Płatności internetowe w Polsce – dynamicznie rozwijający się rynek

O sytuacji na polskim rynku e-płatności i jego perspektywach rozwoju opowiada Miłosz Brakoniecki, dyrektor w Obszarze Direct Banking BZ WBK.

Czy Polacy często płacą za zakupione towary i usługi przez Internet? 
Na pewno coraz częściej. Według naszych szacunków, w ubiegłym roku na rynku polskiego e-commerce wartym 13 mld zł, ok. 4 mld zł zostało opłaconych w formule on-line. W tym roku z kolei widzimy bardzo dużą, dwucyfrową dynamikę przyrostu obrotu na tych produktach płatniczych, co prawdopodobnie będzie oznaczać nie tylko kolejny rok wzrostu, ale też wzrost udziału zakupów opłaconych on-line w całym polskim e-commerce.
Jakich narzędzi klienci najczęściej używają do płacenia, jeśli nie wybierają opcji „za pobraniem”?
Polska jest specyficznym rynkiem, w którym wcale nie dominują karty płatnicze czy systemy typu Pay-pal lecz tzw. pay-by-linki – specyficzne formy przelewów internetowych z poszczególnych banków, które umożliwiają realizację transakcji w formie on-line. Naszym produktem jest tu Przelew24, inne wiodące banki proponują takie produkty jak mTransfer czy Płacę z Inteligo. Są to na pewno rozwiązania wygodne zarówno dla klientów, dla których wykorzystanie pay-by-linku jest ergonomiczne tak samo jak wykonanie standardowego przelewu internetowego, jak i dla sklepów, które uzyskują dzięki temu szybszy dostęp do środków.
Jednocześnie uważam, że karty płatnicze mają w Polsce trochę niezasłużenie złą opinię, jeśli chodzi o bezpieczeństwo ich wykorzystania do płatności w sieci. Coraz więcej banków, w  tym  nasz, wykorzystuje dodatkowe zabezpieczanie transakcji – usługę 3D Secure, co oznacza konieczność dodatkowej autoryzacji płatności tokenem lub sms-kodem. Między innymi dzięki temu rozwiązaniu, struktura wykorzystania poszczególnych narzędzi jest w naszym banku nieco bardziej zrównoważona i mniej więcej równo rozłożona między karty debetowe, kredytowe i Przelew24. Karta – dając podobne jak w przypadku pay-by-linku przyspieszenie wysyłki towaru (sklep ma od razu potwierdzenie transakcji), zapewnia również dodatkowo charge-back, który pozwala na dochodzenie roszczeń przez bank w imieniu Klienta w sytuacjach, gdy sprzedający nie wywiązał się z umowy kupna-sprzedaży, czyli np. sprzedał wadliwy towar.
Czy e-sklepy współpracują bezpośrednio z dostawcami narzędzi płatniczych?
W zdecydowanej większości przypadków sklepy internetowe są obsługiwane przez tzw. integratorów płatności, którzy starają się zaoferować szeroki wachlarz narzędzi płatniczych: karty, pay-by-linki, Premium-SMS, Pay-pal czy nawet płatności gotówkowe za pośrednictwem sieci sklepów. Oprócz największego gracza, PAY U S.A., funkcjonują takie podmioty jak eCard, Dialcom24, Dotpay,  a ostatnio wejście na rynek e-płatności zapowiedział również duży gracz „naziemny”, czyli eService. Cieszymy się, że rynek integratorów się rozszerza, ponieważ sprzyja to zarówno konkurencji cenowej dla sklepów i dostawców rozwiązań płatniczych, jak i szerokiej ofercie dla końcowego użytkownika – klienta e-sklepu.
Jakie są bariery dla klientów w płaceniu on-line?
Podzieliłbym te bariery na dwie kategorie: związane z obawą użytkownika przed wiarygodnością danego e-sklepu oraz obawą przed korzystaniem z danego narzędzia płatniczego. Jeżeli użytkownik nie ufa danemu sklepowi, to wybiera opcję „za pobraniem”, bo chce mieć pewność, że otrzymuje to, co zamówił i dopiero wtedy płaci – na przykład kurierowi. W Polsce pojawiło się kilka inicjatyw, które mają na celu wdrożenie pewnych zewnętrznych gwarancji dotyczących bezpieczeństwa zakupów internetowych, sieci zaufanych sklepów, np. oferta Trusted Shops.
Druga z  możliwych przyczyn jest raczej związana z użytkownikiem, który nie zna lub nie ufa dostępnym narzędziom płatniczym. Jest rolą banków, aby klientów przekonać do tej pierwszej transakcji w Internecie, ponieważ po pierwszym pozytywnym doświadczeniu następnym razem wielu klientów rezygnuje z zapłaty w formie gotówkowej. W naszym banku stosujemy zarówno pracę u podstaw, czyli systematyczną edukację wśród klientów zorganizowaną wokół serwisu wystarczysiec.pl, jak i nieustannie ponawiane akcje, w których gwarantujemy klientom zniżki na zakupy w wybranych sklepach przy płatności kartą banku lub Przelewem24. Obecnie w ramach akcji „Lato korzyści” współpracujemy z kilkudziesięcioma e-sklepami.
Co jeszcze może wpłynąć na rozwój rynku płatności internetowych w Polsce.
Rynek będzie rósł nadal, a kilka czynników może spowodować dalsze zwiększenie dynamiki. Pierwszym z nich jest e-administracja. W przypadku faktycznego wdrożenia rozwiązań z dziedziny e-państwa, Polacy uzyskają możliwość załatwiania wielu spraw drogą elektroniczną. W dużym stopniu dotyczyć to będzie również dokonywania płatności. Wiodącym dostawcą może stać się Krajowa Izba Rozliczeniowa ze swoim produktem pay-by-net. Jednocześnie mamy już na w tym sektorze rynku inne rozwiązania, np. obsługiwany od strony realizacji płatności przez spółkę eCard lubelski e-sąd. 
Drugim z czynników, który może pozytywnie wpłynąć na rynek, są rozwiązania związane z mikro-płatnościami w Internecie. Chodzi o wygodne narzędzia pozwalające na realizację szybkich transakcji niskokwotowych (kilka, kilkanaście złotych) związanych z opłatami za dostęp do określonych treści czy plików multimedialnych. Staną się one alternatywą dla Premium-SMS, których marża dla e-sklepu jest aktualnie niesatysfakcjonująca. Rynek na pewno czeka tutaj na korzystne cenowo, ergonomiczne rozwiązanie.
Dziękuję za rozmowę.

