WYDARZENIE DNIA
Od 1 lipca Chiny wyeliminują, bądź ograniczą dopłaty do 2800 towarów eksportowych. Stanowią one 37 proc. wielkości eksportu – donosi dziś Gazeta Wyborcza.
Największa zmiana to eliminacja dopłat do 557 artykułów „energo i surowcochłonnych”. W przypadku kolejnych 2268 artykułów (m.in. takich jak zabawki, ubrania, motocykle, wyroby stalowe) dopłaty zmniejszą się z obecnych 8-17 proc. do 5-11 proc. Te działania Chin to ukłon w stronę rynków krajów rozwiniętych zalanych chińskim eksportem i gdzie coraz częściej rozmyśla się o bardziej protekcjonistycznej polityce wobec Chin.
Eliminacja dopłat może oznaczać wzrost cen chińskiego eksportu, a co za tym idzie wzrost inflacji importu na wielu rynkach. Argumenty przeciwników podnoszenia stóp – także w Polsce – wedle których tani import będzie skutecznie hamował inflację, zaczynają więc tracić na znaczeniu.
SYTUACJA NA GPW
Wczorajsza sesja przypomniała inwestorom o wrażliwości indeksu WIG20 na wydarzenia na rynkach światowych oraz o odporności na te same wydarzenia spółek z indeksu mWIG czy sWIG.
Wystarczyło, aby wczoraj po południu naszego czasu rentowności obligacji amerykańskich wzrosły o kilka punktów, a WIG20 już zamienił zwyżkę na spadek o 1,6 proc. Warto także dodać, że dane o produkcji przemysłowej rozczarowały inwestorów zagranicznych, którzy sprzedawali polskie obligacje.
Nie uważamy jednak, aby wzrost rentowności obligacji w USA o kilka punktów bazowych był dostateczną przyczyną korekty. Widzimy natomiast zależność między decyzją chińskich władz, a możliwością wzrostu inflacji w Europie i w USA.
GIEŁDY ZAGRANICZNE
Rosnące rentowności amerykańskich obligacji, które wczoraj przyczyniły się do spadków sektora finansowego w Europie, dotknęły również amerykańskie banki. W wyniku ich przeceny, S&P stracił 1,36 proc., a Dow Jones spadł 1,07 proc., oba przy dużych obrotach. Zmartwieniem amerykańskich inwestorów pozostaje rynek nieruchomości, a rosnące koszty kapitału tylko pogarszają sytuację banków hipotecznych i całego sektora finansowego. Spadkami w Stanach niespecjalnie przejęli się inwestorzy w Azji. Nikkei zyskał 0,16 proc., Hang Seng 0,85 proc., a koreański Kospi 0,59 proc. Sporo stracił natomiast Shanghai B-shares (2,6 proc.), ale ten indeks przyzwyczaił do dużych wahań.
OBSERWUJ AKCJE
bo>Boryszew – po spadkach z ostatnich dwóch tygodni, które były reakcją na ponad 20-proc. wzrost kursu spółki w maju, wczoraj na wykresie pojawiła się biała świeca o dużym korpusie. Można ją traktować jako sygnał kupna, przepowiadający drugą falę wzrostów, które wywindują kurs spółki ponad 32,25 PLN (szczyt z października), tym bardziej, że wskaźnik MACD powinien wygenerować na najbliższych sesjach sygnał kupna. Spadek ceny do 27 PLN, będzie sygnałem sprzedaży, w rezultacie przebicia linii wsparcia trendu wzrostowego.
Handlowy – po bardzo silnym wzroście w maju, kurs pozostał blisko rekordów bez korekty, co świadczy o sile papieru. Zwiększa to szanse na wybicie w górę z budowanej bazy, gdyby jednak wybicie nastąpiło w dół, można spodziewać zejścia między 120, a 110 PLN.
POINFORMOWALI PRZED SESJ©
TVN – członek zarządu sprzedał 47 tys. akcji po cenie z przedziału 23,18 PLN – 24,15 PLN.
Ponar Wadowice – udzielił spółce zależnej pożyczki w wysokości 5 mln PLN, za które Ponar Holding kupi udziały w spółce Osiedle Krzyżówki.
