Open Finance: Stopy w Australii w górę do 7,0 procent

WYDARZENIE DNIA

Coraz wyraźniejsze stają się różnice w podejściu banków centralnych do problemu walki z inflacją w obliczu możliwego spowolnienia gospodarczego na świecie.

Stopy procentowe w Australii są teraz najwyższe od jedenastu lat, a bank centralny wyraźnie dał do zrozumienia, że zależy mu przede wszystkim na opanowaniu inflacji, w czym wspiera go również rząd gotów ograniczyć wydatki, aby stłumić wzrost cen. Pod pewnymi względami gospodarcza sytuacja Australii przypomina Polskę. Wzrost inflacji do 3,8 proc. (u nas 4,0 proc.) to efekt wzrostu m.in. presji płacowej. Wzrost PKB na poziomie 4,3 proc. jest nieco słabszy niż w Polsce, ale też mówimy o zupełnie innych gospodarkach. Różnica między stopami w Australii i w USA wynosi 4,0 proc.

SYTUACJA NA GPW

Zaczęło się całkiem nieźle bo od próby wyjścia WIG20 powyżej 3100 pkt. Tak wysokie otwarcie było możliwe dzięki udanej końcówce notowań w USA w piątek i silnym zwyżkom na giełdach azjatyckich w poniedziałek rano. Ale w trakcie dnia ceny stopniowo spadały, przed samym fixingiem WIG20 zyskiwał zaledwie 0,1 proc., dopiero składane w końcówce zlecenia kupna podciągnęły nieco ceny i zatarły negatywne wrażenie. Obroty zbliżyły się do 1,5 mld PLN (też dzięki fixingowi, w czasie sesji było to 1,3 mld PLN). Z ich spadku możemy odczytać cofnięcie się popytu. Kupujący woleliby napełniać portfele tańszymi akcjami. Takie zachowanie rynku dobrze pasuje do scenariusza oczekiwanej konsolidacji na GPW. Teraz trzeba jeszcze określić ramy tej konsolidacji. Możliwe, że górnych – sądząc po zachowaniu rynku – wczoraj właśnie dotknęliśmy.

Podrożały akcje 166. spółek, potaniały 134.

GIEŁDY ZAGRANICZNE

Główne indeksy Wall Street traciły przy niewielkich obrotach – S&P spadł o 1,1 proc., a Dow Jones o 0,9 proc. Inwestorzy amerykańscy realizowali zyski z ubiegłego tygodnia, który był najlepszym dla obozu byków od 5 lat (główne indeksy zyskały ok 5 proc.), ich niską aktywność można z kolei wytłumaczyć brakiem ważnych publikacji makro. Na spadkach najbardziej ucierpiały spółki finansowe po obniżeniu ratingów dla kilku potentatów z tej branży – American Express oraz banków Wells Fargo i Wachovia. Na dzisiejszej sesji chęć do zakupów może powrócić, bowiem wykres S&P zatrzymał się na ważnym wsparciu.

Po wczorajszych wzrostach chęć realizacji zysków zagościła również w Azji. Tamtejsze indeksy traciły po gorszych od oczekiwań wynikach spółek Yamaha i Olympus. Nikkei stracił 0,8 proc., Hang Seng 0,6 proc., koreański Kospi rósł o 0,4 proc.

OBSERWUJ AKCJE

PolimexMS – po wczorajszym wzroście spółka przekroczyła linię oporu trendu spadkowego, w którym poruszała się od czterech miesięcy. Jest to sygnał kupna, chociaż warto zwrócić uwagę na niewielkie obroty, które mogą sugerować, że jest on fałszywy. Niejednoznaczne są też wskaźniki techniczne MACD, który pokazuje wykupienie rynku oraz DMI, który wygenerował sygnał kupna. W tej sytuacji, kluczem do dalszych wzrostów będzie przekroczenie oporu na 8,00 PLN.

Agora – sytuacja wygląda podobnie jak powyżej – do kontynuacji wzrostów spółka musi przekroczyć opór na 50,00 PLN, który zarazem stanowi zniesienie 50 proc. fali styczniowych spadków. Pokonanie poziomu 48,00 PLN (wybicie z bazy) nastraja optymistycznie, jednak miało miejsce przy niskich obrotach, a wskaźnik DMI sugeruje, że głównym trendem jest tendencja spadkowa. Sygnałem sprzedaży będzie spadek poniżej 46,00 PLN.

