Początek tygodnia na Wall Street zdeterminowała decyzja o uruchomieniu Europejskiego Mechanizmu Stabilizacji, która spowodowała gwałtowny spadek awersji do ryzyka, a co za tym idzie wzrost kursów akcji na całym świecie.
W połowie tygodnia inwestorów zaczęło niepokoić zachowanie kursu eurodolara, gdzie z początkowych wzrostów nic nie zostało. Może to oznaczać pewną wstrzemięźliwość inwestorów z rynku walutowego do efektów EMS. Informacja, że zeszłotygodniowa czwartkowa paniczna wyprzedaż w USA nie była wynikiem błędu maklera w połączeniu ze słabym zachowaniem Euro skłoniła inwestorów do bardziej zachowawczego zachowania w drugiej połowie tygodnia. Również Ben Bernanke potwierdził wątpliwości rynku, że plan niewiele zmienia. Inwestorzy w USA dostrzegali również słabe zachowanie chińskich indeksów oraz zwracali uwagę na niepokojące dane z rynku nieruchomości Państwa Środka. Pojawiły się również niepotwierdzone informacje o rozpoczęciu przez prokuraturę postępowania przeciwko Morgan Stanley. Najistotniejszy raport kwartalny opublikowało Cisco. Akcje spadały ze względu na słabe prognozy.
Piątkowe dane o sprzedaży detalicznej były zgodne z oczekiwaniami, a czwartkowe z rynku pracy raczej negatywne. Ogólny obraz rynku skłania do dużej ostrożności, sesja z 06.05 pokazuje, że rynek znajduje się obecnie w fazie podwyższonej zmienności.
Polska i Europejskie Rynki Wschodzące
Ubiegły tydzień rozpoczął się od dynamicznego odreagowania na większości światowych indeksów. Po informacji o uchwaleniu w weekend gigantycznego pakietu pomocowego dla krajów UE, które wpadną w kłopoty, polskie indeksy na poniedziałkowej sesji wzrosły średnio o około 5% niwelując blisko połowę panicznych spadków z poprzednich tygodni. Najmocniejsze wzrosty notował sektor bankowy. W skali całego tygodnia można było jednak zauważyć, że optymizm inwestorów powoli słabnie, a w czwartek i piątek mieliśmy już do czynienia z niewielkimi spadkami.
Dużym wydarzeniem był środowy debiut PZU, który można uznać za sukces. Akcje podczas pierwszej sesji wzrosły o 15%, osiągając cenę 360 zł. Wzrost kursu debiutanta nie był porażający, imponujące były natomiast obroty, które na papierach PZU wyniosły ponad 5 miliardów, bijąc tym samym dotychczasowy dzienny rekord obrotów, które zanotowano na papierach jednej spółki.
Także w środę Ministerstwo Finansów poinformowało, że korzystając z wysokiego kursu walut wymieniło cześć rezerw walutowych na złotówki, co można uznać, za pewna formę interwencji. Koniec tygodnia przyniósł fale publikacji wyników kwartalnych spółek z indeksu WIG20. W środę poznaliśmy wyniki PEKAO S.A., które były zgodne z oczekiwaniami analityków, więc nie wpłynęły specjalnie na cenę akcji. W czwartek i piątek wyniki kwartalne opublikowały Agora, BZ WBK, PGNiG, PKN Orlen, oraz KGHM. Z tego zestawu analityków zaskoczyły wyniki Agory, które były blisko 40% lepsze od oczekiwań, oraz KGHM, które z kolei były około 11% gorsze od konsensusu analityków.
Europa Zachodnia
Po zawirowaniach sprzed kilku dni nastroje inwestorów na Starym Kontynencie wróciły do równowagi. Główne zachodnioeuropejskie indeksy odrobiły większość spadków i w ujęciu tygodniowym zgodnie wylądowały na kilkuprocentowych plusach.
Tajemnicą poliszynela jest, iż sentyment na wszystkich praktycznie globalnych rynkach byłby zgoła odmienny, gdyby nie posiedzenie ministrów finansów Unii Europejskiej z zeszłego weekendu. Odważna decyzja o utworzeniu pakietu pomocowego dla zagrożonych fiskalnie krajów w kwocie 750 mld euro – zwanego przez wielu „europejskim funduszem walutowym” – nieco uspokoiła nastroje. Inną sprawą jest, czy będzie potrzeba wprowadzenia tego planu kiedykolwiek w życie. Ostatnie zapowiedzi rządów Hiszpanii i Portugalii w kwestii cięć budżetowych dają cichą nadzieję, iż w/w „europejska deska ratunkowa” nie zostanie aktywowana. Niezależnie od powyższego, sam fakt uchwalenia pakietu jest jasną deklaracją członków strefy euro, że ryzyko bankructwa jakiegokolwiek kraju z euro strefy zostało zredukowane do minimum, a jakakolwiek próba ataku spekulantów na dług chorych fiskalnie państw nie będzie już miała racji bytu, co oczywiście nie zwalnia od konieczności systemowej naprawy finansów publicznych Grecji, Hiszpanii, Portugalii czy też Włoch. Czy na zapowiedziach ich rządów się nie skończy, przekonamy się zapewne za kilka miesięcy.
