WYDARZENIE DNIA
Rynki akcji w USA pięły się mocno w górę po informacji o udanej emisji akcji banku inwestycyjnego Lehman Brothers. Bank nie tylko pozyskał 4 mld dolarów, ale odbudował zaufanie inwestorów do sektora.
Popyt na akcje Lehman Bros okazał się tak duży, że bank podjął decyzję o zwiększeniu skali emisji. Pierwotnie planowano, że sprzedane zostaną akcje o wartości 3 mld USD i to mimo, że bank zaoferował akcje zamienne. Cena konwersji jest o prawie 12 proc. wyższa od kursu giełdowego (wczorajszego, bo dziś akcje banku drożeją już o 9 proc.). Jeśli nie zostanie osiagnięta, inwestorzy będą mogli ubiegać się o 7,25-proc. odsetki. Nastroje poprawia też odczyt indeksu ISM dla sektora przemysłu w USA, który wzrósł do 48,6 pkt, choć oczekiwano jego spadku do 47,5 pkt.
SYTUACJA NA GPW
Spadek, który towarzyszył otwarciu notowań okazał się nie tylko skromny, ale wyjątkowo niemrawy – w pierwszych minutach sesji przeprowadzano bardzo niewiele transakcji. Szybko okazało się, że ceny nie są akceptowane przez sprzedających i dopiero podbicie WIG20 w okolice 3000 pkt sprowokowało większy ruch na GPW. Końcówka sesji to zwycięstwo byków -kontynuacja wzrostów i wyprowadzenie indeksów na nowe szczyty, do czego przyczyniły się informacje napływające z USA.
WIG20 kończy sesję na poziomie najwyższym od 28 lutego – pokonanie poprzednich szczytów z połowy marca to klarowny sygnał rosnącej siły rynku. Również WIG, mWIG i sWIG są najwyżej od ponad miesiąca.
Zwyżce towarzyszył wzrost obrotów, które podliczono na 1,66 mld PLN. Podrożały akcje 166. spółek, potaniały 106., przy wyraźnej przewadze transakcji przy spółkach drożejących.
GIEŁDY W EUROPIE
Wtorek znów okazał się bardzo udany dla posiadaczy akcji europejskich spółek. Podobnie jak przed tygodniem indeksy wystrzeliły w górę zyskując na zamknięciu grubo ponad 2 proc. To zasługa odreagowania spadków w sektorze finansowym, które rosły pomimo dalszych informacjach o odpisach. Straty wykazały dzisiaj szwajcarski UBS oraz niemiecki Deutsche Bank, jednak pierwsza z instytucji ujawniła również swoje plany pozyskania dodatkowego kapitału. Wraz z wczorajszymi wzrostami akcji banków na Wall Street było to impulsem do poprawy nastrojów w tym sektorze i windowało indeksy. Do kupna akcji zachęcało również silne osłabienie jena. Giełda amerykańska zaczęła dzień również na zielono. Po lepszych od oczekiwań danych makro (m.in. Indeks ISM), S&P i Dow Jones otworzyły się prawie 2 proc. na plusie i dalej rosły. O godz. 17.00 DAX zyskiwał 2,7 proc., CAC40 3 proc., a FTSE100 2,3 proc.
WALUTY
Notowania euro spadły o 2 centy lub o 1,1 proc. wobec dolara, ponieważ inwestorzy finansowi odzyskują wiarę w zażegnanie kryzysu na rynkach finansowych po tym jak Lehman Brothers sprzedał akcje nowej emisji z wyraźną nadsubskrypcją. – To test zaufania inwestorów do tego banku – powiedział jeden z analityków cytowanych przez agencję Bloomberga. Jak się okazuje nie tylko do tego banku, ale całego sektora, a przy okazji także i do dolara, który wczoraj bił rekord słabości do euro, a dziś jest najdroższy od tygodnia.
Jen spadł wobec dolara o 1,7 proc., i o 0,5 proc. do euro, co sugeruje zwiększony apetyt na ryzyko ze strony inwestorów.
U nas dolar podrożał do 2,248 PLN, euro spadło do 3,502 PLN i pogłębiło wieloletni dołek. Frank spadł do 2,222 PLN i jest najtańszy od trzech tygodni.
SUROWCE
Dynamiczne umocnienie dolara po niezłych danych makro zza oceanu zapewniło dziś ciężkie chwile funduszom hedgingowym grającym po kontynuację trendów wzrostowych na surowcach. Lwia większość towarów traciła dzisiaj na wartości.
Stosunkowo niewielki spadek odnotowała cena ropy. Po wczorajszej przecenie o ponad 3 proc. londyńska baryłka brent i nowojorska crude dzisiaj straciły dalsze 0,5 proc. i skutecznie broniły się na poziomie 100 USD. Nadzieje na utrzymanie tego poziomu są raczej niewielkie, biorąc pod uwagę, że jutrzejszy raport dotyczący zapasów benzyny w USD powinien pokazać ich wzrost.
Na zapasy patrzą również inwestorzy na rynku miedzi. Wprawdzie na giełdzie w Londynie są ciągle bardzo niskie, ale rosną w Szanghaju, a wysoki popyt w Chinach był głównym motorem wzrostów miedzi w ostatnich miesiącach. Stąd spadek ceny miedzi o 2,2 proc. do poziomu 8,200 USD za tonę.
O prawdziwym załamaniu można mówić na rynku złota. Jego cena pikuje trzecią sesję z rzędu i po dzisiejszym spadku o 3,7 proc. doszła do poziomu 877 USD za uncję. To najniżej od ponad 2 miesięcy.
KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
OPEN FINANCE: Łukasz Mickiewicz – giełdy w Europie, surowce;
Emil Szweda – wydarzenie dnia, sytuacja na GPW, waluty