WYDARZENIE DNIA
Produkcja przemysłowa wzrosła znacznie wolniej niż oczekiwano. Wedle ankiety PAP miało to być 10,4 proc., według ankiety ISB 9,3 proc. Tak czy inaczej – dane rozczarowały.
Już w kwietniu produkcja przemysłowa wzrosła (12,6 proc. – po rewizji) wolniej niż spodziewali się ekonomiści. Dane z maja można wytłumaczyć majowym weekendem, który wyjął z życia wielu firm cztery dni pracy. Nie mniej wzrost produkcji jest wolniejszy niż wzrost płac i choć nie jest to doskonała metoda oceny relacji wydajność/koszty, mówi jednak nieco o powstającym zagrożeniu inflacyjnym. Ceny produkcji wzrosły o 2,2 proc., a więc zgodnie z oczekiwaniami i to są dobre dane, nie wskazujące na wzrost presji inflacyjnej. Profesor Andrzej Wojtyna – członek RPP – w wywiadzie udzielonym agencji ISB opowiedział się za podwyżkami stóp procentowych w Polsce.
SYTUACJA NA GPW
Giełdowe indeksy po bardzo dobrym ubiegłym tygodniu mają coraz większe problemy w utrzymaniu się w okolicy nowych szczytów. Inwestorzy zwracają coraz mniejszą uwagę na lokalne dane makroekonomiczne i częściej podejmują decyzje w oparciu o komunikaty poszczególnych spółek oraz nastroje na zagranicznych giełdach. Środowe spadki można tłumaczyć rozczarowującymi danymi o wolniejszym wzroście produkcji przemysłowej w maju, ponieważ większość europejskich indeksów kończyło dzień na plusie. U nas po udanym otwarciu z każdą godziną było coraz gorzej, a pod koniec sesji wyprzedaż nasiliła się i WIG20 spadł o 1,6 proc. Najsłabiej zachowywały się spółki budowlane oraz telekomunikacyjne, głównie za sprawą przeceny akcji TPSA o 4,1 proc.
GIEŁDY W EUROPIE
Przy braku publikacji ważniejszych danych makro z gospodarek europejskich, inwestorzy ze Starego Kontynentu przyglądali się spółkom i pozytywnie oceniali ich perspektywy. Rosły ceny spółek sektora finansowego, który zyskuje na spadku rentowności obligacji amerykańskich. W ciągu dnia DAX i CAC40 zyskiwały już ponad procent, a FTSE był wyżej 0,6 proc. Poza Allianz i Deutsche Bank, motorem wzrostów w Niemczech był Deutsche Telekom, w którym zarząd porozumiał się ze związkowcami, przerywając pierwszy strajk od prywatyzacji firmy. Na giełdzie londyńskiej, gdzie poza bankami, zyskały również spółki sektora surowcowego, wzrosty były skromniejsze. Dobre nastroje inwestorów popsuł początek sesji w Stanach. S&P i Dow Jones otworzyły się w okolicy wczorajszego zamknięcia, co było sygnałem do realizacji zysków i indeksy europejskie kończą dzień na lekkich plusach.
WALUTY
Środa zdecydowanie nie obfitowała w spektakularne wydarzenia na rynku walutowym. Pomimo kiepskiej dynamiki produkcji przemysłowej w maju ujawnionej w danych opublikowanych przez GUS, złoty zyskiwał lekko na wartości. Inwestorzy wciąż są skłonni kupować polską walutę, ponieważ ceny producentów rosną od kwietnia w tempie 2,2 proc., co przy obecnym celu inflacyjnym władz monetarnych oznacza kolejne podwyżki stóp procentowych.
W maju najbardziej drożały materiały budowlane oraz usługi. Za jednego dolara płacono 2,818 PLN, natomiast euro wyceniano na 3,780 PLN. Trzeci dzień z rzędu kurs EURUSD stabilizował się w okolicy 1,341.
SUROWCE
Ceny miedzi rosną w związku z obawami o strajki w kopalniach w Peru i Chile, z których pochodzi 5 proc. globalnej podaży tego surowca. W kontekście tego zagrożenia, inwestorów zaczyna również niepokoić spadek rezerw miedzi na londyńskiej giełdzie, gdzie zapasy zmniejszyły się 23 dzień z rzędu. Na giełdzie w Londynie cena jednej tony wzrosła o 1,8 proc. do poziomu 7,560 USD.
Cena ropy spadła o 1,5 proc. do poziomu 70,72 USD za baryłkę, po publikacji raportu o siódmym z rzędu zwiększeniu jej zapasów w Stanach. Wprawdzie inwestorzy spodziewali się takiej informacji, ale postanowili ją wykorzystać do odreagowania po 6-cio procentowym wzroście cen ropy z zeszłego tygodnia. Spadkom nie przeszkodziło nawet fiasko wczorajszych rozmów rządu Nigerii ze strajkującymi związkowcami.
Niepewność na rynkach akcji, przekłada się na spore wahania cen metali szlachetnych. Złoto oddało część wczorajszych zysków, tracąc 0,6 proc., pomimo spadku rentowności amerykańskich obligacji i stabilizacji kursu eurodolara.