Nowe emisje obligacji i papierów dłużnych sprzedają się jak świeże bułeczki. Dzięki temu złoty rośnie w siłę, jest już o krok od przebicia dołków na euro.
Kilka dni temu Skarb Państwa bez żadnych problemów uplasował ogromną emisję euroobligacji, wczoraj historia powtórzyła się. Ministerstwo Finansów sprzedało dwulatki o wartości 5,5 mld zł przy prawie trzykrotnie większym popycie. To dobra wiadomość, widać, że Polska nie ma problemów z zadłużaniem się, które jest (niestety) potrzebne nam do bilansowania budżetu. To także dobra wiadomość dla złotego, bo pokazuje, że inwestorzy mają bardzo duże zaufanie do naszego kraju, szczególnie w kontekście naszych kłopotów z długiem publicznym.
To zupełnie odwrotna sytuacja od Grecji i Portugalii, które borykają się z podobnymi problemami, ale na o wiele większą skalę. Wczoraj agencja Moody’s powiedziała, że obydwie gospodarki może czekać „powolna śmierć”, jeśli nie naprawią swoich finansów, przy czym Grecja ma bardzo mało czasu na działanie.
Nic dziwnego, że wczorajsza sesja była bardzo udana dla złotego. Najważniejsze działo się na parze EUR/PLN, której kurs spadł do poziomu 4,04, rzut kamieniem od lokalnego dołka przy 4,03. Jego przekroczenie będzie kierować nas ku okrągłej granicy 4 zł za euro. Na parze dolarowej złoty walczy z poziomem 2,8 zł, który udało mu się pokonać, jednak tu prawdopodobnie kurs pozostanie w okolicach.
Wyraźnie zyskiwał wczoraj brytyjski funt po doniesieniach gazety Guardian, dla której wypowiedział się Andrew Sentance – członek Banku Anglii. Według niego BoA będzie musiał rozważyć podniesienie stóp procentowych w tym roku. Czyżbyśmy mieli być świadkami rozbieżności Banku Anglii z EBC? Wczoraj bowiem Niemcy niespodziewanie podały niski odczyt PKB za cały 2009 r., który spadł o 5 proc., przede wszystkim ze względu na topniejący eksport. To z pewnością nie przemawia za podwyżkami stóp w Eurolandzie.
Koszt pieniądza może wzrosnąć z kolei w Polsce. Wczoraj senat przyjął trzech członków nowego składu RPP: Jerzego Hausnera, Jana Winieckiego i Andrzeja Rzońcę, którzy uważani są raczej za jastrzębie. Kolejnych trzech kandydatów wybierze prezydent, a jednego sejm.
Mniej można napisać o głównej parze walutowej, które wczoraj była dosyć nerwowa, ale ostatecznie handel zakończyła w okolicach 1,45, czyli poziomu podobnego do wtorkowego.
Dziś przed nami ciekawe dane: decyzja EBC w sprawie stóp – tu należy tradycyjnie przyglądać się komentarzowi do decyzji, podaż pieniądza M3 w Polsce oraz sprzedaż detaliczna w USA.
Paweł Satalecki
Źródło: Finamo