Rano inwestorów elektryzowały informacje o udaremnieniu ataków terrorystycznych na londyńskim lotnisku, ale na dobrą sprawę spadki na giełdach mogły się rozwinąć i bez tych informacji. Indeksy zachodnich parkietów spadały w czwartek o ok. 1 proc. i nie reagowały zbyt mocno na kolejne doniesienia o sukcesach pracy agencji wywiadowczych. U nas zniżki przyspieszyły, a WIG20 zszedł w trakcie sesji nawet grubo poniżej 3 tys. punktów, ponieważ kurcząca się różnica między wyceną WIG20 i kontraktów terminowych zmuszała do takiego postępowania arbitrażystów, którzy kupowali akcje dzień wcześniej.
Potaniały akcje 19 spółek wchodzących w skład indeksu (kursu nie zmienił Orbis), a suma obrotów wyniosła 533 mln PLN – ponad dwa razy mniej niż w czasie zwyżki. Widać więc, że to nie żaden poważny kapitał opuszczał giełdę, lecz akcje taniały za sprawą realizacji wczorajszych zysków. Telekomunikacja staniała o 3,8 proc. (bardziej niż zdrożała wczoraj) i do spółki z PKN (2 dół o 2,4 proc.) najbardziej przyczyniła się do spadku indeksów. Mocnych spółek jednak nie było, więc wyróżniać nie ma kogo. Przypomnijmy, że w piątek swoje raporty kwartalne ogłoszą PKN, Lotos, PGNiG oraz PKO BP i informacje zawarte w tych raportach mogą mieć kluczowe znaczenie dla zachowania rynku, zwłaszcza że w przyszłym tygodniu “poważny” handel zacznie się dopiero od środy z racji długiego weekendu.
Na szerokim rynku dwa razy więcej spółek taniało niż zyskiwało na wartości, a mimo to WIRR zdołał zyskać 0,7 proc., MIDWIG stracił tylko 0,3 proc. Widać więc, że są spółki odporne na wahania koniunktury na światowych rynkach, ale szukać ich trzeba właśnie w grupie małych przedsiębiorstw, których wyniki dają podstawy do optymizmu. Znów mocno drożały akcje Polnej (plus 17,3 proc.), której wycena skoczyła z 8 do 20 PLN w ciągu miesiąca, w czym duża zasługa właśnie opublikowanych niedawno wyników kwartalnych.
Dziś złoty wyraźnie osłabił się po kilku tygodniach wzrostu. Dolar podrożał do 3,03 PLN (wczoraj 2,99), euro do 3,87 PLN (o dwa grosze), a frank szwajcarski do 2,45 PLN. Nie brak głosów, że waluty rynków wschodzących tracą w związku ze wzrostem zagrożenia terrorystycznego, jednak na sprawę trzeba spojrzeć przez pryzmat pary euro/ dolar. Dolar w czwartek umocnił się wobec euro głównie za sprawą sytuacji technicznej. Podobnie u nas – dolar spadł wcześniej do najniższych poziomów w tym roku (2,99 PLN), wskaźniki techniczne dały sygnał kupna, a na wykresie pojawiły się pozytywne dywergencje i stąd odbicie jego kursu. Informacje o zażegnanych atakach były po prostu dobrym pretekstem do osłabienia walut w regionie.