Wśród giełdowej ciszy wyczuwa się coraz większe zniecierpliwienie, a nawet zwątpienie w istnienie Świętego Mikołaja. Pojawia się pytanie dlaczego do nas nie przychodzi, przecież byliśmy grzeczni, jesteśmy prymusem Europy. Niestety nie jesteśmy już dziećmi, więc powinniśmy wiedzieć, że to właśnie nami wyręcza się Mikołaj w robieniu prezentów.
Może więc warto przystąpić do giełdowych zakupów i samemu zafundować sobie świąteczno – noworoczny rajd? Podjęcie takiej decyzji na pewno nie jest proste, bo przecież wokół giełdy roztaczana jest psychoza strachu. Słyszymy, że gospodarkę światową czeka krach, czytamy, iż nad kursami akcji wisi topór korekty, w prywatnych rozmowach przeważa pesymizm itd. Jednak za tymi opiniami nie stoją ŻADNE pieniądze, gdyż to dopiero rzeczywiste transakcje giełdowe pociągają za sobą przepływy pieniężne. Tu pomyłka naprawdę boli, ale i sukces ma inny smak. Słuchajmy więc rynku i reagujmy na sygnały z niego płynące. Osobiście przyjąłem właśnie taką postawę i z chęcią Państwu przekażę co mi „mówi” rynek.
-
Od 17 lutego 2009 roku jesteśmy w trendzie wzrostowym (póki co średnioterminowym) i ruchowi temu towarzyszy niedowierzanie, bardzo duży strach i mityczne już wyczekiwanie na korektę (to łatwo sprawdzić przeglądając archiwum jakiejkolwiek gazety o tematyce gospodarczej);
-
Do 25 sierpnia 2009 roku indeks WIG urósł o ponad 82%, czyli mieliśmy do czynienia z niezwykle dynamicznym 6 miesięcznym wzrostem, a od końca wakacji doświadczamy najbardziej męczącej korekty, ale jednocześnie pokazującej siłę rynku, czyli trendu bocznego;
-
Do 17 grudnia 2009 roku najbardziej urósł dochodowy indeks spółek największych (93% vs 75% mniejszych);
Taki zestaw informacji wskazuje, że możemy mieć za sobą pierwszą fazę hossy. Jeśli założenie jest prawdziwe, to przed nami jej drugi etap, czyli konsekwentny w miarę spokojny i zrównoważony wzrost cen. W tym okresie potencjalni inwestorzy stopniowo będą przekonywać się do wejścia na rynek. W gospodarkach coraz więcej danych makro będzie sprzyjać wzrostowi kursów. Pojawiają się też pierwsze prasowe opracowania promujące inwestycje giełdowe . A po tym wszystkim kursy zaczną naprawdę szybko rosnąć i niezauważenie wejdziemy w trzecią fazę hossy.
Jednakże póki co rynek mi „mówi”, że powoli rozpoczynamy drugi etap wzrostów – szkoda, że inflacyjny, ale w takich warunkach tym bardziej należy uciekać od gotówki. Historia uczy nas, że w takich sytuacjach warto posiadać w portfelu akcje mniejszych spółek, głównie technologicznych, oraz produkujących dobra kapitałowe (sektor budownictwa przemysłowego, spółki związane z przerobem i dystrybucją stali, przemysł maszynowy).
Oczywiście przed podjęciem decyzji inwestycyjnej proszę wziąć pod uwagę fakt, iż jest to tylko analiza, a jedynym Państwa giełdowym przyjacielem jest tylko trend.
Opracowali na podstawie ogólnodostępnych danych oraz obliczeń własnych
Maciej Muchowicz makler papierów wartościowych NOBLE Securities SA
Magdalena Michalewska asystentka inwestycyjna NOBLE Securities SA
Źródło: Noble Securities SA