Pekao i Alior myślą o fuzji

Alior Bank i Bank Pekao poinformowały o powołaniu projektu, którego celem jest analiza opcji strategicznych w ramach Grupy PZU z uwzględnieniem potencjalnej transakcji połączenia obu banków. Połączenie obu instytucji byłoby jedną z największych fuzji na polskim rynku bankowym.

Bank Pekao podał w komunikacie, że podpisano list intencyjny dotyczący wstępnych dyskusji oraz analiz wykonalności ich potencjalnej współpracy oraz wymiany informacji. Obecnie strony nie podjęły jeszcze żadnych wiążących decyzji dotyczących swojej potencjalnej współpracy. W szczególności, takie decyzje nie zostaną podjęte i wdrożone dopóki możliwe korzyści strategiczne i finansowe nie zostaną oszacowane.

– Na obecnym etapie, rozważane scenariusze pozostają zróżnicowane, przy czym bank podjął działania w sprawie rozpoczęcia prac mających na celu zbadanie wykonalności i opłacalności oraz dokonanie oceny możliwości i potencjalnych warunków przejęcia i/lub połączenia (fuzji) z polską instytucją finansową – Alior Bank S.A – informuje Pekao. Informacja ta została podana jako opóźniona, a jako pierwotną datę wskazano 11 października.

Analogiczny komunikat opublikował też Alior, który zastrzega, że bieżąca sytuacja „nie ma wpływu na bieżącą działalność biznesową i realizację inicjatyw strategicznych, przewidzianych w Planie Operacjonalizacji Strategii Cyfrowego Buntownika”.

Połączenie obu instytucji byłoby jedną z największych fuzji na polskim rynku bankowym. Zgodnie ze stanem po II kw. 2017, aktywa obu banków wyniosłyby 209,9 mld złotych. To o 56,4 mld mniej od największego banku w kraju – PKO Banku Polskiego. Połączony bank obsługiwałby 8,16 mln klientów detalicznych, czyli zaledwie o 700 tys. mniej niż krajowy lider i miał niemal tyle samo placówek własnych, co PKO BP – 1200.

Tak wyglądałaby sytuacja, gdyby oba banki połączyły się teraz. Każda fuzja zakłada jednak oszczędności, które wiążą się przede wszystkim z reorganizacją sieci sprzedaży i optymalizacją zatrudnienia. Szybko pod nóż poszłyby wszystkie dublujące się placówki, czyli oddziały Alior Banku i Pekao znajdujące się w niedalekiej odległości od siebie. W takich sytuacjach właściciel zostawia tylko jeden oddział, co nieuchronnie wiąże się ze zwolnieniami grupowymi. Przypomnijmy, że Alior Bank jest już w trakcie realizacji strategii „cyfrowego buntownika”. Już wcześniej zdecydował się przeprowadzić zwolnienia i ograniczyć sieć placówek. Z komunikatów wynika, że ewentualna fuzja nie przeszkodzi realizacji zaplanowanych założeń.

Dla klientów fuzja – przynajmniej w początkowym okresie – nie powinna być szokiem. W takich wypadkach wszelkie umowy zachowują ważność, nie zmieniają się numery rachunków czy kart płatniczych. Dopiero z biegiem czasu nadchodzi etap realizacji tzw. fuzji operacyjnej. Klienci przenoszeni są na jeden system informatyczny, ujednolicane są produkty i usługi. Nowszym systemem dysponuje obecnie Alior Bank, który nową bankowość internetową udostępnił w połowie roku.

Fuzje wiążą się też ze zmianą identyfikacji wizualnej marki. Z reguły likwidowany jest jeden brand, a cała działalność prowadzona jest pod silniejszą, lepiej rozpoznawalną marką. W przypadku tej fuzji sytuacja byłaby o tyle ciekawa, że obie marki są dobrze znane klientom. Już raz Komisja Nadzoru Finansowego nie wyraziła zgody zlikwidowanie znanego brandu. Sytuacja miała miejsce podczas fuzji Banku BGŻ i BNP Paribas. Dlatego powstał bank o nazwie BGŻ BNP Paribas. Jeśli tym razem zapadnie podobna decyzja, może się okazać, że na rynku pojawi się podmiot pod nazwą Pekao Alior Bank.

Więcej na ten temat na stronach Bankier.pl.