Wydzielenie segmentu personal banking jest również istotne dla banków, dlatego że zaliczani są do niego przede wszystkim przedstawiciele klasy średniej – najchętniej widzianej grupy docelowej. Zarobki większości z nich kształtują się powyżej średniej krajowej, ze względu na staż pracy czy wiek nie mają oni zaspokojonych w pełni swoich potrzeb. Oczekują indywidualnej obsługi, ale nie są im niezbędne wyrafinowane produkty finansowe (ich sytuacja finansowa zwykle nie pozwala też na sensowne ich wykorzystanie).
W stosunku do oferty dla klientów segmentu private banking oferta personal banking jest przede wszystkim mniej elastyczna. Dla bardzo bogatego klienta bank jest bowiem w stanie dopasować procedury, wobec klienta mniej bogatego jest to po prostu nieopłacalne. Trochę skromniejszy jest też standard obsługi – zwykle nie zdarza się, by klient był obsługiwany we własnym mieszkaniu (co nie należy do wyjątków w odniesieniu do klientów private banking).
Kluczowym elementem oferty jest osobisty doradca oraz prestiżowe konto bankowe.
Jak zostać klientem personal banking? W większości wypadków trafia do nas sam bank – bazując na informacjach ze swoich zasobów. Niekoniecznie musi to być informacja pełna – wystarczy, że poręczymy komuś kredyt – a już poziom naszych dochodów staje się jawny dla kredytodawcy i trafiamy w krąg jego zainteresowań. W polskich bankach poprzeczki dla usługi typu personal banking ustawione są na różnym poziomie. Zwykle brane są pod uwagę dochody i aktywa zgromadzone w banku lub w grupie. Wymagany minimalny poziom dochodów kształtuje się w przedziale 3-10 tys. zł, zaś poziom zgromadzonych aktywów: 50-100 tys. zł – pisze dziennik.