Ze statystyk wynika, że z pomocy Rzecznika Ubezpieczonych korzysta coraz więcej Polaków. „W pierwszym półroczu złożyli przeszło 3,3 tys. pisemnych skarg i niemal tysiąc zapytań drogą mailową. Większość skarg dotyczy ubezpieczeń komunikacyjnych OC i AC. Chodzi głównie o zaniżanie odszkodowań. Towarzystwa stosują różne potrącenia od odszkodowań. Kwestionują przedstawione przez klientów faktury za naprawę samochodów, tłumacząc, że można było to zrobić w tańszym warsztacie. Często nie chcą też pokryć w całości kosztów holowania, wynajmu samochodu zastępczego czy parkingów depozytowych, na które odholowywane są auta po wypadku.” – pisze „Gazeta”.
Z roku na rok rośnie też liczba skarg w ubezpieczeniach na życie. „- Osoby, które wykupiły polisy 15 lat temu, dzisiaj zaczynają dostawać pierwsze wypłaty. I okazuje się, że są one dużo niższe, niż się spodziewali” – tłumaczy Aleksander Daszewski, radca prawny z Biura Rzecznika Ubezpieczonych.
„Biorąc […] pod uwagę liczbę skarg, które trafiły do Rzecznika, w stosunku do pozycji ubezpieczyciela na rynku, niekorzystnie wypadają: Compensa, Generali, HDI Asekuracja, MTU Moje, Uniqa, Warta oraz lider w sprzedaży polis przez internet i telefon Link4.” – informuje dziennik.
Rzecznik Ubezpieczonych chroni oraz reprezentuje klientów firm ubezpieczeniowych i funduszy emerytalnych. W ubiegłym roku rząd chciał zlikwidować tą instytucję, a jej kompetencje przekazać Komisji Nadzoru Finansowego. Artur Zawisza argumentował wówczas, że usytuowanie rzecznika nadmiernie uzależnia go od ministra finansów. Ostatecznie na zmiany nie zgodzili się posłowie.
Więcej na temat w „Gazecie Wyborczej”.