Podwyższone prognozy produkcji zbóż

Piątkowa sesja na rynkach wielu towarów upłynęła pod znakiem odrabiania strat z czwartku. Mocno odbiły w górę notowania kontraktów na ropę naftową i miedź, na plusie zakończyły dzień także metale szlachetne. Niemniej jednak, indeks CRB i tak w piątek spadł (o 0,49%), co wynikało z obniżki notowań zbóż oraz znacznej części towarów z grupy soft commodities.

Przyczyną piątkowej przeceny kukurydzy, pszenicy i soi był optymistyczny raport amerykańskiego Departamentu Rolnictwa (USDA), w którym podniesiono prognozy zapasów i produkcji zbóż w tym sezonie. Najbardziej napięta sytuacja ze strony podaży pozostaje na rynku kukurydzy – mimo że produkcja tego zboża na świecie ma osiągnąć w 2012 r. rekord (głównie ze względu na znaczące zwiększenie plonów w Chinach), to zapasy pozostaną bardzo niskie.

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja na rynkach pszenicy i soi. W przypadku pszenicy, produkcja ma wzrosnąć o 6% w sezonie 2011/2012 (w ujęciu r/r), przy czym rekordowe zbiory są oczekiwane w Australii (tam produkcja ma wynieść 28,3 mln ton). Tym samym USDA podniosło prognozę produkcji pszenicy o 1% w stosunku do listopadowych wyliczeń.

Tymczasem dobre zbiory soi w Indiach i Kanadzie przyczyniły się do podwyższenia szacunków produkcji tego zboża w tym sezonie. Presja na spadek notowań amerykańskiego zboża wynika także ze zmniejszenia eksportu soi z USA w wyniku konkurencji zboża z Brazylii i Argentyny (Brazylia prawdopodobnie pozbawi Stany Zjednoczone tytułu największego eksportera soi na świecie). Słaby eksport przyczyni się do wzrostu zapasów soi w USA do poziomu 230 mln buszli – jest to najwyższy poziom od sezonu 2006/2007, kiedy to zapasy wyniosły aż 574 mln buszli.

Dziś uwaga z rynków zbóż przeniosła się z powrotem na rynek ropy. Fatih Birol, główny ekonomista Międzynarodowej Agencji Energetycznej na dzisiejszym spotkaniu w mieście Canberra w Australii powiedział, że zwiększone wydobycie ropy naftowej w Arabii Saudyjskiej byłoby ulgą dla światowej gospodarki, zmagającej się z wysokimi cenami ropy. Birol jednocześnie przypomniał, że notowania ropy Brent przekraczające poziom 100 USD za baryłkę są zagrożeniem dla globalnej gospodarki. Zaznaczył, że zapasy ropy w krajach OPEC są na bardzo niskim poziomie, dlatego poprawę sytuacji przyniosłoby dopiero trwałe zwiększenie produkcji ze strony Arabii Saudyjskiej.

Tymczasem w weekend pojawiły się dane dotyczące importu w Chinach. Opublikowano m.in. informację o tym, że w listopadzie import ropy naftowej do Państwa Środka wzrósł o 9% m/m do poziomu 22,96 mln ton. Dziennie do Chin importowano nawet 5,52 mln baryłek surowca, co jest drugim najwyższym wynikiem w historii (po wrześniu 2010 r., kiedy to dziennie importowano 5,67 mln baryłek ropy). Jednak część tego wzrostu prawdopodobnie wynika z konieczności rekompensaty utraconego wydobycia ropy po zamknięciu największej w Chinach platformy wydobywczej Penglai (po wrześniowym wycieku ropy).

Dziś rano na rynkach towarowych dominują sprzedający. Wprawdzie głębszym spadkom opierają się zboża, jednak mocno przeceniane są ropa, miedź czy metale szlachetne. Ze względu na brak zaplanowanych na dziś publikacji istotnych danych makro, te pesymistyczne tendencje zapewne się utrzymają. Większy wpływ na rynki towarowe prawdopodobnie będą miały komunikaty polityczno-gospodarcze oraz rynki walutowe.

Ropa: Linia 30-sesyjnej średniej ruchomej zablokowała ruch cen ropy w dół i posłużyła jako baza do odbicia notowań. Jednak strona popytowa nie nadrobiła czwartkowych spadków, a cena surowca utrzymuje się poniżej linii krótkoterminowego trendu wzrostowego. Podaży sprzyjają poruszające się w dół linie wielu wskaźników (m.in. MACD, RSI, Stochastic).

Miedź: Notowania miedzi nadal utrzymują się tuż poniżej ważnego oporu w okolicach 3,60 USD za funt metalu. Konsolidacja przybrała nieco na zmienności i obecnie cena miedzi jest ograniczana od góry w/w poziomem, a od dołu liniami średnich ruchomych. MACD nie zanegował sygnału kupna, a średnie ruchome są bliskie jego wygenerowania – jednak ze względu na trwający ruch boczny na takie sygnały trzeba patrzeć z rezerwą.

Złoto: Notowania złota znów naruszyły wsparcie w okolicach 1703 USD za uncję. Jeśli rozpoczęty we wrześniu ruch uznalibyśmy za formację trójkąta, to obecny ruch można byłoby uznać za początek wybicia dołem z tej formacji. Jednak póki co barierą dla sprzedających jest jeszcze dość bliskie wsparcie na poziomie 1670 USD za uncję.

Srebro: Na wykresie srebra nadal mamy do czynienia z monotonną sytuacją – utrzymuje się wąski trend boczny, zamykający się w rejonie 31-33 USD za uncję. Jeśli jednak dynamika spadku cen złota wzrośnie, to cena srebra prawdopodobnie podąży za złotym kruszcem.

Kukurydza: Strona popytowa na wykresie kukurydzy nadal przeciwstawia się podaży – jednak od góry notowania są ograniczane oporem w okolicach 606 USD za 100 buszli. W rezultacie na wykresie tego zboża trwa konsolidacja w wąskim rejonie 580-606 USD za 100 buszli. MACD jest bliski wygenerowania sygnału kupna.

Pszenica: Długi dolny cień piątkowej świecy pokazuje, że strona popytowa ma siłę, aby bronić wsparcia w okolicach 590 USD za 100 buszli. Jednak na niekorzyść kupujących świadczy fakt, że nie udało im się wynieść cen pszenicy ponad opór w okolicach 603 USD za 100 buszli. Presja podażowa jest więc nadal silna.

Źródło: DM BOŚ