Lubawa – osoba zasiadająca w radzie nadzorczej spółki kupiła 133,6 tys. akcji Lubawy po średniej cenie 2,43 PLN za akcję.
Elektrim – spółka wezwała Skarb Państwa do zapłaty odszkodowania blisko 2 mld PLN za niedotrzymanie warunków Umowy Prywatyzacyjnej ZW PAK z 1999 roku. Skarb Państwa ma czas na uregulowanie zobowiązań do końca czerwca.
Pamapol – spółka zależna podpisała kontrakt z kanadyjską firmą VLM Food Trading International na dostawę produktów za 11,3 mln PLN.
Mostostal Warszawa – wykona halę warsztatowo magazynową dla WPO Alba za 11,1 mln PLN.
PROGNOZA GIEŁDOWA
Spadki indeksów amerykańskich przybrały spore rozmiary, ale w niczym nie zmąciło to dobrych nastrojów inwestorów na najważniejszych giełdach azjatyckich. To może nam dziś pomóc. A także refleksja, że jeśli zniżki w USA – i wczoraj u nas – faktycznie wzięły się ze wzrostu rentowności obligacji o 6 pkt bazowych – to rynek wczoraj przesadził z reakcją. Dlatego dziś możemy zobaczyć próbę odbicia po wczorajszej zniżce. Jeśli jednak inne giełdy europejskie nie będą zachowywały się podobnie, to optymizm może się szybko wyczerpać.
Rano złoty traci na wartości, co nie jest dobrym sygnałem.
No i najważniejsze – dziś KGHM notowany jest bez prawa do dywidendy (prawie 17 PLN na akcję). Spadek kursu tych akcji o kilkanaście procent przełoży się na spadek całego WIG20 już na początku notowań.
WALUTY
W środę kurs złotego znalazł się pod presją zaskakujących danych wskazujących na wolniejszą dynamikę produkcji przemysłowej w maju. Według informacji Generalnego Urzędu Statystycznego polskie przedsiębiorstwa wytworzyły o 8,1 proc. więcej dóbr niż przed rokiem, lecz ekonomiści spodziewali się wzrostu produkcji o ok. 10,4 proc. Złoty zareagował jednak dość spokojnie, co było również wynikiem braku ważnych danych ze strefy euro czy USA. W dalszym ciągu w trendzie spadkowym znajduje się japoński jen, który obecnie jest najtańszy względem dolara od czterech lat. Wynika to z odpływu kapitału za granicę, gdzie wyższe stopy procentowe oferują większe zyski z bezpiecznych instrumentów finansowych. Po publikacji protokołu z posiedzenia brytyjskich władz monetarnych funt zyskiwał na wartości, ponieważ aż czterech członków BoE głosowało za podwyżką kosztu kredytów.
SUROWCE
Cena ropy stabilizuje się w okolicach 70,70 USD po wczorajszym spadku spowodowanym wzrostem jej zapasów w Stanach. W wyniku zmniejszenia produkcji w amerykańskich rafineriach, rezerwy wzrosły do poziomu o 10 proc. wyższego, niż średnia dla tego okresu. Co ciekawe, wzrosły również zapasy benzyny, co oddala ryzyko nagłego wzrostu popytu na ropę i działa na cenę stabilizująco, odwrotnie niż zaplanowane na dzisiaj strajki w Nigerii, ale w kontekście wzrostu zapasów, są one mniejszym zmartwieniem.
Niewielkie zmiany mamy również w przypadku ceny miedzi. Wczoraj kurs wzrósł o 1,3 proc. do poziomu 7.520 USD, w obawie o sytuację w Peru i Chile, gdzie pracownicy kopalń zaplanowali strajk na najbliższą sobotę. Z drugiej strony, rosną zapasy miedzi na giełdzie w Szanghaju, co wraz z ostatnimi informacjami o spadku importu tego surowca do Chin, rodzi obawy o zapotrzebowanie na miedź.
Metale szlachetne kontynuują spadki, wraz z umacniającym się dolarem. Złoto straciło 0,5 proc. i uncja kosztuje 655 USD.