Europejscy inwestorzy kończą ten tydzień spadkami, co nie zmienia faktu, iż minione kilka dni pozwoliło indeksom na Starym Kontynencie powrócić do poziomów sprzed końcówki zeszłego tygodnia. Rynki nadal nie mają jednak ochoty zbytnio iść do góry, co może sprawić, iż kolejny tydzień może stać pod znakiem realizacji zysków.
Azja i Ameryka Łacińska
W minionym tygodniu poznaliśmy dane makro z Kraju Kwitnącej Wiśni dotyczące wzrostu ponad oczekiwania dynamiki sald na rachunku bieżącym oraz decyzje BoJ w sprawie stóp procentowych. Japońskie władze banku centralnego pozostawiły stopy na niezmienionym poziomie 0,1% według oczekiwań. Waluta umocniła się względem głównych par walut zwłaszcza wobec euro, ale również funta i dolara amerykańskiego. Piątkowe notowania indeksu Nikkei225 zamykają się na czerwono, a tydzień kończymy lekko na plusie względem dołków sprzed tygodnia.
W Kraju Środka na początku tygodnia poinformowano o wzroście inflacji CPI oraz PPI ponad oczekiwania analityków. Wzrost cen jest głównie determinowany przez podaż nowych kredytów, których wartość wzrosła o ponad 1/3 do 774 mld juanów względem miesiąca okresu poprzedniego. Słabym popytem już drugi tydzień z rzędu cieszyły się instrumenty pieniężne emitowane przez rząd Chin. Indeks Shanghai Composite osiągnął w minionym tygodniu minima nie obserwowane od ponad 12 miesięcy. Kolejny istotny poziom to 2541 pkt. Możemy jasno stwierdzić, że rynek chińskiego smoka jest w krótko, a może nawet w średnio, terminowym trendzie spadkowym.
W połowie tygodnia poznaliśmy dane z Indii o rosnącej inflacji, których duża dynamika zaskoczyła rynek. Wzrost cen w kwietniu na poziomie 9,59% był prawie o 1% wyższy od oczekiwań. W konsekwencji duża podaż akcji zniosła wcześniejsze wzrosty. Indeks BSE30 kończy tydzień na poziomie 16994 pkt blisko minimów z poprzedniego tygodnia. Istotny poziom wsparcia położony 1,8% poniżej to 16690 pkt. – jego przebicie sugerowało by możliwość spadku i osiągnięcia kolejnych dołków.
Brazylia przedstawiła plan cięcia wydatków publicznych na poziomie 5,5 mld dolarów, co prawdopodobnie ma wspomóc działania banku centralnego, który podwyższył stopę procentową w kwietniu o 75 pkt bazowych do poziomu 9,5 procent. To potwierdza obawy o wysoki poziom inflacji w najbliższych trzech kwartałach. Dodatkowo problemy największej spółki Petroleo Brasileiro SA w tym regionie wywołane katastrofą ekologiczną w Zatoce Meksykańskiej spowodowały dużą podaż akcji w końcówce tygodnia.
Surowce
Sytuacja na globalnych rynkach finansowych po niedawnych zawirowaniach trochę się ustabilizowała. Inaczej było na światowych giełdach surowcowych, gdzie występowała duża zmienność. Ropa naftowa typu Crude do czwartku taniała o 3%, by w piątek zyskać ponad 5%. Na giełdzie w Nowym Jorku baryłka handlowana była po cenie 78 dolarów, co w ujęciu tygodniowym daje 2% wzrost cen. Ciężko znaleźć wytłumaczenie dla tak gwałtownego piątkowego ruchu, tym bardziej, że odbywał się on w środowisku umocnienia dolara do euro oraz przy rosnących zapasach surowca w USA. Miedź, z kolei, po zapoczątkowanej w kwietniu 18% przecenie zaczęła odreagowywać spadki. W tym tygodniu jednak zabrakło presji na ruch cen na północ i metal ten kończy tydzień w okolicach zamknięcia z poprzedniego tygodnia. Na londyńskiej giełdzie metali tona miedzi kosztuje 7000 dolarów. Dużo lepiej zachowywało się złoto, które ustanawia coraz to wyższe rekordy cenowe. Obecny szczyt na złocie to pułap 1247 dolarów za uncję. Kruszec ten cieszy się coraz większym zainteresowaniem ze względu na niepewną sytuację w strefie euro, gdzie nie tylko Grecja ma problemy, ale mówi się już także o Portugalii, Włochach czy Hiszpanii. W porównaniu z poprzednim tygodniem złoto zyskało ponad 3%. Cena kruszcu rosła pomimo umocnienia amerykańskiej waluty, co świadczy o dużym, spekulacyjnym popycie na ten surowiec.
Raport przygotował zespół Doradców Finansowych Xelion w składzie:
Łukasz Bugaj, Jacek Maliszewski, Piotr Olejniczakowski, Adam Piotrowski, Tomasz Ray-Ciemięga, Piotr Trzeciak, Konrad Widuliński, Jan Żuralski.
Źródło: Xelion. Doradcy Finansowi