Popyt nie odpuszcza

Pierwsza część dzisiejszych notowań upłynęła eurodolarowi na odrabianiu spadków jakie zanotował we wtorek wieczorem. Wspólna waluta straciła bowiem na wartości po tym jak na rynku pojawiły się spekulacje, że 7 państw należących do Strefy Euro chce większego zaangażowania prywatnych inwestorów w drugi pakiet pomocowy dla Grecji.

Taki spór mógłby opóźnić wdrożenie postanowień z nadzwyczajnego szczyty z 21 lipca. To jednak nie przyciągnęło zbyt dużej uwagi inwestorów z Europy. Byki obroniły się przed spadkiem poniżej poziomu 1,3550 i nieco rozochocone tym faktem podjęły próbę powrotu na wyższe poziomy. Pomagały mu w tym także oczekiwania na  głosowanie w Parlamencie Europejskim nad pakietem sześciu ustaw mających zwiększyć dyscyplinę fiskalną w Unii Europejskiej oraz wystąpienie przewodniczącego Komisji Europejskiej, Jose Manuela Barroso. Wyraził on oczekiwanie, że Europejski Bank Centralny zapewni stabilność Strefie Euro, sugerując jednocześnie ewentualną dodatkową pomoc dla greckich banków. Dzięki temu do godziny 12:00 euro umacniało się względem dolara aż do wartości 1,3689. To jednak było maksimum możliwości i po południu kurs eurodolara obniżył się. Amerykańską walutę wsparły lepsze, choć niezbyt dobre dane odnośnie zamówień na dobra trwałego użytku. W sierpniu skurczyły się one bowiem o 0,1%, zakładano zaś większy spadek na poziomie 0,6%.  Pod koniec sesji byki toczyły walkę aby utrzymać się ponad poziomem 1,36.

Złoty nieco słabszy

Z dzisiejszych wzrostów na eurodolarze rodzima walut niestety nie skorzystała w pełni. Złoty w stosunku do euro środowe notowania zapisać może pod znakiem równomiernego osłabienia. Sesję na Starym Kontynencie rozpoczęliśmy w okolicy 4,39, a w najsłabszym dla rodzimej waluty chwili kurs euro złoty znajdował się na poziomie 4,4285. Bliżej końca notowań kontrę próbował przejąć popyt , choć udało mu się zbić kurs jedynie do poziomu 4,4150. Parę USD/PLN cechowała dziś spora zmienność, głównie ze względu na osłabienie dolara w relacji do euro. W decyzjach inwestorów widać było spore niezdecydowania co do obrania konkretnego kierunku. Spadki przeplatane były wzrostami, a każda próba większego umocnienia złotego była niemal natychmiastowo kontrowana przez stronę popytową. Złoty dwukrotnie próbował ustanowić dzienne minima w okolicach 3,2180, skąd był skutecznie z powrotem spychany na wyższe poziomy w granicach dzisiejszych maksimów na 3,2530.

Źródło: FMC Management