Dziś posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Chociaż w styczniu br. Rada dokonała podwyżki o 25 punktów bazowych, podnosząc główną stopę procentową do 3,75 proc., to jest prawdopodobne, że na kwietniowym posiedzeniu RPP podwyższy główną stopę procentową o dalsze 25 pkt. bazowych.
Za takim scenariuszem przemawiają wysoka inflacja cen dóbr i usług produkcyjnych, stosunkowo słaby złoty, a także rosnąca dynamika wzrostu płac. Wsparciem dla podjęcia przez RPP takiej decyzji może być także opinia Europejskiego Banku Centralnego, który zapowiedział zacieśnianie polityki monetarnej w krajach strefy euro. Spodziewane jest podniesie stóp procentowych w Eurolandzie już na posiedzeniu 7 kwietnia.
– Wypowiedzi Jean-Claude’a Tricheta wskazują na zaniepokojenie rosnącą presją inflacyjną i sugerują łagodne, rozłożone w czasie podwyższanie stóp procentowych. Zapewne podobnie będzie w Polsce – oczekuję serii kilku (trzech-czterech, może nawet pięciu) małych (po 0,25 pkt. proc.) podwyżek stóp procentowych NBP w 2011 r., mniej więcej jednej na kwartał – wyjaśnia główny ekonomista BCC, prof. Stanisław Gomułka.
Ze względu na równoległe podwyżki stóp procentowych we Frankfurcie i w Warszawie raczej nie należy spodziewać się efektu w postaci umocnienia złotego, którego kurs w ostatnich tygodniach osłabił się względem euro i szwajcarskiej waluty. Takie same działania banków centralnych będą te kursy równoważyć. Gdyby jednak EBC na najbliższym posiedzeniu podwyższył stopy, a RPP nie – mogłoby nastąpić osłabienie złotego.
Stanisław Gomułka
główny ekonomista BCC
Źródło: Business Centre Club