Partnerzy Inwestycyjni: Św. Mikołaj nie przygotował prezentów

Tym bardziej, że wiele z regionalnych czy krajowych indeksów znalazło się w kluczowym momencie z punktu widzenia sygnałów płynących z analizy technicznej. Wbrew oczekiwaniom jednych i nadziei drugich tak się jednak nie stało. Główne amerykańskie indeksy akcji spadły po raz kolejny i to znacząco – indeks Dow Jones spadł w poniedziałek blisko 1,3%, a indeks S&P500 zamknął się nawet o 1,5% niżej w stosunku do ostatniego zamknięcia. Po raz kolejny inwestorzy sparzyli się na konsekwencjach decyzji FED, która podobnie jak poprzednio przyniosła spadki zamiast wzrostów na amerykańskim rynku akcji. Takie, a nie inne zachowanie tamtejszego rynku zaczyna wyglądać naprawdę poważnie, szczególnie, że koniec roku zbliża się dużymi krokami. Z nowym rokiem na rynek napłyną nowe informacje, podsumowujące straty, jakie odniosły amerykańskie instytucje finansowe na rynku kredytów hipotecznych o podwyższonym ryzyku. Należy liczyć się z tym, że ostateczne dane będą dużo gorsze od tych już podanych, co może pogrążyć tamtejszy rynek akcji na dłużej niż dotychczas uważano. Dotychczas mówiło się o blisko 300 mld dolarów nierozliczonych pozycji na instrumentach finansowych opartych o płatności pochodzące z kredytów hipotecznych. Jak będzie naprawdę pokażą dopiero ostateczne zamknięcia bilansowe tych banków, które poznamy właśnie z początkiem przyszłego roku. Cały czas zachowanie tamtejszego rynku akcji wskazuje na to, że FED powinien mocniej ciąć stopy procentowe niż to miało miejsce dotychczas. Ostatnie spadki po decyzji FED potwierdzają tezę, że rynek ocenia działania FED, jako niewystarczające w stosunku do zaistniałej sytuacji. Również ostatnie dane o poziomie inflacji nie pozostawiają raczej złudzeń, co do tego, że FED ponownie obetnie stopy w styczniu o kolejne 25 pb. Czy wystarczy to jednak na uspokojenie rynku, który zalany zostanie publikacjami okresowymi dotyczącymi strat osiągniętych w 2007 roku przez różnego typu amerykańskie instytucje finansowe – osobiście na dzisiaj mocno wątpię. Nie ma co ukrywać, że polski rynek akcji będzie mocno uzależniony od tego, z czym będziemy mieli do czynienia w USA. W kontekście zarysowanego wyżej scenariusza trudno oczekiwać szybszej i większej poprawy zarówno w segmencie dużych jak i średnich czy małych spółek. Do tego potrzeba czegoś więcej niż tylko wiary inwestorów, że będzie lepiej – potrzeba porządnych zakupów inwestorów instytucjonalnych. Mikołaje – do dzieła.