PKB strefy euro wzrósł o 1,4 proc. r/r

WYDARZENIE DNIA
Dzisiejsze dane Eurostatu były zgodne z oczekiwaniami – PKB strefy euro spadł w II kwartale o 0,2 proc. w porównaniu do I kw., ale wzrósł o 1,4 proc. r/r.
W całej Unii wzrost wyniósł 1,6 proc., a jeśli chodzi o poszczególne kraje to Polska zalicza się do liderów ze wzrostem o 6,1 proc. (wg. GUS o 5,8 proc.). Gorzej przedstawiają się dane dotyczące sprzedaży detalicznej – ta spadła w strefie euro o 2,8 proc. r/r i o 1,1 proc. w całej Unii. Także i w tym wypadku Polska poprawia unijną średnią ze wzrostem o 6,6 proc. Lepsza jest tylko Słowacja (6,8 proc.) i Rumunia (18,4 proc.). Indeksy PMI dla sektra usług, których publikacja również miała dziś miejsce, okazały się nieznacznie lepsze od oczekiwań. Dla strefy euro indeks ma wartosć 48,5 pkt (a więc recesyjną) podczas gdy oczekiwano 48 pkt.
SYTUACJA NA GPW
Zgodnie z oczekiwaniami po wczorajszym silnym ruchu w górę spółkom z warszawskiego parkietu należała się korekta. Jeszcze na kilka minut przed końcem notowań wyglądało na to, że spadki będą jedynie kosmetyczne, bo WIG20 tracił ok. 0,3 proc. Jednak za sprawą koszykowych zleceń sprzedaży złożonych po godz. 16 przez arbitrażystów kursy spółek mających największy wpływ na indeksy poszły silniej w dół, a WIG20 osunął się o 1,3 proc. poniżej poziomów z wtorku. Całościowy obraz sesji może dawać powody do optymizmu, bo ważne z punktu widzenia analizy technicznej poziomy zdołały się obronić, a liczba spółek, których kursy poszły w górę była wyższa od tych zyskujących na wartości. Inwestorzy bardziej sceptycznie oceniający ostatnie odbicie zapewne zwrócą uwagę na hurtowe zamykanie pozycji na rynku kontraktów terminowych i jeśli mamy do czynienia z tzw. short squeeze, to wzrosty będą krótkotrwałą przerwą w trendzie spadkowym.
GIEŁDY W EUROPIE
W środę poznaliśmy gorsze od prognoz dane ze strefy euro, gdzie PKB zwiększyło się tylko o 1,4 proc. (po wzroście w I kw. o 2,1 proc.), a sprzedaż detaliczna była o 2,8 proc. niższa niż przed rokiem. Przed jutrzejszymi decyzjami banków centralnych o stopach procentowych w Wielkiej Brytanii i strefie euro inwestorzy poznali zapiski z ostatniego posiedzenia FED, gdzie trzech z 12 członków głosowało za podwyżką stóp do poziomu 2,5 proc. Dane z amerykańskiego rynku pracy pokazały, że spowolnienie gospodarcze jest równie niebezpieczne jak szalejąca inflacja, a pracodawcy w USA planują najwięcej zwolnień od 2002 r. Wyniki amerykańskich banków w II kwartale były o 87 proc. niższe niż przed rokiem. Inwestorzy na europejskich rynkach w środę pozbywali się akcji, a tania ropa nie była już wystarczającym argumentem do zakupów również za oceanem, gdzie dzień rozpoczął się od spadków.
WALUTY
Euro, które w dużym stopniu naśladuje notowania ropy naftowej spadło w pewnym momencie poniżej 1,44 USD. Aby znaleźć „tak tanie” euro trzeba cofnąć się pamięcią aż do stycznia tego roku. Po południu doszło jednak do realizacji zysków i euro powróciło w okolice 1,45 USD.
U nas dolar także zyskiwał – w ślad za tym co działo się na rynku pary EUR/USD i w pewnym momencie wart był 2,34 PLN – najwięcej od 27 lutego. Do końca dnia kurs spadł jednak o 2 grosze, także na fali realizacji zysków. Euro podrożało do 3,36 PLN i było najdroższe od dwóch miesięcy, natomiast frank pierwszy raz od końca czerwca przekroczył na moment poziom 2,10 PLN, by na koniec dnia zbliżyć się do 2,09 PLN.
SUROWCE
Stabilizację cen na rynku ropy naftowej poniżej 108 USD za baryłkę inwestorzy giełdowi przyjęli w środę już z mniejszym optymizmem niż poprzedniego dnia i górę wzięły agrumenty potwierdzające za spowalnianie największych gospodarek. Kapitał, który masowo opuszcza także rynek metali przemysłowych czy produktów rolnych, jak wynika z raportu banku HSBC nie jest inwestowany ani w dolary, ani w akcje, lecz jako gotówka spokojnie czeka na lepsze czasy. Tak przynajmniej postępują najzamożniejsi klienci bankowości prywatnej, którzy wycofują pieniądze z funduszy hedgingowych, gdyż zdając sobie sprawę z faktu, że obecnie warunki inwestycyjne są najtrudniejsze od wielu lat. W środę złoto kosztowało 805 USD, a tona miedzi 7310 USD.
KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Emil Szweda – wydarzenie dnia, waluty; Łukasz Wróbel – GPW, giełdy zagraniczne, surowce. Open Finance