POINFORMOWALI PRZED SESJĄ

Kopex – spółka zależna (Zabrzańskie Zakłady Mechaniczne) zawarły umowę kupna blach o wartości 30,2 mln PLN. Termin ich dostawy oraz płatności ustalono na koniec stycznia 2008 roku.

Remak – podpisał umowę z niemieckim Baumgarte Boiler Systems na wykonanie części ciśnieniowej kotła. Jej wartość ustalono na 7,6 mln PLN, a termin zakończenia prac na grudzień 2008 roku.

LPP – przychody spółki w styczniu wyniosły 117 mln PLN, czyli o 43 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.

Millennium – PZU sprzedało 78.809 akcji banku o łącznej wartości 611 tys. PLN.

Artman – przychody spółki w styczniu wyniosły 20,1 mln PLN i były o 27 proc. wyższe niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.

Bytom – od początku roku spółka podpisała umowy na dostawy swoich produktów z 43 odbiorcami na łączną kwotę 7,5 mln PLN.

Hawe – jeden z głównych udziałowców (Piotr Mazurkiewicz) wycofał się ze spółki sprzedając 502.589 akcji stanowiących blisko 11 proc. kapitału zakładowego.

Arteria – członek rady nadzorczej kupił 2.400 akcji za kwotę 43 tys. PLN.

PROGNOZA GIEŁDOWA

W USA mieliśmy spore spadki, ale towarzyszyły im niskie obroty. Nasz rynek może się tego nie przestraszyć, a raczej grać pod odbicie na dzisiejszej sesji w USA. GPW nie ma, a w każdym razie wczoraj nie miała, swojej wewnętrznej siły, a gry pod określony scenariusz w USA to stąpanie po cienkim lodzie. Ale oczywiście zabronić nic nikomu nie można. Dziś poznamy wskaźnik ISM dla sektora usług w USA, ale dopiero o godz. 16.00, więc tylko ostatnie minuty będą zależały od tej publikacji.

Jeśli scenariusz konsolidacji ma być kontynuowany, to powinniśmy dziś zobaczyć niewielką zmienność i umiarkowaną aktywność inwestorów. Tego właśnie po GPW się spodziewamy.

WALUTY

Kurs euro wciąż w konsolidacji – okolice 1,48 USD sprawiają wrażenie odpowiadających wszystkim stronom rynku. Przynajmniej na razie – do czasu zbudowania nowych pozycji rynkowych. Wybicie z tej stabilizacji trwającej piąty dzień będzie miało zapewne dynamiczny charakter. Większe szanse – ze względu na układ wskaźników technicznych – na wyjście z tej potyczki górą ma dolar. Ale jemu przecież nie sprzyjają fundamenty gospodarcze.

Jen spada dziś o 0,2 proc. do dolara i o 0,1 proc. wobec euro. Zmiany są kosmetyczne.

Podobnie ma się sprawa ze złotym. Dolar kosztuje rano 2,408 PLN, euro 3,566 PLN, frank 2,207 PLN. Dalsze umocnienie naszej waluty oznaczałoby jej powrót do wieloletniego trendu wzrostowego, warto obserwować rynek w tych dniach.

SUROWCE

Cena ropy utrzymuje się w okolicach 90 USD za baryłkę w oczekiwaniu na jutrzejszy raport dotyczący zapasów paliw w Stanach. Rynek oczekuje ich kolejnego wzrostu, co byłoby impulsem do dalszych spadków ropy. Póki co, cena tego surowca utrzymuje się blisko wspomnianego poziomu – londyńska baryłka brent kosztuje 90,30 USD, a nowojorska crude 89,70 USD.

Miedź potaniała dziś rano na giełdzie w Szanghaju w wyniku zamykania pozycji przed świętem chińskiego nowego roku, które potrwa tydzień. Spadki są jednak kosmetyczne (0,5 proc.), bowiem szczyt sezonu zimowego przypada właśnie na najbliższy tydzień, a ostatnie zamiecie śnieżne ograniczyły produkcję w Państwie Środka. Konkluzja jest taka, że trend wzrostowy miedzi wydaje się być w najbliższych tygodniach niezagrożony.

Cena złota zmienia się nieznacznie po ostatnich spadkach do 900 USD za uncję, które były wynikiem oczekiwań rynku na umocnienie dolara.

KOMENTARZ PRZYGOTOWALI

OPEN FINANCE: Łukasz Mickiewicz – giełdy zagraniczne, obserwuj akcje, poinformowali przed sesją, surowce; Emil Szweda – wydarzenie dnia, sytuacja na GPW, prognoza giełdowa, waluty