Piątkowe notowania na warszawskim parkiecie upłynęły pod znakiem dyskontowania lepszych od oczekiwań danych dotyczących krajowego PKB w II kw. Wzrost o 1,1 proc. to zdecydowanie najlepszy wynik w Europie oraz kolejny argument, że Polska wyróżnia się pozytywnie na tle pozostałych emerging markets. Nie wystarczyło to jednak do przełamania poziomu 2300 pkt na WIG20.
Bieżący tydzień przyniesie sporo informacji makroekonomicznych, które mogą zmienić obraz giełdowej koniunktury w średnim terminie. Kluczowe będą informacje dotyczące indeksów aktywności w sektorze przemysłu oraz usług w Stanach Zjednoczonych (ISM) oraz raporty prezentujące sytuację na tamtejszym rynku pracy. Z krajowych doniesień interesująca będzie prognoza inflacji podana jutro przez Ministerstwo Finansów.
Warto obserwować nie tylko same dane, ale przede wszystkim reakcję na nie, tym bardziej, że ostatnio możemy zauważyć znaczącą zmianę w postrzeganiu pozytywnych informacji przez inwestorów. Zarówno ze światowej, jak i krajowej gospodarki nadal napływały pozytywne doniesienia. Niestety nastroje inwestorów nie były już tak entuzjastyczne. Brak reakcji na dobre dane, często lepsze od wcześniejszych oczekiwań rynkowych, bardzo często zapowiada odwrócenie dotychczasowej tendencji. W przypadku krajowego rynku trudno na razie o tak jednoznaczne przewidywania, na pewno jednak wskazana jest daleko idąca ostrożność w decydowaniu się na kupno akcji właśnie teraz.
Widać wyraźnie, że zarówno w Polsce, jak i na rynkach rozwiniętych powoli brakuje chętnych do kupna akcji. Amerykańskie indeksy zamknęły się w piątek w okolicach poziomów otwarcia. Krajowe indeksy zdołały wzrosnąć na fali euforii związanej z publikacją PKB, jednak końcówka sesji po raz kolejny nie wyglądała zachęcająco. Pamiętajmy, że wzrost WIG trwa już nieprzerwanie siedem tygodni. To zbliża nas do jesiennej korekty a samo prawdopodobieństwo jej wystąpienia znacznie wzrasta.
Grzegorz Wach
Źródło: Finamo