Open Finance: Sprzedaż nowych domów najniższa od 17 lat

WYDARZENIE DNIA

W ujęciu 12-miesięcznym sprzedaż nowych domów w maju spadła w USA do 512 tys. wobec 525 tys. zanotowanych w kwietniu, a więc o 2,5 proc. Spadek był zgodny z oczekiwaniami.

Nadal nie ma więc symtomów poprawy na rynku nieruchomości w Stanach, bo jednym z nich mogłoby być ożywienie transakcji. Mimo, że ceny nowych domów są średnio o 5,7 proc. niższe niż przed rokiem i wynoszą 231 tys. USD (499 tys. PLN), chętnych do kupna wciąż brakuje, a według innych danych spadek cen wyniósł nawet 15,3 proc. Nie mniej ograniczenie popytu ma swoje dobre strony. Liczba domów gotowych do zamieszkania, a nie sprzedanych spadła do 182 tys., natomiast wydłużył się czas, jakiego potrzebują deweloperzy by sprostać temu niewielkiemu popytowi przy obecnych poziomach sprzedaży. Dołek na tym rynku wydaje się być więc bliski do osiągnięcia.

SYTUACJA NA GPW

Dzisiejsze notowania były wierną kopią wczorajszego zachowania rynku. Mieliśmy zatem wzrost na otwarciu, zatrzymany w przypadku WIG20 na tym samym poziomie, co wczoraj (2666 pkt), po godzine spadek cen, ale niezbyt bolesny i minimalną poprawę nastrojów w końcówce, która pozwoliła zakończyć notowania o 0,3 proc. wyżej niż we wtorek (w przypadku WIG20). Obroty wyraźnie spadły – podliczono je na niewiele ponad 700 mln PLN na całym rynku akcji. W gruncie rzeczy możemy mówić o kolejnym straconym dniu, bo na rynku niewiele się działo. Inwestorzy czekają albo na dzisiejszą decyzję FOMC w USA, albo na koniec półrocza i kwartału, ale jakie by nie były motywyw tego wyczekiwania, nie zmienia to faktu, że rynek stabilizuje się na niskich poziomach, nie wychylając się zanadto w żadną stronę.

Podrożały akcje 119. spółek, potaniały 169.

GIEŁDY W EUROPIE

Zaskakujący wzrost zamówień w sektorze przemysłowym w strefie euro, które w kwietniu były o 11,7 proc. większe niż w przed rokiem (oczekiwano wzrostu o 2,7 proc.) ożywił popyt na akcje. O godz. 16.00 CAC40 rósł o 1,0 proc., FTSE o 0,3 proc., a BUX o 0,9 proc. W środę brytyjski bank Barclays poinformował o nowej emisji akcji za prawie 9 mld USD i dołączył tym samym do RBS i HBOS, które również starają się pozyskać kapitał od inwestorów, aby pokryć straty wynikające z kryzysu kredytowego. Natomiast niskie wyceny akcji na światowych parkietach sprawiają, że coraz więcej firm rusza na zakupy i rozważa fuzje i przejęcia. W sektorze finansowym: szwajcarski Bank UBS zatrudnił firmę specjalizującą się w doradctwie strategicznym (akcje podrożały w tym tygodniu o ok. 10 proc.), a akcjonariusze najbardziej zaangażowanego w rynek kredytów subprime pożyczkodawcy Countrywide Financial zaakceptowali w środę ofertę przejęcia przez Bank of America.

WALUTY

Trudno było oczekiwać, że oczekiwana przez ”wszystkich” decyzja o podniesieniu stóp przez Radę Polityki Pieniężnej wpłynie w jakikolwiek sposób na notowania złotego, ale tak właśnie się stało. Euro potaniało do 3,352 PLN, a więc o ponad grosz, dolar spadł poniżej 2,15 PLN (o pół grosza), a frank poniżej 2,07 PLN (prawie o grosz). Dla inwestorów znaczenie mógł mieć tak błahy fakt, jak godzina publikacji decyzji RPP – już krótko po południu Rada osiągnęła konsensus, widać więc, że dyskusja nie była żywa, a Rada miała dostateczne powody by bez większych wątpliwości decyzję o podwyżce podjąć. A Rada zna już najnowszą projekcję inflacji, która rynkowi zostanie zaprezentowana dopiero w poniedziałek.

Euro podrożało nieznacznie – do niespełna 1,56 USD. Inwestorzy czekają z dalszymi ruchami na komunikat po posiedzeniu FOMC, który poznamy o godz. 20.15 naszego czasu. Sądząc z niewielkiego, ale jednak, spadku dolara rynek spodziewa się, że komunikat nie będzie zanadto restrykcyjny.

SUROWCE

Indeks mierzący zmiany 18 najważniejszych surowców wzrósł w II kw. o 18 proc., co jest najwyższym wynikiem od 1973 r. kiedy światem wstrząsnął kryzys naftowy. W środę ropa naftowa kosztowała 134,7 USD za baryłkę (-1,6 proc.), złoto 881 USD za uncję (-0,9 proc.), a miedź 8 370 USD za tonę (+0,4 proc.). Do gorącej dyskusji o roli spekulantów w wysokich wycenach surowców dołączyli kolejni uczestnicy: George Soros twierdzi, że obecna sytuacja na rynku ropy to ”książkowy przykład bańki spekulacyjnej”, natomiast prezes największej giełdy metalowej LME w Londynie uznał rolę spekulantów za bezcenną przy wyznaczaniu właściwej ceny dóbr. Propozycje ograniczenia ich udziału na rynku kontraktów terminowych przez regulatorów rynku podsumował jako ”foolish” (czyli delikatnie mówiąc niepoważne) i dodał, że obecne trendy to efekt ”zmian strukturalnych” (rozwój rynków wschodzących czy wieloletnie niedoinwestowanie infrastruktury), a spekulanci nie mają patentu na zyskowne strategie inwestycyjne kierujące rynkiem.

KOMENTARZ PRZYGOTOWALI

Łukasz Wróbel – giełdy zagraniczne, surowce; Emil Szweda – wydarzenie dnia, sytuacja na GPW, waluty