PKO Bank Polski szykuje zwolnienia grupowe

PKO Bank Polski może w 2015 roku zwolnić do 1065 osób. Taka liczba została zgłoszona do urzędu pracy w Warszawie. W BGŻ i BNP Paribas Banku pracę może stracić do 1900 osób. Informacje o zwolnieniach grupowych stanowczo dementuje Bank Pekao SA.


W 2015 roku liczba zwalnianych pracowników PKO BP wyniesie maksymalnie 1065 osób – poinformował nas PKO Bank Polski. Liczba zwolnień pracowników z przyczyn ich niedotyczących została uzgodniona z zakładowymi organizacjami związkowymi. Bank zapewnia, że osoby te zostały objęte są pakietami osłonowymi.

– Równocześnie bank prowadzi szereg rekrutacji (około 2,5 tys. rocznie) związanych z nowymi projektami, powstawaniem nowych stanowisk i naturalną fluktuacją kadr, wynikającą m.in. ze zmian profili stanowisk – informuje biuro prasowe. – W praktyce przewidujemy, że poziom zwolnień będzie znacznie niższy od zadeklarowanego poziomu maksymalnego. W 2015 roku liczba pracowników PKO Banku Polskiego pozostanie stabilna – podaje bank.

Foto: eastnews

Pogłoski o zwolnieniach grupowych zdementował stanowczo Bank Pekao SA. – Informacja o możliwości zwolnienia 1500 pracowników podawana przez niektóre media jest nieprawdziwa. Bank Pekao obecnie nie planuje przeprowadzenia procesu zwolnień grupowych – komentuje Tomasz Bogusławski z biura komunikacji banku w przesłanym nam oświadczeniu.

Kilka dni temu „Puls Biznesu” podał, że urzędów pracy zgłoszono 1990 etatów z BGŻ i BNP Paribas Banku, ale nie oznacza to, że tyle osób straci pracę. Zawiadomienie obejmuje nie tylko likwidowane etaty, ale także te umowy, które w wyniku połączenia będą musiały być ponownie podpisane wskutek zmiany warunków zatrudnienia. Skala zwolnień nie jest dokładnie znana, bo banki wciąż prowadzą negocjacje ze związkami zawodowymi.

Klienci wybierają internet, banki zwalniają z pracy

Banki z różnych powodów tną etaty. Z jednej to efekt ograniczeń związanych z rynkiem kredytów mieszkaniowych. W latach 2007-2009 banki inwestowały w sieć dystrybucji kredytów mieszkaniowych, co pociągało za sobą wzrost zatrudnienia w sektorze. Wprowadzenie nowych regulacji w zakresie udzielania kredytów mieszkaniowych i wycofanie kredytów w walutach pociągnęły za sobą konieczność restrukturyzacji sieci i zatrudnienia.

Nie bez znaczenia jest wzrost roli elektronicznych kanałów dostępu. Z bankowości internetowej korzysta dziś aktywnie 12,5 mln osób, z bankowości mobilnej 3,5 mln. Te osoby rzadziej odwiedzają placówki i nie potrzebują już obsługi transakcyjnej. Dodatkowo banki inwestują w urządzenia samoobsługowe, takie wpłatomaty czy bankomaty. Zmienia się tym samym rola placówek bankowych, które nie są już zwykłymi punktami kasowymi.

Zmiany te widoczne są w PKO BP. – Od kilku lat PKO Bank Polski przechodzi zmianę technologiczną i operacyjną. Coraz więcej osób, pracuje w bieżącym kontakcie z klientami, zaś zespoły operacyjne są systematycznie wspierane przez zaawansowane technologie – mówi Artur Miernik, Dyrektora Pionu Zarządzania Personelem w PKO BP. –  Dodatkowo od kilku lat PKO Bank Polski wprowadza zarządzanie procesami, co powoduje że jesteśmy z roku na rok bardziej efektywni nie tylko czasowo (co widzą nasi klienci), ale także kosztowo (czym zainteresowani są nasi inwestorzy). Powyższe powoduje, że zmieniający się bank na bieżąco dostosowuje poziom zatrudnienia do aktualnych potrzeb biznesowych i planów rozwojowych. Każdego roku bank rekrutuje ok 2500 osób, głównie specjalistów związanych z obsługą klienta, zaawansowanymi technologiami, czy zarządzaniem ryzykiem. W 2014 roku 1500 osób pracujących w banku awansowało lub zmieniło swoje miejsce pracy, dzięki czemu mogło rozwijać swoje umiejętności i kompetencje. Pracownicy to bardzo doceniają, gdyż z roku na rok rośnie poziom zaangażowania, który jest systematycznie badany na zlecenie banku – dodaje.

Zmiany te w praktyce oznaczają jednak likwidację etatów. Na przestrzeni 2010-14 roku bank zredukował liczbę etatów o ponad 3,4 tys., a proces restrukturyzacji prowadzony jest nadal.

Każda fuzja to zwolnienia

W przypadku Banku BGŻ i BNP Paribas Banku ograniczenie zatrudnienia spowodowane jest fuzją obu banków. Każda fuzja bankowa pociąga za sobą konieczność zoptymalizowania liczby etatów. Łączą się departamenty, systemy, nowi inwestorzy wprowadzają swoje porządki. Pociąga to za sobą także likwidacje sieci oddziałów. Ten sam scenariusz przerobiły w ostatnich latach Raiffeisen Bank Polska i Polbank oraz BZ WBK i Kredyt Bank.

w.boczon@bankier.pl