Polska e-turystyka bije rekordy

Według przedstawicieli Grupy eholiday.pl rok temu o tej samej porze jej serwisy odwiedziło około 1 mln użytkowników sieci. Tak gwałtowny wzrost aktywności internautów nie jest w polskiej branży e-turystycznej zaskoczeniem. – Badania za zeszły rok pokazują, że prawie 30 procent internautów przyznało się do kupowania usług turystycznych w sieci. W tym roku może to być nawet 40 procent – uważa Mariusz Wojciechowski, dyrektor wykonawczy Grupy eholiday.pl. Badania wykonane przez firmę Gemius (na zlecenie Google Polska) wskazują, że najczęściej poszukiwanymi produktami i usługami turystycznymi w polskim Internecie w 2007 roku były hotele i zakwaterowanie (63 proc.), domy wypoczynkowe (55 proc.) i usługi kolejowe (54 proc.).

– Rekordowe wyniki naszych serwisów w czerwcu pokazują, że polscy internauci jednak na ostatnią chwilę planują wakacje. W takim przypadku sieć jest jedyną deską ratunku – mówi Mariusz Wojciechowski. – Ilość odwiedzin takich portali jak eholiday.pl, czy naweekend.pl wskazują, że w tym roku znów większość z nas będzie wypoczywać w kraju – dodaje. Z badań przeprowadzonych w ubiegłym roku przez Gfk Polonia i Pentor wynika, że około 80 procent urlopowiczów pozostaje w Polsce.

Grupa eholiday.pl to pięć portali turystycznych: eholiday.pl (czerwiec 2008, 800.000 unikalnych użytkowników), mapy.eholiday.pl (500.000 UU), naweekend.pl (130.000), efly.pl (65.000 UU), urlopy24.pl (25.000 UU). Według kwietniowego raportu Megapanel PBI/Gemius witryny grupy są na czwartym miejscu wśród polskich serwisów turystycznych zaraz za takimi gigantami jak Onet czy Google/mapy. Rosnące wyniki oglądalności, a także badanie preferencji użytkowników, zachęciły do wprowadzenia zmian w budowie i wyglądzie serwisu noclegowego – eholiday.pl. – Wymagania użytkowników sieci stale się zmieniają. Musieliśmy więc zmodyfikować konstrukcję graficzną, a także sposób nawigacji na naszych stronach. Teraz jest więcej przejrzystości oraz szybszy dostęp do szczegółowych, konkretnych ofert oraz społecznościowych części naszego portalu. – tłumaczy Mariusz Wojciechowski.