Open Finance: Wynagrodzenia nie takie szybkie

WYDARZENIE DNIA

Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w marcu o 10,2 proc., wobec 11,1 proc. oczekiwanych przez ekonomistów. Zatrudnienie natomiast wzrosło o 5,8 proc.

Ekonomiści ankietowani przez ISB oczekiwali średnio, że zatrudnienie wzrosło o 5,9 proc. Nadal więc wskaźnik wynagrodzeń rośnie w tempie dwucyfrowym przy szybkim wzroście zatrudnienia. Jest zdecydowanie za wcześnie, by na tej podstawie wyrokować, że tempo wzrostu wynagrodzeń może się zatrzymać w kolejnych miesiącach, ale już drugie półrocze – jeśli wzrost gospodarczy faktycznie wyhamuje, może nie być dla pracowników tak łaskawy. Inflacja w marcu wzrosła o 4,1 proc., a więc tak jak spodziewało się tego Ministerstwo Finansów. Z danych ze świata warto odnotować napływ 72 mld dolarów do USA w lutym oraz nieoczekiwany wzrost indeksu aktywności gospodarczej w regionie Nowego Jorku.

SYTUACJA NA GPW

Na dobrą sprawę sesja rozpoczęła się dopiero krótko po godz. 13.00, bo wcześniej handel był bardzo płytki, a zmiany cen akcji i ineksów niewielkie. Po południu poznaliśmy dane GUS o inflacji i wzroście wynagrodzeń, ale tradycyjnie inwestorzy zignorowali dane z krajowego podwórka z większą atencją oczekując na doniesienia z USA. Te dzisiejsze były wyjątkowo udane – większe okazały się napływy kapitałów do USA (ale przecież ktoś musi płacić za objęcie emisji akcji amerykańskich banków), zupełnie nieoczekiwanie wzrósł indkes aktywności ekonomicznej w regionie Nowego Jorku – do plus 0,6 pkt z minus 22,2 pkt w marcu. Raport Johnson & Johnson okazał się lepszy od oczekiwań i te informacje łącznie podniosły ceny akcji i na świecie i u nas. Z tym że u nas przy śmiesznie niskim obrocie – 802 mln PLN na całym rynku akcji to obroty najniższe od października 2006 r.

Dziś podrożały akcje 121. spółek, potaniały 161.

GIEŁDY W EUROPIE

Po wczorajszej neutralnej sesji na Wall Street giełdy europejskie w końcu przerwały serię pięciu spadkowych dni z rzędu i odrabiały straty. Najefektowniej robił to obóz byków na giełdzie w Londynie – FTSE100 zyskał 1,6 proc., podczas gdy niemiecki DAX wzrósł o 0,9 proc., a francuski CAC40 o 0,6 proc. Lepsze zachowanie giełdy brytyjskiej to wynik niższej od oczekiwań inflacji na wyspach w marcu oraz bardzo dobrych wyników kwartalnych sieci Tesco. Inwestorzy chętnie kupowali również akcje spółek branży paliwowej, która skorzysta na rekordowych cenach ropy. Znacznie ostrożniej do tych pozytywnych informacji podeszli gracze z amerykańskiego parkietu – sesja na Wall Street zaczęła się neutralnie. Najwidoczniej obawy o publikowane w dalszej części tygodnia wyniki amerykańskich banków skutecznie odstraszają od kupna akcji. Gdyby sprawdził się czarny scenariusz, spadki powrócą również na Stary Kontynent.

WALUTY

Euro nie daje rady. To już piąty dzień jak wspólna waluta wyceniana jest w okolicach 1,58 USD, a więc także w pobliżu swoich rekordów, ale na wyjście wyżej nie ma siły. A może i środków. W każdym razie i dziś euro nie pobiło swojego rekordu, w czym pomogły dane z USA – wzrost cen producentów wyniósł 1,1 proc. (a zakładano 0,6 proc.), nieoczekiwanie wysoki odczyt miał indkeks koniunktury w regionie Nowego Jorku. Euro spadło poniżej 1,58 USD, ale nieznacznie i nadal jakiś nagły atak na szczyty jest możliwy.

Jen spadł do dolara o 0,2 proc. i nie zmienił ceny do euro.

U nas dolar podrożał 2,154 PLN, euro trzyma się niewiele powyżej 3,40 PLN, frank zaś jest coraz bliżej złamania poziomu 2,15 PLN

SUROWCE

Przy dosyć spokojnym zachowaniu eurodolara ceny surowców rozjechały się. Ropa kontynuowała wczorajszy trend wzrostowy, który wypchnął jej cenę historycznie wysoko. Po południu za londyńską baryłkę brent płacono już 111,80 USD, a za nowojorską crude 113,80 USD. W przypadku obu oznacza to wzrost o ponad 1,5 proc., który wywoła informacja o wyższym o 49 proc. imporcie oleju napędowego do Chin w marcu. Po niespodziewanym spadku zapasów w USA przed tygodniem to kolejna informacja, która potwierdza, że spowolnienie nie wpływa silnie na popyt na ropę – przynajmniej na razie.

Z kolei cena miedzi lekko spadła. Na giełdzie w Londynie tona tego surowca potaniała o 0,2 proc. do poziomu 8.540 USD. Przy cenach bliskich rekordom inwestorzy raczej niechętnie zajmują długie pozycje na tym surowcu, wiec jeśli dolar nie zacznie się osłabiać, miedź raczej powinna poruszać się w lekkim trendzie spadkowym.

Przy niewielkich zmianach dolara złoto pozostaje w trendzie bocznym. Jego uncja podorżała dziś o 0.4 proc. do poziomu 928 USD.

KOMENTARZ PRZYGOTOWALI

OPEN FINANCE: Łukasz Mickiewicz – giełdy w Europie, surowce;

Emil Szweda – wydarzenie dnia, sytuacja na GPW, waluty