W Warszawie ubiegły tydzień upłynął pod znakiem wzrostów. WIG20 zyskał 0,91%. Obroty niestety nie potwierdziły kierunku indeksu. Byczy obraz psuje także piątkowa sesja, kiedy powstała brzydka, czarna świeczka na dużym wolumenie obrotu przypominająca formację objęcia bessy. Ze strefy wykupienia zawróciły oscylatory (sygnał sprzedaży). Miejsca do realizacji zysków jednak jest sporo. Czerwona lampka zapali się poniżej 2820 pkt, a kłopoty zaczną się pod 2700 pkt.
Niewiele działo się na Wall Street. Tam inwestorzy wyczekują rozpoczęcia sezonu wyników kwartalnych. Tradycyjnie zacznie Alcoa (poniedziałek, po sesji w USA). W mojej opinii, wobec drożejących surowców, wyniki mogą negatywnie zaskakiwać. Ciekawe za to ruchy mieliśmy na walutach i surowcach. Kurs EUR/USD przełamał 1,43 na fali oczekiwań zacieśniania polityki monetarnej przez EBC i braku podobnych kroków ze strony Fed. Dolar jest już mocno przeceniony, a bycze dywergencje na indeksie dolarowym mogą być zapowiedzią zmiany trendu, tak jak były w przeszłości. Tymczasem słabnący dolar wpływa przede wszystkim na wyższe notowania surowców. W skali tygodnia miedź zdrożała o blisko 6% a ropa naftowa o 4,4%. Amerykanie nie lubią drożejącego paliwa. Zyskały także metale szlachetne (srebro 8,5%, złoto 3,3%) oraz zboża (pszenica 5%, kukurydza 4,3%).
W środę oficjalnie Portugalia poprosiła o pomoc finansową. Mówi się o kwocie rzędu 80 mld EUR jednak nie pieniądze są ważne. Oczywiście bankructwo Portugalii było w cenie (jak długo można płacić 8% odsetki od długu) ale istotne jest przekonanie rynków o tym, że to koniec kłopotów krajów PIIGS. W mojej opinii niekoniecznie. Spekulanci zaatakują Hiszpanię, przynajmniej ja bym tak zrobił. Szansa na zwycięstwo jest bardzo duża. Co prawda finanse publiczne Kraju Basków są stabilniejsze niż Portugalii czy Grecji, ale problemem może być słaby sektor bankowy, rozdrobniony i potężnie zaangażowany na rynku kredytów hipotecznych. Wobec rosnącego bezrobocia i spadających cen nieruchomości sytuacja wygląda przynajmniej na groźną.
Rynek polski
Na GPW byki czują się coraz pewniej. W minionym tygodniu na wyróżnienie zasłużyły 2 sesje: ta z środy, kiedy główny indeks przekroczył 62% zniesienia bessy (2914 pkt) i znalazł się powyżej górnego graniczenia dużego kanału wzrostowego i ta z piątku, całkowicie przeciwna, kiedy niedźwiedzie przejęły kontrolę. Dzięki temu dzienne oscylatory zawróciły w strefie wykupienia (sygnał sprzedaży), a ważnego zniesienia fibonacciego nie udało się utrzymać. Najbliższym wsparciami będą 2 małe luki cenowe: z środy (2890 pkt) i z 1 kwietna (2822 pkt). Ważny będzie też poziom 2850 pkt (połowa białej świecy). Byki są o tyle spokojne, że mają sporo miejsca do realizacji zysków. Ostrzeżeniem o zmianie nastawienia będzie znalezienie się wykresu poniżej 2822 pkt, a kłopoty zaczną się dopiero pod 2700 pkt. Wyżej otworem stoi droga do 3000-3100 pkt. Siły grawitacji mogą być jednak silniejsze.
Na rynku walutowym oczekiwano decyzji RPP w sprawie stóp procentowych. Te poszły do góry o 25 pkt bazowych (4% za referencyjną). Wielu komentatorów stwierdziło, że to decyzja Rady pomogła złotemu, ale to nieprawda. Podwyżka była w cenie (w mojej opinii 50 pkt bazowych), a aprecjacja złotego była efektem sytuacji na EUR/USD oraz mocno jastrzębiego komunikatu po posiedzeniu RPP. De facto rozpoczyna się cykl podwyżek i rynek walutowy już go dyskontuje. Ważne dla przyszłej ścieżki stóp w tym tygodniu będą dane na temat inflacji CPI oraz bilansu płatniczego za luty.
