Bank Credit Agricole wprowadził do oferty kredyt bez prowizji i oprocentowania. Klient oddaje tyle, ile pożyczył. To oferta dla osób, które do tej pory nie korzystały z kredytów konsumpcyjnych w tym banku.
Darmowe kredyty to w bankach białe kruki. Wyjątek stanowią kredyty ratalne oferowane w sieciach handlowych. Tam od czasu do czasu można trafić na prawdziwy kredyt 0 proc. (z RRSO 0 proc.). Próżno jednak szukać takich propozycji w placówkach bankowych. Przyjrzyjmy się więc bliżej ofercie Credit Agricole.
Bank proponuje klientom kredyt z RRSO na poziomie 0 proc. I rzeczywiście nie pobiera prowizji i nie nalicza odsetek. Z „Powitalnego kredytu gotówkowego” mogą jednak skorzystać tylko ci klienci, którzy do tej pory nie byli stroną zawartej z bankiem umowy o produkt kredytowy: kredyt gotówkowy, kredyt konsolidacyjny, kredyt ratalny albo kartę kredytową. Maksymalna kwota pożyczki w ofercie powitalnej wynosi 3 tysiące złotych, a maksymalny okres spłaty wynosi 12 miesięcy. Oferta dostępna jest we wszystkich placówkach bankowych, placówkach partnerskich, placówkach CA Express oraz za pośrednictwem serwisu telefonicznego CA24. Można z niej skorzystać do 31 marca.
Kolejny kredyt w Credit Agricole nie będzie już jednak za darmo. Bank pobiera prowizję za udzielenie pożyczki sięgającą nawet 25 proc. kwoty kredytu. Oprocentowanie może natomiast sięgać maksymalnego dopuszczalnego limitu – 10 proc. Na swojej stronie internetowej bank podał przykład reprezentatywny dla pożyczki w wysokości 15.000 zł spłacanej w 60 ratach. RRSO wynosi w takim przypadku 23,3 proc., a całkowita kwota do zapłaty ponad 24.000 zł.
Darmowe chwilówki do specjalność firm pożyczkowych. Taki kredyt ma jedno zadanie – pokazać klientowi, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. Jeśli klient zaciągnie kredyt online i spłaci go bez problemów, jest duże prawdopodobieństwo, że za jakiś czas przyjdzie po następną pożyczkę. Wówczas jednak dostanie już standardowe oprocentowanie. Podobny mechanizm stosowany jest zresztą w kartach kredytowych jako okres bezodsetkowy. Bank proponuje kartę przekonując, że można z niej korzystać za darmo. Jednak wcześniej lub później klient i tak schodzi pod kreskę i zaczyna płacić odsetki.