Nasza gospodarka świetnie daje sobie radę w czasie globalnego kryzysu. W pierwszym kwartale PKB wzrósł o 0,8 proc. Takiego wyniku wszyscy mogą nam pozazdrościć.
Wbrew pojawiającym się pesymistycznym prognozom, pierwsze trzy miesiące roku były dla polskiej gospodarki pomyślne. Co prawda część ekspertów liczyła, że wzrost sięgnie 1 proc., ale wielkiego zawodu raczej nie powinni odczuwać. Na tle kilkuprocentowych spadków wielu rozwiniętych i dojrzałych gospodarek, nasza prezentuje się na razie znakomicie. Wyróżniamy się już pod tym względem nie tylko na tle regionu, ale i świata. Nie oznacza to oczywiście, że stajemy się ekonomiczną potęgą, ale wizerunek Polski, jako gospodarki dobrze dającej sobie radę w trudnych czasach na pewno nam pomoże.
Na podstawie danych dotyczących pierwszych trzech miesięcy, trudno budować nadmiernie optymistyczne scenariusze na cały rok, ale zadatek jest niezły. Raczej powszechne są opinie, że dna jeszcze nie osiągnęliśmy, ale coraz więcej sygnałów świadczy o tym, że zbliżamy się do punktu zwrotnego. Być może któryś z kwartałów tego roku skończy się spadkiem PKB, ale bardzo mało prawdopodobne jest, by tak się stało np. w dwóch czy trzech. To, że nasza gospodarka wchodzi w fazę spowolnienia ze sporym opóźnieniem w stosunku do innych krajów, stwarza szansę, że będziemy ją przechodzili o wiele łagodniej. Gdy tylko inne duże gospodarki europejskie zaczną „łapać oddech”, nasza z pewnością na tym skorzysta.
Roman Przasnyski
Źródło: Gold Finance