PKO BP zapłaci klientom, żeby zamienili zdrapki na kody SMS

Nasza ubiegłotygodniowa publikacja na temat rosnących opłat w PKO Banku Polskim odbiła się szerokim echem na rynku. Od maja wzrośnie między innymi opłata za korzystanie z kodów jednorazowych w formie zdrapki. Po naszej publikacji, bank zdecydował się wprowadzić promocję zachęcającą klientów do rezygnacji z tej formy zatwierdzania transakcji.

Dziś wykorzystanie pojedynczego kodu ze zdrapki kosztuje 0,10 zł, po zmianach w cenniku będzie to 0,29 zł. Z takiej formy zatwierdzania operacji korzysta wciąż ponad milion klientów banku, więc dla nich koszt prowadzenia rachunku wzrośnie nawet o kilka złotych miesięcznie. Bank zachęca ich do przesiadki na inne, bardziej nowoczesne narzędzia autoryzacyjne, które są bezpłatne. To między innymi kody sms, czy tokeny w formie aplikacji instalowanej na telefonie komórkowym.

Po naszej ubiegłotygodniowej publikacji na temat zdrapek, bank zdecydował się na bardziej aktywną formę promowania alternatywnych metod autoryzacji. Dziś startuje promocja „Wymień kartę zdrapkę na 10 zł”. Klienci, którzy zmienią metodę autoryzacji na SMS-y lub token i dokonają jednej transakcji z wykorzystaniem nowego narzędzia autoryzacyjnego, dostaną od banku 10 zł. Zmiany można dokonać samodzielnie – poprzez system bankowości iPKO.pl wchodząc kolejno do zakładek „Ustawienia”, „Autoryzacja” i wybierając link „zmień narzędzie autoryzacyjne”.

Marek Kuwak, Forum

Warto rozważyć zmianę narzędzia autoryzacji z kodów zdrapek na smsy lub token nie tylko ze względów oszczędnościowych. Autoryzacja kodami sms jest nowocześniejsza i bezpieczniejsza. Sms generowany jest dopiero w momencie wykonywania transakcji, więc nie ma ryzyka że osoba postronna pozyska hasło jednorazowe do wykonania przelewu. Dodatkowo wysyłany jest na numer klienta zarejestrowany w banku. W smsie znajduje się informacja na temat realizowanej operacji i fragment numeru rachunku, na który zlecamy przelew. Dzięki temu zyskujemy pewność, że wykonaliśmy zlecenie na prawidłowy rachunek. Jest to istotne zwłaszcza w kontekście nowych zagrożeń, które atakują użytkowników bankowości elektronicznej (na przykład programów podmieniających numer rachunku odbiorcy w trakcie wykonywania przelewu).

W ubiegłym tygodniu redakcja Bankier.pl jako pierwsza podała, że PKO Bank Polski zamierza od maja 2016 roku podnieść opłaty swoim klientom. Informacja ta wywołała burzę nie tylko w mediach, ale także na najwyższych stanowiskach w kraju. Posłowie nie spodziewali się, że bank z państwowym kapitałem zdecyduje się podnieść opłaty chwilę po tym, jak wejdzie w życie nowy podatek bankowy. Bank wyjaśnił co prawda, że podwyżka opłat nie jest przerzucaniem kosztów na klienta i nie ma związku z podatkiem, ale mleko się rozlało i wybuchła afera. Rząd, by ukarać bank, zdecydował się nawet sięgnąć po mechanizmy rodem z gospodarki centralnie sterowanej i zwołać walne zgromadzenie, na którym zostanie zmieniony skład rady nadzorczej.  Zdaniem ministra finansów Pawła Szałamachy, banki nie mają podstaw do podnoszenia opłat.