PKB za III kw. w USA zdecyduje o losie indeksów

Trzeci dzień  spadków na GPW sprowadził indeksy do linii trendu wzrostowego. Jej przekroczenie będzie oznaczać  kłopoty inwestorów. Zdecydują  dane z amerykańskiej gospodarki.

Przyglądając się najszerszemu z rodzimych indeksów – WIG można powiedzieć, że już teraz przebił on linię trendu wzrostowego wytyczoną  od dołka w lutym tego roku poprzez kolejny w połowie lipca. WIG20 po spadku o kolejne 2 proc. oparł się wczoraj dokładnie na tej linii.

Sytuacja robi się więc nieciekawa, szczególnie, że amerykański S&P500 wspomnianą granicę  ma już za sobą. Podobnie zresztą niemiecki DAX. Główna przyczyna trzydniowych już spadków na GPW to drożejący dolar, natomiast bezpośrednio na rynek wczoraj wpłynęły dane z rynku nieruchomości w USA. Spadła bowiem sprzedaż nowych domów: we wrześniu było to 402 tys. mieszkań podczas gdy w sierpniu o 27 tys. więcej.

Nie pomogły, a wręcz zdołowały wyniki Telekomunikacji Polskiej. Walorom TPSA nie udało się przebić poziomu 19 złotych. Zysk spółki w III kw. wyniósł 327 mln zł. podczas gdy rynek spodziewał się 355 mln złotych. Słabo wygląda także wynik netto w skali roku – w III kw. 2008 r. spółka zarobiła na czysto 630 mln złotych. Nic więc dziwnego, że duża część inwestorów pozbywała się wczoraj akcji Telekomunikacji, kurs spadł o 5,4 proc. przy dużych obrotach.

Z drugiej strony byliśmy świadkami dobrego debiutu kolejnej ze spółek podległych Asseco Poland, spółki Asseco South Eastern Europe. Sugeruje on, że rynek IPO ma się obecnie dobrze, z czego z pewnością będą zadowoleni nowi akcjonariusze przyszłotygodniowego debiutanta – PGE. Akcje ASEE wzrosły wczoraj o ponad 28 proc., w pierwszym dniu notowań na GPW. Trzeba jednak pamiętać, że tak naprawdę w obrocie mogło być zaledwie 4,5 proc. akcji posiadanych przez polskie instytucje finansowe, pozostałe akcje są w rękach głównych akcjonariuszy, którzy nie będą zmniejszać swojego zaangażowania.

Patrząc na przebijające ważne wsparcia zagraniczne indeksy i bliskość owej granicy na rodzimym parkiecie należy zachować dużą ostrożność. Potwierdzeniem momentu, gdy rynek należy chwilowo opuścić byłoby przełamania analogicznych granic na kursie EUR/USD. Ten wczoraj oparł się dokładnie na linii, a biorąc pod uwagę, że już kilkakrotnie odbijał się w górę w takich momentach z decyzjami warto jeszcze poczekać.

W tym kontekście kluczowe będą  dzisiejsze informacje na temat jak szybko rozwijała się amerykańska gospodarka w III kwartale. Analitycy oczekują – właśnie – wzrostu, o 3,2 procent. Ważne także będą cotygodniowe wnioski o zasiłek dla bezrobotnych oraz stopa bezrobocia w Niemczech w październiku, która może „zmiękczyć” wspólną walutę względem dolara.

Paweł Satalecki

Źródło: Finamo