Rynki zagraniczne
Miniony tydzień na Wall Street był okresem wyczekiwania. Do czwartku niewiele się działo. Jedynie w piątek niedźwiedzie zyskały trochę pola głównie za sprawą drożejącej ropy naftowej oraz informacji Toyoty o zawieszeniu produkcji w amerykańskich fabrykach. W skali tygodnia powstała więc świeczka z małym, czarnym korpusem. Wciąż rażą liczne dywergencje na oscylatorach (zarówno na wykresie dziennym jak i tygodniowym). Ruszyć wyżej może być ciężko, choć technicznie na wykresie miejsca nie brakuje. Pierwszy opór to szczyt hossy (1344 pkt). Ważnym wsparciem pozostaje średnia 50-sesyjna (1315 pkt).
Znacznie ciekawiej było na innych rynkach, szczególnie na walutach. EUR/USD przekroczył poziom 1,43 i pewnym krokiem zmierza do 1,46. Tutaj korzystne dla euro było oczekiwanie czwartkowego posiedzenia EBC oraz wtorkowy protokół z posiedzenia FOMC. Z dokumentu wynika, że Rada jest bardzo podzielona w kwestii prowadzenia polityki monetarnej. Jedna grupa wskazuje na rosnącą presję inflacyjną i optuje za podwyżkami stóp procentowych w tym roku i końcem QE2 przed czerwcem, natomiast druga opcja chce kontynuacji programu skupu obligacji rządowych. Zapewne tej drugiej grupie przewodzi Ben Bernanke i ta polityka będzie realizowana. Pytanie co po QE2? EBC natomiast zgodnie z oczekiwaniami rynku podniósł stopy o 25 pkt bazowych. Retoryka prezesa Tricheta wskazuje na baczne monitorowanie inflacji (rozpoczęty cykl podwyżek stóp procentowych). To umacniało europejską walutę względem dolara, który jest rekordowo słaby. Indeks dolarowy (koszyk walut: EUR, JPY, GBP, CAD, SEK i CHF w relacji do dolara), obrazujący siłę amerykańskiej waluty zbliża się do poziomu z listopada 2009 (euro wówczas po 1,5 USD). Uwagę zwracają jednak bycze dywergencje na MACD. Poprzednia ostrzegła przed umocnieniem „zielonego” w listopadzie zeszłego roku. Obecna wygląda bardzo podobnie.
Oczywiście wzrost wartości dolara (pomóc może uchwalone w piątek prowizorium budżetowe w USA) spowodowany jest zazwyczaj zwiększoną awersją do ryzyka i ucieczką od akcji. W gorsze nastroje rynki mogą wpaść po informacjach ze strefy euro. Na razie wszyscy się cieszą. W środę Portugalia poprosiła o pomoc (koszt ok. 80 mld EUR), a większość obserwatorów jest przekonana, że kraj ten jest ostatnim w eurolandzie zmuszonym do takiego kroku. Moim zdaniem tak nie jest. Spekulanci z pewnością spróbują ataku na większą Hiszpanię (skutki bailout’u będą potężne). Co prawda, Kraj Basków ma zdrowsze finanse publiczne niż Grecja, Irlandia czy Portugalia ale prawdziwym problemem są banki, mocno zaangażowane w tamtejszy rynek kredytów hipotecznych. Ostrożne szacunki mówią o przynajmniej 181 mld EUR (BdE) ale może to być nawet dwukrotnie więcej. Ogólnie wartość kredytów w Hiszpanii przekracza dwuipółkrotność PKB, co jest jedną z wyższych wartości wśród rozwiniętych krajów (średnia w UE to 150% a w Polsce 40%. To zasługa wejścia do strefy euro i drastycznie niższego oprocentowania kredytów (11% w 1995 i 3,5% w 2005). Efekt: gigantyczna bańka na rynku nieruchomości. O skali zjawiska świadczą statystyki, mówiące o tym, że w latach 1997-2007 dwie trzecie domów w UE powstało właśnie w Hiszpanii, liczba oddanych do użytkowania mieszkań przekroczyła 5 mln, a ceny wzrosły o blisko 200%. To zaczyna być teraz problemem, szczególnie, że bezrobocie utrzymuje się powyżej 20% i koszty kredytów idą do góry. Moody’s już zareagował obniżeniem ratingów dla 30 średniej wielkości banków. Premier Zapatero starając się przywrócić zaufanie zapowiada nowe stress testy. Pomoc rządu dla banków pogrąży kraj (tak jak w Irlandii). Środków w EFSF może zabraknąć.
