Open Finance: PKB w strefie euro wzrósł o 2,5 proc.

WYDARZENIE DNIA

Europejski Bank Centralny ma mniej argumentów by odkładać decyzję o podniesieniu stóp procentowych. Strefa euro rozwija się szybko, a ceny produkcji rosną szybciej od oczekiwań.

Dane przeszłe nie są oczywiście tym, co najbardziej interesuje radę banku. Ale wraz z szacunkami PKB dla strefy euro opublikowano także prognozę wzrostu gospodarczego dla krajów „trzynastki”. Komisja Europejska – mimo zawirowań na rynkach finansowych – podtrzymała swoją wcześniejszą prognozę wzrostu gospodarczego w strefie. W III kwartale ma to być 0,3-08 proc. (kwartał do kwartału), a w kolejnym 0,2-0,8 i 0,2-0,9 w II kwartale 2008. Obok PKB eurostat podał dziś zmianę cen produkcji przemysłowej w lipcu – wzrost cen sięgnął 1,8 proc. (oczekiwano 1,7 proc.) wobec 2,2 proc. w czerwcu. W czwartek ECB podejmie decyzję, co do stóp procentowych w strefie euro.

SYTUACJA NA GPW

Sesja na warszawskim parkiecie rozpoczęła się lekkimi spadkami. Wzrosty głównych indeksów zarówno w Polsce jak i za granica są coraz skromniejsze co skusiło część inwestorów do realizacji zysków- najbardziej była ona widoczna na średnich i mniejszych spółkach. W drugiej części notowań przewagę jednak zdobyły byki, głównie dzięki pozytywnym nastrojom w Europie, co przełożyło się na trzeci wzrost indeksów z rzędu. Warto zauważyć, że rynek idzie w górę przy bardzo niskich obrotach (1,27 mld PLN na szerokim rynku), które wprawdzie można uznać za efekt poniedziałkowego święta w Stanach. Jednak mogą one również świadczyć o wyczerpywaniu się potencjału wzrostowego. My skłanialibyśmy się raczej za tym drugim scenariuszem, tym bardziej że spowolnienie w Stanach świetnie można wyczuć na rynku surowców (niski popyt uniemożliwia ropie czy miedzi chociażby zbliżenie się do rekordów).

GIEŁDY W EUROPIE

Bez benchmarku w postaci przebiegu sesji za oceanem na giełdach europejskich nie wiedzieliśmy dzisiaj żadnych gwałtowniejszych ruchów. Po lekkich spadkach na otwarciu, główne indeksy odrabiały straty dzięki pozytywnym informacjom z banków (prezes Deutsche Bank wyraził opinię, że sytuacja europejskich instytucji finansowych już się stabilizuje). Wzrostom nie przeszkodziły również publikacje PKB i inflacji PPI w eurolandzie, bowiem były zgodne z oczekiwaniami oraz neutralne otwarcie w Stanach. O 16:40 niemiecki DAX był wyżej o 0,7 proc., francuski CAC40 o 0,4 proc., a brytyjski FTSE o 0,7 proc. Stany otworzyły się 0,1 proc. na minusie, ale później skierowały się na północ, dzięki spekulacjom na temat spółek sektora informatycznego. Inwestorzy spodziewają się, że wyniki Apple będą lepsze od prognozy, oraz że Yahoo może być celem przejęcia. O 17:00 S&P zyskiwał 0,6 proc., a Dow Jones 0,3 proc.

WALUTY

Euro jako pierwsza waluta, czy w ogóle jako pierwszy instrument rynkowy, daje do zrozumienia, że wzrostowa korekta właśnie się kończy. Dziś wspólna waluta spadła o 0,4 proc. do dolara czyli do 1,357 USD, wybijając się tym samym z konsolidacji między 1,36-1,365 USD. Wybicie nie jest silne, ale może mieć poważne konsekwencje, jeśli będzie kontynuowane (jest szansa, że będzie ono fałszywe, ale w takim razie powinno być szybko zanegowane).

Dolar nieznacznie umocnił się wobec jena, również euro odrabia poranne straty wobec japońskiej waluty.

Dla nas ta międzynarodowa mieszanka oznacza wzrost dolara do 2,817 PLN (o grosz), euro do 3,822 PLN, i franka do 2,321 PLN. Poza dolarem, zmiany są więc niewielkie.

SUROWCE

Ropa od początku dnia poruszała się w lekkim trendzie spadkowym, tracąc 0,9 proc. Można to powiązać z raportem National Hurricane Center, który stwierdził że huragan Felix skręcił na południe i ominie meksykańskie szyby wiertnicze. Jednak od 15:00 odrabiała stratę i tuż przed zamknięciem polskiej giełdy londyńska baryłka brent kosztowała 73,50 USD.

Cena miedzi silnie spadła w oczekiwaniu na dzisiejszy raport dotyczący wydatków na konstrukcje budowlane w Stanach w sierpniu. Wprawdzie prognoza zakłada zaledwie 0,1-procentowy spadek, ale rynek obawia się, że może być on dużo głębszy, co byłoby sygnałem do odwrotu po ostatnich wzrostach. Skoro tak, to inwestorzy rozpoczęli korektę jeszcze przed publikacją i o 15:45 cena miedzi potaniała o 3,5 proc. do poziomu 7.225 USD. Skłoniły ich do tego również utrzymujące się na wysokich poziomach zapasy tego surowca.

Cena złota silnie podskoczyła o 0,7 proc. w wyniku umocnienia się dolara amerykańskiego w stosunku do euro na rynku walutowym. Za uncję tego kruszcu trzeba dziś zapłacić 677 USD.