Polacy w ogonie Europy – dlaczego nie lubimy płacić kartami?

Wybierasz się na narty za granicę? Mamy dla ciebie dobrą wiadomość –  przed wyjazdem nie musisz wypłacać pieniędzy z rachunku i biegać po kantorach w poszukiwaniu atrakcyjnego kursu. Dlaczego? Bo to się już nie opłaca. Zostawiając pieniądze na koncie zyskasz czas, bezpieczeństwo, wygodę i oszczędzisz.

Pośród wielu spraw, jakie trzeba załatwić przed zagranicznym wyjazdem nie musisz już pamiętać o poszukiwaniu najlepszego kursu wymiany waluty i wizyty w kantorze. W podróży wystarczą dwie karty płatnicze: debetowa – będziesz nią wypłacać pieniądze z bankomatów, oraz kredytowa lub obciążeniowa (tzw. charge)  – żeby zapłacić za wszelkie zakupy, w tym np. rachunki w restauracjach. Karta kredytowa pomoże też zarezerwować pokój w hotelu czy wynająć samochód.

Polacy coraz chętniej korzystają z kart. Jak podaje w najnowszym raporcie NBP w samym trzecim kwartale ubiegłego roku Polacy przeprowadzili prawie 400 milionów transakcji kartami na łączną kwotę 93 miliardów złotych. To prawie dwa razy więcej niż w tym samym okresie pięć lat temu. –  Płatności bezgotówkowe są bezsprzecznie wygodniejsze i bezpieczniejsze. A polski rynek wciąż nie jest nasycony i w najbliższym czasie będziemy odnotowywać wzrost zarówno liczby samych kart, jak i transakcji nimi dokonywanymi. Z tym, że jego dynamika będzie nieco niższa – mówi prof. Remigiusz Kaszubski ze Związku Banków Polskich.


Jednak jak wynika z danych Europejskiego Banku Centralnego Polacy bardzo niechętnie płacą kartami za granicą. W 2009 roku na terenie innego kraju wykonaliśmy 17 mln transakcji, podczas gdy obywatele Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec płacili na wakacjach kartami odpowiednio 236, 211 i 192 mln razy. – Ciągle wiele osób obawia się oszustw kartowych za granicą –  zaznacza Kaszubski. Potwierdzają to same banki:  – Chociaż obserwujemy sezonowy wzrost transakcji za granicą, np. teraz w okresie warszawskich ferii, to klienci wciąż podchodzą do nich nieufnie – mówi Szymon Kuchciak, Dyrektor Centrum Rozwoju Kart Kredytowych Deutsche Bank PBC. – Zapominają, że w przypadku kradzieży portfela zawsze tracimy gotówkę, ale nigdy pieniędzy na koncie powiązanym z kartą – przy założeniu, że dochowamy należytej staranności i szybko zastrzeżemy kartę – wyjaśnia prof. Kaszubski.
Poniżej obalamy kilka mitów dotyczących podróżowania z kartą.

Mit I: Z gotówką jestem bezpieczny

Jest dokładnie odwrotnie. Podróżowanie z dużą ilością gotówki jest wyjątkowo ryzykowne. Właśnie na przyjezdnych z wypchanymi portfelami czekają kieszonkowcy na całym świecie. Szczególnie w miejscach, gdzie turystów jest najwięcej: w narciarskich kurortach czy miejscowościach wypoczynkowych. W razie kradzieży, gotówka przepada bezpowrotnie.

Zupełnie inaczej jest w przypadku karty. – Prawo daje użytkownikom kart dość szeroką ochronę przed konsekwencjami nieuprawnionych transakcji wykonanych kartami. Po zastrzeżeniu karty odpowiedzialność klienta za tego typu transakcje jest wyłączona, natomiast przed jej zastrzeżeniem klient odpowiada tylko do kwoty stanowiącej równowartość 150 euro – mówi Szymon Kuchciak, Dyrektor Centrum Rozwoju Kart Kredytowych Deutsche Bank PBC.

Dodatkowo banki oferują ubezpieczenia, które wyłączają odpowiedzialność klienta również za transakcje poniżej tej kwoty. Zwykle koszt takiego ubezpieczenia nie przekracza kilku złotych miesięcznie. Dla przykładu w Deutsche Bank Pakiet „Bezpieczna Karta” kosztuje 3 zł 50 gr miesięcznie.

– Oprócz tego każdy solidny bank powinien na bieżąco monitorować transakcje swoich klientów – mówi Szymon Kuchciak. – W Deutsche Banku śledzą je 24 godziny na dobę nasi pracownicy, przy wsparciu systemów informatycznych. Gdy zauważą nietypowe transakcje, dzwonią do klienta w celu ich potwierdzenia. Jeśli to się nie uda, w bardzo podejrzanych przypadkach od razu zablokują kartę – dodaje.

