Partnerzy Inwestycyjni: Zaklęty krąg spadków

Trzydniowe bardzo mocne umocnienie się jena względem dolara z poziomu 118,4 do poziomu 112,4 uderzyło w japońskich eksporterów i odbiło się rykoszetem na całym japońskim rynku akcji zrzucając momentami indeks Nikkei225 o ponad 5%. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że najbardziej na tym całym zamieszaniu nie traci główny jego sprawca tzn. USA i tamtejszy rynek akcji. Indeks S&P500 w przeciągu ostatniego miesiąca stracił blisko 9%, podczas gdy indeksy innych rynków straciły odpowiednio: FTSE250 -12%, CAC40 – 14%, Nikkei225 – 16%, RTS -13%, WIG20 -14%, mWIG40 – 20%. Oznacza to ni mniej ni więcej to, że za grzechy Amerykanów pokutę ponoszą przede wszystkim pozostałe światowe rynki akcji. Czy w takim więc razie czeka nas w najbliższym czasie ogólnoświatowy kryzys na rynku akcji? Moim zdaniem nie. Tak głębokie spadki na całym świecie potwierdzają tylko tezę, że za tym wszystkim jak na razie stoją tylko emocje, a nie racjonalne myślenie, na które przyjdzie jeszcze czas po uspokojeniu się obecnej sytuacji. Kryzys jednego z fragmentów amerykańskiego systemu finansowego, niezależnie od jego skali, nie może być moim zdaniem czynnikiem, który na dłuższą metę mógłby utrzymać tą sytuację z którą mamy obecnie do czynienia. Upadek instytucji finansowych na tamtejszym rynku musiałby uderzyć w najwieksze tuzy tamtejszego sektora finansowego, żebyśmy mogli powiedzieć, że istnieje ryzyko globalnego spowolnienia czy załamania. Na chwilę obecną ja takiego zagrożenia nie widzę. W związku z powyższym nie pozostaje nam nic innego jak czekać do momentu, w którym któryś z rynków amerykańskich, europejskich czy azjatyckich wyłamie się z tego zaklętego kręgu spadków i da w końcu mocny sygnał odwrotu i kupna. Obecna bardzo dobra sytuacja makroekonomiczna w Polsce jak również dobre wyniki spółek giełdowych po pierwszych dwóch kwartałąch tego roku stanowią silny fundament do przyszłych wzrostów. Kwestia tego kiedy one nastąpią pozostaje jednak cały czas otwarta.