Open Finance: Sprzedaż domów w USA spadła, zamówienia również

WYDARZENIE DNIA

Sprzedaż nowych domów w USA spadła o 1,8 proc. w porównaniu do stycznia, do 590 tys. To o 30 proc. mniej niż w lutym ubiegłego roku. Sprzedaż spada od trzech lat.

Średnia cena (mediana) domu spadła o 2,7 proc., a sama liczba dokonywanych transakcji jest najniższa od 1995 roku. Między innymi załamanie na rynku nieruchomości odpowiada za zmniejszone zamówienia na dobra trwałego użytku. W lutym ich wartość zmalała o 1,7 proc., choć oczekiwano wzrostu o 1 proc. W tym o 13 proc. spadły zamówienia na maszyny i urządzenia – to największy spadek w historii. Sprzedaż dóbr trwałego użytku spadła o 2,7 proc. w czym największa zasługa spadku sprzedaży półprzewodników (o 31 proc.). To kolejne dane, które przekonują, że recesja w USA staje się faktem.

SYTUACJA NA GPW

Wyraźny wzrost obrotów, ale niewielkie zmiany indeksów – tak można opisać przebieg dzisiejszej sesji. Rano kupującym sprzyjały dane o rosnącej szybciej od oczekiwań sprzedaży detalicznej (wzrost o 23,8 proc. wobec oczekiwanych 19 proc.), co miało swoje niewielkie przełożenie na poziom notowań indeksów. Po południu z kolei słabe dane z USA nie nadwyrężyły wyraźnie cen akcji. Można mówić o odporności naszego rynku, tym bardziej, że jeszcze pod koniec handlu w Warszawie widzieliśmy spore spadki w USA. Ta odporność przejawia się w utrzymaniu cen akcji, ale nie koniecznie musi oznaczać, że za chwilę ceny powędrują wyżej. Wygląda to na chwilową równowagę sił rynkowych. Ze względu na rosnącą skalę transakcji, którą okupiona jest ta równowaga, możemy się domyślać, że wybicie z niej będzie miało poważne konsekwencje.

Dziś przy obrotach na poziomie 1,7 mld PLN podrożały akcje 118. spółek, potaniały 167.

GIEŁDY W EUROPIE

Giełdy europejskie lekko odreagowały wczorajsze wzrosty za sprawą gorszych informacji ze spółek oraz kiepskich danych ze Stanów Zjednoczonych. O godz. 17.00 niemiecki DAX tracił 0,4 proc., podobnie jak francuski CAC40, a brytyjski FTSE 0,3 proc. do czego najbardziej przyczyniły się spółki finansowe oraz farmaceutyczne. Pierwsze taniały po informacji Deutsche Bank, że roczne prognozy finansowe najprawdopodobniej nie zostaną spełnione, a drugie po obniżeniu wyceny dla GlaxoSmithKline przez Morgan Stanley. Silnie taniał również największy światowy eksporter węgla- Xstrata, po tym jak oferta przejęcia tego podmiotu została wycofana. Jeśli dodamy do tego, że zamówienia na dobra trwałego użytku w USA spadły bardziej niż oczekiwano, podobnie jak sprzedaż nowych domów (jest najniższa od 13 lat), a Wall Street zaczęła dzień na jednoprocentowych minusach, przecena w Europie była bardzo niewielka.

WALUTY

Seria słabych danych z USA wyprowadziła notowania euro w pobliże rekordowych poziomów. Jedno euro wyceniano po południu na 1,573 USD. Gdyby na tym poziomie handel dziś się zakończył byłoby to najwyższe zamknięcie w historii. Do rekordów intraday – najwyższego notowania kursu euro, brakuje jeszcze ruchu o ponad pół centa, bo ostatni rekord sprzed nieco ponad tygodnia to 1,5830 USD.

Jak to zwykle bywa wzrost awersji do ryzyka umocnił jena – japońska waluta zyskała do dolara 0,8 proc. i 0,2 proc. wobec euro.

U nas kurs dolara spadł do 2,24 PLN, euro podrożało nieznacznie do 3,527 PLN, frank zbliżył się do 2,25 PLN. Co interesujące spadek awersji do dolara tym razem nie odbił się na notowaniach złotego, któremu pomogła podwyżka stóp przez RPP.

SUROWCE

Ropa silnie podrożała nadrabiając zwyżki pozostałych surowców z początku tygodnia. Cena londyńskiej baryłki brent podskoczyła dzisiaj o blisko 3 proc. do poziomu 103,50 USD po tym jak zapasy paliw w USA wzrosły mniej niż oczekiwano, a dolar powrócił do trendu spadkowego. Deprecjacja amerykańskiej waluty przełożyła się również na wzrosty cen miedzi i złota, chociaż nie były one tak wysokie. Pierwszy z surowców podrożał w Londynie zaledwie o 0,6 proc. do poziomu 8.120 USD za tonę, bowiem część inwestorów wstrzymała się z zakupami po publikacji kiepskich danych makro ze Stanów Zjednoczonych. Sprzedaż nowych domów za oceanem jest najniższa od 13 lat, a to właśnie amerykański sektor budowlany jest jednym z głównych światowych konsumentów miedzi.

Złoto dalej odrabia straty z przedświątecznego załamania, co jest możliwe dzięki taniejącemu dolarowi. Cena jego uncji podrożała dziś o 1,6 proc. do poziomu 950 USD.

KOMENTARZ PRZYGOTOWALI

OPEN FINANCE: Łukasz Mickiewicz – giełdy w Europie, surowce;

Emil Szweda – wydarzenie dnia, sytuacja na GPW, waluty