Udział kredytów w PKB- groźna Hiszpania
Źródło: BDM S.A., Bloomberg
Fundusze EFSF (Europejski Mechanizm Stabilizacyjny) w mld EUR (440 mld strefa euro, 280 mld IMF)
Źródło: BDM S.A., The Economist
Najważniejsze wydarzenia (11.04.2011 – 15.04.2011) |
|||
Miejsce |
Opis |
Prognoza/poprzednio |
|
Poniedziałek |
|||
USA |
Wyniki kwartalne (1Q’11) po sesji publikuje Alcoa |
– |
|
Wtorek |
|||
11.00 |
Niemcy |
ZEW Sentyment ekonomiczny (kwiecień) |
12 pkt/14,1 pkt |
14.30 |
USA |
Bilans handlu zagranicznego za luty |
-44 mld USD/-46,3 mld USD |
15.00 |
Kanada |
Decyzja BoC ws. stóp procentowych (kwiecień) |
1%/1% |
Środa |
|||
11.00 |
Euroland |
Produkcja przemysłowa za luty |
7,7%/6,6% r/r |
14.00 |
Polska |
Inflacja CPI za marzec |
-/3,6% r/r |
14.00 |
Polska |
Bilans płatniczy za luty |
-/-930 mln EUR |
14.30 |
USA |
Sprzedaż detaliczna za marzec |
0,5% m/m/1,0% m/m |
16.00 |
USA |
Zapasy niesprzedanych towarów za luty |
0,9% m/m/0,9% m/m |
16.30 |
USA |
Tygodniowa zmiana zapasów ropy naftowej |
-/1,95 mln brk |
20.00 |
USA |
Beżowa księga (kwiecień) |
– |
USA |
Wyniki kwartalne (1Q’11) przed sesją publikuje JPMorgan Chase |
– |
|
Czwartek |
|||
14.30 |
USA |
Inflacja PPI za marzec |
1,1% m/m/1,6% m/m |
14.30 |
USA |
Wnioski o zasiłek dla bezrobotnych |
380 tys./382 tys. |
USA |
Wyniki kwartalne (1Q’11) publikuje Google |
||
Piątek |
|||
4.00 |
Chiny |
PKB za 1Q’11 |
9,5% r/r/9,8% r/r |
4.00 |
Chiny |
Inflacja CPI za marzec |
5,2% r/r/4,9% r/r |
4.00 |
Chiny |
Produkcja przemysłowa za marzec |
14% r/r/14,1% r/r |
4.00 |
Chiny |
Sprzedaż detaliczna za marzec |
16,5% r/r/15,8% r/r |
6.30 |
Japonia |
Produkcja przemysłowa za luty |
2,8% r/r/3,5% r/r |
11.00 |
Euroland |
Inflacja CPI za marzec |
2,6% r/r/2,4% r/r |
11.00 |
Euroland |
Bilans handlu zagranicznego za luty |
-/-14,8 mld EUR |
14.30 |
USA |
Inflacja CPI za marzec |
0,5% m/m/0,5% m/m |
14.30 |
USA |
Indeks NY Empire State (kwiecień) |
16,6 pkt/17,5 pkt |
15.00 |
USA |
Napływ kapitałów netto (luty) |
-/32,5 mld USD |
15.15 |
USA |
Produkcja przemysłowa za marzec |
0,6% m/m/0% m/m |
15.55 |
USA |
Indeks Uniwersytetu Michigan (kwiecień) |
68,3 pkt/67,5pkt |
USA |
Wyniki kwartalne (1Q’11) przed sesją publikuje Bank of America |
– |
Źródło: Partnerzy Inwestycyjni