Czy Polacy często płacą za zakupione towary i usługi przez Internet? 

Na pewno coraz częściej. Według naszych szacunków, w ubiegłym roku na rynku polskiego e-commerce wartym 13 mld zł, ok. 4 mld zł zostało opłaconych w formule on-line. W tym roku z kolei widzimy bardzo dużą, dwucyfrową dynamikę przyrostu obrotu na tych produktach płatniczych, co prawdopodobnie będzie oznaczać nie tylko kolejny rok wzrostu, ale też wzrost udziału zakupów opłaconych on-line w całym polskim e-commerce.

Jakich narzędzi klienci najczęściej używają do płacenia, jeśli nie wybierają opcji „za pobraniem”?

Polska jest specyficznym rynkiem, w którym wcale nie dominują karty płatnicze czy systemy typu Pay-pal lecz tzw. pay-by-linki – specyficzne formy przelewów internetowych z poszczególnych banków, które umożliwiają realizację transakcji w formie on-line. Naszym produktem jest tu Przelew24, inne wiodące banki proponują takie produkty jak mTransfer czy Płacę z Inteligo. Są to na pewno rozwiązania wygodne zarówno dla klientów, dla których wykorzystanie pay-by-linku jest ergonomiczne tak samo jak wykonanie standardowego przelewu internetowego, jak i dla sklepów, które uzyskują dzięki temu szybszy dostęp do środków.

Jednocześnie uważam, że karty płatnicze mają w Polsce trochę niezasłużenie złą opinię, jeśli chodzi o bezpieczeństwo ich wykorzystania do płatności w sieci. Coraz więcej banków, w  tym  nasz, wykorzystuje dodatkowe zabezpieczanie transakcji – usługę 3D Secure, co oznacza konieczność dodatkowej autoryzacji płatności tokenem lub sms-kodem. Między innymi dzięki temu rozwiązaniu, struktura wykorzystania poszczególnych narzędzi jest w naszym banku nieco bardziej zrównoważona i mniej więcej równo rozłożona między karty debetowe, kredytowe i Przelew24. Karta – dając podobne jak w przypadku pay-by-linku przyspieszenie wysyłki towaru (sklep ma od razu potwierdzenie transakcji), zapewnia również dodatkowo charge-back, który pozwala na dochodzenie roszczeń przez bank w imieniu Klienta w sytuacjach, gdy sprzedający nie wywiązał się z umowy kupna-sprzedaży, czyli np. sprzedał wadliwy towar.

