Partnerzy Inwestycyjni: Suma wszystkich strachów

W niedługim czasie okaże się dopiero, jak dużo tego typu amerykańskich instrumentów finansowych było i jest w posiadaniu największych tuzów europejskiego sektora finansowego. Po wczorajszych spadkach maleją niestety szanse na potwierdzenie siły ostatnich wzrostów na amerykańskich parkietach, co tym samym oddala w czasie możliwy powrót do długoterminowego trendu wzrostowego. Tym bardziej, że na światowych rynkach akcji ponownie pojawił się efekt domina. Po Europie i USA w dniu wczorajszym, dotkliwe spadki dotknęły dzisiaj rano rynki azjatyckie, którym nie pozostało nic innego jak zareagować podobnie do pozostałych. Otwartym pytaniem pozostaje, kiedy i gdzie nastąpi wybicie z tego zaklętego kręgu. To, że takie wybicie nastąpi nie podlega w mojej opinii cały czas dyskusji. Nie ma obecnie żadnych mocnych podstaw do tego, poza podejściem czysto emocjonalnym, aby sądzić, że będziemy mieli do czynienia z odwróceniem dotychczasowego długoterminowego trendu wzrostowego na światowym rynku akcji. Można, co najwyżej na chwilę obecną powiedzieć, że w zależności od rzeczywistych rozmiarów kryzysu amerykańskiego sektora finansowego, których jak na razie nie znamy i nie jesteśmy w żaden sposób w stanie oszacować, dotychczasowa korekta wydłuży się w czasie, dając szansę na zajęcie dobrych pozycji na przyszłość. W świetle powyższych wydarzeń ciężko oczekiwać, aby rynek polski zachował się w dniu dzisiejszym inaczej niż pozostali. Pozytywnym sygnałem była oczywiście obrona w dniu wczorajszym poziomu 3560 pkt. na indeksie WIG20, która w przypadku zamknięcia się amerykańskich indeksów akcji na plusie dawała jeszcze jakąś szansę na dzisiejsze wzrosty. Ponieważ jednak mieliśmy do czynienia z negatywnym scenariuszem, należy się liczyć w dniu dzisiejszym z niskim otwarciem krajowych indeksów akcji, tym bardziej że na rynku surowców mamy do czynienia ze spadkiem cen miedzi, co z pewnością nie wpłynie pozytywnie na zachowanie się kursu KGHM Polska Miedź. Trzeba mieć również na uwadze fakt, że przebicie ww. poziomu może skutkować drugą falą spadkową na indeksie WIG20 rzędu kolejnych 10%. Trochę lepiej wygląda sytuacja na indeksach małych i średnich Spółek, które w pewien sposób wyczerpały już dotychczasowy potencjał spadku.