Mit II. Dziecko musi mieć przy sobie gotówkę

Dzieci na feriach bywają rozrzutne, a kieszonkowe powinno im przecież wystarczyć na cały pobyt i być zabezpieczeniem w sytuacjach awaryjnych. Dlatego zdecydowanie lepiej wyposażyć je w kartę debetową. Wiele banków wydaje je dodatkowo do konta rodziców lub do kont dla małoletnich. Jeszcze lepszym rozwiązaniem jest karta przedpłacona. Dziecko wyda z niej tylko tyle środków, ile zdecydują rodzice, a w sytuacji nagłej można natychmiast zasilić konto karty dodatkowymi pieniędzmi.


Mit III. Korzystanie z karty za granicą jest drogie, bo płacę prowizję

Nieprawda. Większość banków nie pobiera dodatkowych opłat przy transakcjach bezgotówkowych za granicą. Coraz więcej – np. Deutsche Bank PBC, Alior Bank czy mBank – nie tylko nie nalicza prowizji za przewalutowanie. Często klienci mogą korzystać z darmowych wypłat kartami debetowymi ze wszystkich bankomatów na całym świecie.

– Trzeba tylko pamiętać, że w przypadku, gdy podróżujemy do krajów spoza strefy euro, np. do Wielkiej Brytanii, każda płatność czy wypłata zostanie najpierw przeliczona na europejską, a potem na lokalną walutę – mówi Szymon Kuchciak. – Jednak w tym przypadku też nie pobieramy dodatkowych opłat – dodaje. Samo korzystanie z kart płatniczych jest w wielu bankach darmowe. W przypadku kart kredytowych, wystarczy wykonać w odpowiednim czasie transakcje na ustaloną w umowie z bankiem kwotę , a tenzwróci pobrane za wydanie czy użytkowanie karty opłaty.

Poza tym z kartami kredytowymi związane są często dodatkowe usługi, które mają swoją wymierną cenę. Dla przykładu chcąc samemu wykupić na tygodniowy wyjazd pakiet ubezpieczeniowy, z jakiego mogą bezpłatnie korzystać posiadacze najprostszej karty Deutsche Bank Silver (OC, następstwa nieszczęśliwych wypadków, koszty leczenia, utrata bagażu, opóźnienie bądź odwołanie lotu), trzeba  byłoby zapłacić około 100 złotych. A bank daje je za darmo, w pakiecie do karty. Jedynym warunkiem jest dokonanie kartą opłaty za wyjazd (np. zapłacenie za przelot, wycieczkę, czy paliwo).

Mit IV. Kiedy płacę kartą kredytową trudniej mi kontrolować wydatki

Karta kredytowa pozwala na ustalenie limitu. Możemy więc zdecydować, do jakiej kwoty chcemy z niej korzystać. Przejrzyste zestawienia transakcji w formie wyciągu, które dostajemy od banku w wersji papierowej lub elektronicznej, pozwalają po powrocie do domu dokładnie prześledzić wydatki i dzięki temu lepiej zaplanować kolejną podróż.

Jeśli zauważymy błędną transakcję – podwójnie naliczoną kwotę albo obciążenie za zakup, który został anulowany, co zdarza się stosunkowo rzadko, powinniśmy zgłosić do banku reklamację, która zostanie rozpatrzona według standardowej procedury.

Mit V. Podróż z gotówką daje mi większą swobodę

To prawda, ale tylko pod warunkiem, że podróżujemy do bardzo egzotycznych krajów, gdzie nie dotarły jeszcze usługi Visy czy MasterCard. W przeciwnym razie brak karty kredytowej może odebrać wiele wrażeń. Bez niej nie będziemy w stanie zarezerwować pokoju hotelowego, wycieczki promem, wynająć samochodu czy skutera. Karta kredytowa jest w niektórych krajach też biletem wstępu do muzeów i parków rozrywki.

Wiele banków oferuje posiadaczom swoich kart kredytowych niższe ceny u partnerów rabatowych. Są wśród nich też firmy oferujące usługi turystyczne. Dla przykładu korzystając z karty Deutsche Bank PBC można kupić o 50 proc. taniej bilet na statek StenaLine, jednego z największych operatorów promowych na świecie, albo zaoszczędzić 10 proc. wynajmując samochód w sieci Europcar, działającej na terenie 170 krajów.

– Przyszłość należy do płatności elektronicznych. Jest to jeden z elementów nurtu cywilizacyjnego, które będzie dynamicznie się rozwijał – zauważa prof. Remigiusz Kaszubski. – Gotówka przez wiele lat jeszcze nie zniknie, ale będzie coraz bardziej kosztowna dla jej posiadaczy. Duża ilość gotówki w obiegu oznacza spowolnienie wzrostu gospodarczego i zacofanie społeczne. Każde wysoko rozwinięte państwo zdaje sobie z tego sprawę. Należy się spodziewać, że powoli, systematycznie, przy pomocy odpowiednich regulacji prawnych płatności bezgotówkowe wyprą gotówkowe.

Źródło: Clear Communication Group