego rodzaju rozczarowanie – skoro z drugiej strony mamy bardzo szybki wzrost wynagrodzeń. Nie mniej wskaźnik nastrojów bieżących jest o 5 pkt wyższy niż przed rokiem, o 8,6 lepszy niż przed rokiem i o 17,3 proc. lepszy niż przed dwoma.
Zdaniem BIEC rosnące wydatki konsumentów nie są jednak w stanie utrzymać wzrostu gospodarczego na dotychczasowym poziomie.
SYTUACJA NA GPW
W czasie dzisiejszej sesji nastroje radykalnie poprawiły się w porównaniu z tym co oglądaliśmy wczoraj. WIG20 odrobił praktycznie w całości straty z wczoraj, w czym pomogła zwłaszcza imponująca końcówka (choć oderwana od wydarzeń na światowych rynkach).
Obroty spółkami z WIG20 były podobne do wczorajszych (w czasie spadków) i podliczono je na 1,2 mld PLN. Jedna trzecia z nich przypadła na akcje Telekomunikacji i PKO BP (akcje banku miały świetny) finisz.
Na całym rynku akcji przewaga byków nie była tak wyraźna – kursy 148. spółek w górę, 119. w dół.
W sumie można mówić o odrobieniu wczorajszych strat i dobrej pozycji wyjściowej do wyciągania kursów na ostatniej już sesji tego półrocza. Przy czym kluczowa będzie dzisiejsza reakcja giełd amerykańskich na komunikat po posiedzeniu Fed.
Od poniedziałku przebieg notowań może być inny – zmienność będzie zapewne mniejsza.
GIEŁDY W EUROPIE
Na europejskich parkietach po pięciu spadkowych sesjach w końcu zawitały wzrosty. Inwestorzy uznali, że po kilkuprocentowej przecenie indeksów warto kupować akcje, a do poprawienia nastrojów przyczyniły się spekulacje na temat ewentualnych przejęć oraz spadku bezrobocia w Niemczech. Wzrosty były napędzane również przez rosnące ceny surowców, na których zyskały spółki z tego sektora. Francuski CAC40 jest wyżej o 1 proc., a brytyjski FTSE o 0,5 proc. Tradycyjnie, największa zmienność jest na giełdzie niemieckiej, gdzie tamtejszy DAX zyskał dzisiaj 1,3 proc. Sytuacja za Oceanem nie miała dzisiaj większego wpływu na europejskie giełdy. S&P i Dow Jones otworzyły się na poziomie wczorajszego zamknięcia, po tym, jak publikowane w Stanach dane były bliskie oczekiwaniom. Dla przebiegu jutrzejszych sesji kluczowa okaże się wieczorna decyzja FED-u.
WALUTY
W czwartek złoty kontynuował trend wzrostowy i był najmocniejszy od ponad miesiąca – za jedno euro płacono 3,763 PLN, a kurs pary USDPLN spadł po raz pierwszy od połowy maja poniżej 2,80 PLN. Jest to efekt drugiej w tym roku podwyżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, która w środę zaskoczyła swoją decyzją inwestorów. Około godz. 20 naszego czasu w USA zakończy się posiedzenie władz monetarnych, ale rynek nie spodziewa się zmiany oprocentowania kredytów. Więcej emocji wywoła zapewne publikacja krótkiej notatki ze spotkania, która powinna zasygnalizować jakiej reakcji na obecny poziom inflacji należy oczekiwać w najbliższym okresie. Obecnie inflacja znajduje się w górnej granicy zakresu dopuszczalnego przez FED, a zrewidowane w czwartek dane o wzroście PKB w pierwszym kwartale pokazują pewne ożywienie w gospodarce, ale z drugiej strony presja ze strony słabego rynku nieruchomości przemawia za obniżaniem stóp procentowych. Po południu rosła zmienność kursu dolara względem większości walut – nerwowa atmosfera może się przeciągnąć na kilka kolejnych sesji.
SUROWCE
Na rynku towarowym inwestorzy oczekują na dzisiejszą decyzję FED w sprawie stóp, która wpłynie na dynamikę wzrostu amerykańskiej gospodarki, co przełoży się na zapotrzebowanie na surowce.
Ropa stabilizuje się powyżej 70 USD za baryłkę, po środowej informacji o spadku jej zapasów w Stanach. Inwestorzy obawiali się, że rezerwy benzyny na poziomie niższym o 4 proc. od średniej z ostatnich pięciu lat nie wystarczą przed nadchodzącym Dniem Niepodległości. Cena na londyńskiej giełdzie wynosi 70,50 USD.
Zmniejszyły się również zapasy miedzi (trzeci dzień z rzędu), co przełożyło się silny wzrost jej ceny. Tona tego surowca kosztuje 7,650 USD i podrożała dzisiaj 2,5 proc. Presję na wzrost miedzi wywierają informacje o zmniejszeniu produkcji w Chile, w związku z tamtejszymi strajkami.
Złoto kontynuuje wzrosty rozpoczęte wczoraj rano. Przez dwa dni cena jednej uncji wzrosła o 1,4 proc. do poziomu 649 USD. Większy popyt na metale szlachetne jest wynikiem rosnącej ceny ropy, która zachęca inwestorów do zabezpieczania się przed inflacją, właśnie poprzez inwestowanie w złoto.