Czy e-sklepy współpracują bezpośrednio z dostawcami narzędzi płatniczych?

W zdecydowanej większości przypadków sklepy internetowe są obsługiwane przez tzw. integratorów płatności, którzy starają się zaoferować szeroki wachlarz narzędzi płatniczych: karty, pay-by-linki, Premium-SMS, Pay-pal czy nawet płatności gotówkowe za pośrednictwem sieci sklepów. Oprócz największego gracza, PAY U S.A., funkcjonują takie podmioty jak eCard, Dialcom24, Dotpay,  a ostatnio wejście na rynek e-płatności zapowiedział również duży gracz „naziemny”, czyli eService. Cieszymy się, że rynek integratorów się rozszerza, ponieważ sprzyja to zarówno konkurencji cenowej dla sklepów i dostawców rozwiązań płatniczych, jak i szerokiej ofercie dla końcowego użytkownika – klienta e-sklepu.

Jakie są bariery dla klientów w płaceniu on-line?

Podzieliłbym te bariery na dwie kategorie: związane z obawą użytkownika przed wiarygodnością danego e-sklepu oraz obawą przed korzystaniem z danego narzędzia płatniczego. Jeżeli użytkownik nie ufa danemu sklepowi, to wybiera opcję „za pobraniem”, bo chce mieć pewność, że otrzymuje to, co zamówił i dopiero wtedy płaci – na przykład kurierowi. W Polsce pojawiło się kilka inicjatyw, które mają na celu wdrożenie pewnych zewnętrznych gwarancji dotyczących bezpieczeństwa zakupów internetowych, sieci zaufanych sklepów, np. oferta Trusted Shops.

Druga z  możliwych przyczyn jest raczej związana z użytkownikiem, który nie zna lub nie ufa dostępnym narzędziom płatniczym. Jest rolą banków, aby klientów przekonać do tej pierwszej transakcji w Internecie, ponieważ po pierwszym pozytywnym doświadczeniu następnym razem wielu klientów rezygnuje z zapłaty w formie gotówkowej. W naszym banku stosujemy zarówno pracę u podstaw, czyli systematyczną edukację wśród klientów zorganizowaną wokół serwisu wystarczysiec.pl, jak i nieustannie ponawiane akcje, w których gwarantujemy klientom zniżki na zakupy w wybranych sklepach przy płatności kartą banku lub Przelewem24. Obecnie w ramach akcji „Lato korzyści” współpracujemy z kilkudziesięcioma e-sklepami.


Co jeszcze może wpłynąć na rozwój rynku płatności internetowych w Polsce.

Rynek będzie rósł nadal, a kilka czynników może spowodować dalsze zwiększenie dynamiki. Pierwszym z nich jest e-administracja. W przypadku faktycznego wdrożenia rozwiązań z dziedziny e-państwa, Polacy uzyskają możliwość załatwiania wielu spraw drogą elektroniczną. W dużym stopniu dotyczyć to będzie również dokonywania płatności. Wiodącym dostawcą może stać się Krajowa Izba Rozliczeniowa ze swoim produktem pay-by-net. Jednocześnie mamy już na w tym sektorze rynku inne rozwiązania, np. obsługiwany od strony realizacji płatności przez spółkę eCard lubelski e-sąd. 

Drugim z czynników, który może pozytywnie wpłynąć na rynek, są rozwiązania związane z mikro-płatnościami w Internecie. Chodzi o wygodne narzędzia pozwalające na realizację szybkich transakcji niskokwotowych (kilka, kilkanaście złotych) związanych z opłatami za dostęp do określonych treści czy plików multimedialnych. Staną się one alternatywą dla Premium-SMS, których marża dla e-sklepu jest aktualnie niesatysfakcjonująca. Rynek na pewno czeka tutaj na korzystne cenowo, ergonomiczne rozwiązanie.


Dziękuję za rozmowę.

Źródło: Przegląd Finansowy Bankier.pl