Open Finance: Kredyty nie podrożeją (na razie)

A to dlatego, że rynek zdyskontował dzisiejszą decyzję RPP już kilka miesięcy temu. W istocie od niemal dwóch miesięcy rynkowe stopy procentowe – a to od nich zależy oprocentowanie kredytów – praktycznie nie zmieniają się w sposób odczuwalny przez kredytobiorców.

Od początku grudnia trzymiesięczna stopa WIBOR waha się między 5,60-5,70 proc. i po doliczeniu do niej przeciętnej marży na poziomie 1 pkt proc., również oprocentowanie kredytów hipotecznych ustabilizowało się. Dzisiejsza decyzja RPP niewiele zmieni w harmonogramach spłat – większość spłacających kredyty złotowe dostała już wcześniej nowe – wyższe – wyliczenia swoich rat.

Oczywiście one nadal są wyższe niż przed rokiem (przeciętne oprocentowanie wzrosło z 5,20 do 6,65 proc. obecnie), a także wyższe niż przed trzema miesiącami (6,2 proc.), ale przynajmniej ten ruch wzrostowy został w widoczny sposób zahamowany w ostatnich tygodniach.

Zmiana oprocentowania kredytów złotowych w ostatnim roku

Założenia: kredyt 30-letni, raty równe, marża 1 pkt proc.

Perspektywy

Część ekonomistów przestała już uważać kolejną – marcową – podwyżkę stóp procentowych za przesądzoną, stabilizacja rynkowych stóp WIBOR w ostatnich tygodniach również nie wskazuje na zaniepokojenie taką możliwością. Co więcej, rynek pieniężny jest obecnie bardziej płynny niż w końcówce minionego roku, co ma wpływ i na stopy WIBOR i na marże kredytów hipotecznych (jak dotąd banki – mimo zapowiedzi – nie zdecydowały się na podniesienie marż na kredytach hipotecznych).

Taka sytuacja może utrzymać się nawet przez kilka miesięcy – zagrożenie wzrostu inflacji nadal jest co prawda wysokie, ale w ostatnich miesiącach zmalało (widmo recesji w USA, spadające ceny ropy, zatrzymanie rosnących cen żywności), a przecież za nami już pięć podwyżek stóp procentowych, w dużej mierze o charakterze prewencyjnym (tłumiących oczekiwania inflacyjne).

Wygląda na to, że ewentualna kolejna podwyżka stóp procentowych RPP (marcowa) w dużej mierze jest już zdyskontowana przez rynek pieniężny (stopy WIBOR są powyżej stóp NBP nawet po ewentualnej kolejnej podwyżce o 25 pkt) i także ona nie będzie miała bezpośredniego i silnego przełożenia na wzrost oprocentowania kredytów. Dopiero jeśli kolejne dane makroekonomiczne i projekcje inflacyjne będą wskazywały na możliwość dalszego wzrostu cen w Polsce, stopy rynkowe i stopy w NBP mogą ponownie wzrosnąć, a w ślad za nimi oprocentowanie kredytów hipotecznych. Są jednak szanse – w obliczu światowego spowolnienia – że do takiej sytuacji dojdzie raczej w drugiej połowie roku niż już obecnie.

Możemy więc zaryzykować tezę, że w ciągu kilku najbliższych miesięcy czeka nas okres stabilizacji, jeśli chodzi o oprocentowanie złotowych kredytów hipotecznych, uzależniając jej spełnienie od globalnej koniunktury i lokalnych czynników tworzących presję inflacyjną. Za istotny czynnik, który może mieć wpływ na oprocentowanie kredytów, trzeba uznać zdolności rządu do tłumienia presji płacowej w sferze budżetowej.

Docelowo (w perspektywie 12 miesięcy) spodziewamy się ustabilizowania oprocentowania kredytów hipotecznych o jednopunktowej marży, na poziomie nieznacznie wyższym niż obecnie (7,0-7,2 proc.).