Polacy wciąż z dystansem do prywatnych polis zdrowotnych

Nad rozwiązaniem, które zachęci Polaków do częstszego sięgania po polisy zdrowotne pracuje Ministerstwo Zdrowia, czytamy w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.

Mogłoby to być prawo do odliczenia od dochodu lub od podatku bądź zaliczenie jako koszt uzyskania przychodów. Z pewnością budżet w mniejszym stopniu odczułby wprowadzenie ulgi odliczanej od dochodu niż od podatku. – Pełne odliczenie od podatku z perspektywy budżetu jest nieopłacalne, gdyż składka ubezpieczeniowa podlegałaby zwrotowi w postaci odliczenia od podatku” – stwierdza na łamach „DGP” doradca podatkowy Tomasz Piekielnik”.

Póki co Polacy podchodzą do tematu prywatnego ubezpieczania zdrowia z dystansem: „Ministerstwo Zdrowia szacuje, że jako społeczeństwo wydajemy na zdrowie ok. 7–8 proc. PKB, co oznacza wysoki udział wydatków prywatnych ponoszonych przez Polaków. Powoduje to, że Polacy w badaniach (Diagnoza Społeczna 2009) nie deklarują chęci wykupywania dodatkowych dobrowolnych ubezpieczeń zdrowotnych”, czytamy w dzienniku.

Prywatne ubezpieczenia zdrowotne, choć zwykle w uproszczonej formie, są dziś oferowane m.in. jako dodatki do produktów finansowych. Coraz częściej polisę medyczną oferuje się klientom banków, nabywających chociażby karty kredytowe. Więcej na ten temat w artykule Tomasza Jaroszka pt. „Od banku do lekarza jeden krok„.

O pomysłach na popularyzację ubezpieczeń zdrowotnych informuje dzisiejsza „Dziennik Gazeta Prawna”, w artykule Ewy Matyszewskiej pt. „Bez ulg podatkowych dobrowolne ubezpieczenia zdrowotne będą nieopłacalne”.