Polacy oszczędni czy lekkomyślni? Co badanie, to inny wynik

W ostatnich miesiącach opublikowano kilka raportów z badań dotyczących skłonności Polaków do oszczędzania. Większość rodaków nie gromadzi finansowych rezerw, a ci bardziej zapobiegliwi preferują bankowe depozyty – takie są główne wnioski. Gdy jednak przyjrzeć się szczegółom, to okazuje się, że obraz jest co najmniej niejednoznaczny.


82% Polaków nie gromadzi żadnych oszczędności – takie stwierdzenie znalazło się w opublikowanym wczoraj raporcie z badań „Barometr Nordea”. Tak wysoki odsetek żyjących od pierwszego do pierwszego można uznać za szokujący i poszukiwać wyjaśnień, wskazując chociażby na spowolnienie gospodarcze. Co ciekawe jednak, cytowane wyniki dotyczą badania przeprowadzonego w lipcu 2012 roku, zanim gospodarka zaczęła wyraźnie hamować.

Porównajmy tę liczbę do wyników badań prowadzonych przez Fundację Kronenberga we wrześniu 2012 r. Do regularnego oszczędzania przyznało się w nim 8% respondentów, a 34% wskazało, że oszczędza nieregularnie. Osoby wydające całość swoich dochodów stanowiły 56% badanych.

Skąd tak duże różnice? Na pewno nie można tłumaczyć ich błędem pomiaru, który nie powinien przekraczać 2-3%. Metodologia cytowanych badań była bardzo zbliżona – reprezentatywna próba, wywiad „twarzą w twarz” wspomagany komputerowo (CAPI). Pewne różnice występowały w definicji badanej zbiorowości (18-65 lat i aktywni zawodowo w badaniach Nordei, powyżej 15 lat w badaniach Fundacji Kronenberga), ale czy mogły one aż tak wpłynąć na wyniki? Czyżby odsetek oszczędzających wśród nieaktywnych zawodowo był aż tak wysoki, by wytłumaczyć różnice?

Badawcze rozbieżności

Jeszcze ciekawsze wyniki daje porównanie wyników badań dotyczących oszczędzania długoterminowego. W cytowanym raporcie Fundacji Kronenberga znalazła się informacja, że 84% respondentów nie oszczędza z myślą o emeryturze. Tymczasem w prowadzonym między majem a lipcem 2012 r. międzynarodowym badaniu na zlecenie Grupy ING („Finansowy barometr ING”) 56% badanych przyznało się do posiadania długoterminowych oszczędności, a nieobowiązkowy fundusz emerytalny tworzyło 36% badanych.

Przynajmniej w jednej kwestii renomowane instytucje badawcze się zgadzają – wybieramy przede wszystkim depozyty bankowe. W każdym z cytowanych badań zajmowały one pierwsze miejsce na liście wskazań. Dalej kolejność jest jednak mocno zróżnicowana. Spójrzmy chociażby na fundusze inwestycyjne:

Respondenci kłamią czy badacze błądzą?

Badania społeczne dotyczące delikatnej materii finansów osobistych często natrafiają na problem niechęci respondentów. Wielu badanych odmawia odpowiedzi, nie ufając ankieterom. Fałszuje to zapewne obraz rzeczywistości, ale firmy badawcze powinny umieć sobie z tym – przynajmniej częściowo – poradzić.

Tak duże rozbieżności w wynikach badań prowadzonych niemalże w tym samym czasie stawiają pod znakiem zapytania poziom warsztatu badawczego zaangażowanych firm. Stale poszukujące interesujących tematów media opublikują każdy raport. Jednego dnia dowiadujemy się zatem, że czterech na pięciu Polaków nie ma oszczędności, a wkrótce potem, że ponad połowa ma środki na dodatkową emeryturę. Czy zatem jesteśmy narodem oszczędnym i zapobiegliwym, czy może raczej żyjemy od pierwszego do pierwszego? Na wiarygodną odpowiedź dalej czekamy.

Przywoływane badania: