Porozumienie z UniCredito za trzy tygodnie?

Jak donosi „Gazeta Wyborcza”, spotkanie trwało 40 minut. Po jego zakończeniu Profumo powiedział dziennikarzom tylko: – To było konstruktywne spotkanie, podczas którego mogliśmy dyskutować nad pozytywnym rozwiązaniem. Jesteśmy przekonani, że nadzór bankowy wyda nam zezwolenie na przejęcie kontroli nad BPH. Wierzymy, że nadzór będzie obradował w sposób obiektywny i niezależny.

Zaraz po spotkaniu z premierem Profumo odleciał do Włoch. Po południu spotkanie zrelacjonował premier. – Jestem dobrej myśli. Od poniedziałku zaczynamy bardziej szczegółowe rozmowy. Chcemy je zakończyć porozumieniem w ciągu dwóch-trzech tygodni – zapowiedział Marcinkiewicz.

Za trzy tygodnie zbierze się po raz kolejny Komisja Nadzoru Bankowego, która ma wydać UniCredito zezwolenie na przejęcie kontroli nad BPH. To byłby pierwszy etap fuzji.

Premier ogłosił, że dalsze negocjacje z UniCredito będzie prowadziło Ministerstwo Skarbu. Czy to oznacza, że rząd zmienił zdanie i pod pewnymi warunkami godzi się na bankową fuzję? Do tej pory premier powtarzał jak mantrę argument, że fuzja zaszkodziłaby klientom banków. -Jeśli chcemy nadal rozmawiać, to znaczy, że bierzemy pod uwagę możliwość kompromisu – ucina Marcinkiewicz.

Premier nie chciał wczoraj mówić, jakie konkretnie ustępstwa zamierza wynegocjować z UniCredito. Ujawnił, że z prezesem Profumo rozmawiał m.in. o zwolnieniach pracowników i „zakresie fuzji”. Nie sprecyzował, o co dokładnie chodzi.

– Wspólnie wskazaliśmy pewne propozycje, które zostaną przeanalizowane przez negocjatorów – oświadczył. Jakie to propozycje? – Dobre, słuszne i przydatne dla obu stron – uciekał od konkretnej odpowiedzi Marcinkiewicz.