Poranny komentarz AMB Consulting

Dziś przed nami kolejny dzień, w którym nie będziemy obsypywani większą ilością danych. Rano poznaliśmy już indeks zaufania konsumentów Gfk dla Niemiec, który wzrósł z 3,4 do 3,8 pkt.

W Stanach Zjednoczonych zostanie opublikowany indeks S&P/Case-Shiller, obrazujący zmiany cen nieruchomości w 20 metropoliach. Konsensus przewiduje. Że wzrosły one w lutym o 1,4 proc., jednak zważywszy na odległy okres którego one dotyczą, rynki nie zwracają na nie uwagi.

Dużo istotniejszy będzie indeks zaufania konsumentów Conference Board, który poznamy około godziny 16:00. Rynek przewiduje, że indeks wzrośnie w niewielkim stopniu, z 52,5 do 53,5 pkt. Dotychczas indeks ten potrafił sporo namieszać na rynku, gdyż pokazuje on choćby chęć wydawania przez konsumentów pieniędzy. O godzinie 16:00 rozpocznie się również wystąpienie publiczne szefa Fed, a już jutro poznamy decyzję amerykańskich władz monetarnych na temat stóp procentowych. Powinny one pozostać na poprzednim poziomie, ale rynek będzie czekał na oświadczenie po posiedzeniu.

Co prawda danych jak na lekarstwo, ale za to poznamy dziś znaczną ilość publikacji kwartalnych amerykańskich spółek. Będą to między innymi 3M, Du Pont, Office Depot czy UPS. Poznamy dziś również raport kwartalny Deutsche Bank. Oprócz wyników kwartalnych na rynki mogą mieć wpływ również wszelkie kolejne wypowiedzi na temat Grecji.

Rynek polski

Dziś rozpoczyna się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, na którym będzie podjęta decyzja w sprawie stóp procentowych (to oczywiście jutro). Warto w tym miejscu odnieść się do opisu dyskusji z poprzedniego posiedzenia. Część członków RPP stwierdziła bowiem, że ze względu na nadmierną aprecjację złotego należałoby rozważyć nawet dokonanie obniżenia stopy procentowej. Ostatnie uspokojenie na parach złotowych może jednak skutecznie odwieść członków Rady od takiej decyzji. Na rychłe podwyższenie stóp procentowych również nie ma za bardzo co liczyć, ponieważ wysoka baza dla inflacji w zeszłym roku skutecznie obniża tegoroczny wskaźnik wzrostu cen. Obecnie zmierza on w kierunku celu inflacyjnego, więc dodatkowe ingerowanie w ten proces jest pozbawione większego sensu.

Źródło: AMB Consulting