Bilans okołoświątecznych wydarzeń nie jest dla byków zbyt sprzyjający. Trzy dni spadków w Azji, niezdecydowanie na Wall Street, przecena miedzi i srebra, rosnące napięcie w Libii i okolicach. Do tego bliskość szczytów i niepewność przed serią czekających nas danych.
Obie ostatnie sesje w Nowym Jorku, zarówno czwartkowa, jak i poniedziałkowa, nie przyniosły zaskakujących rozstrzygnięć. Europejskie parkiety nie będą mieć dziś zza oceanu wielkiego impulsu. W czwartek S&P500 poszedł w górę o siedem punktów, czyli o 0,53 proc., zaś w poniedziałek spadł o dwa punkty, czyli o 0,16 proc. W trakcie obu tych dni jakikolwiek ruch był widoczny jedynie w pierwszych minutach handlu. Efektem tego handlu było najpierw wytracenie impetu niedawnej zwyżki, a następnie jej powstrzymanie. Tuż pod poziomem 1340 punktów, który już wcześniej, w pierwszych dniach kwietnia stanowił dla byków przeszkodę, przez którą nie mogły się przebić przez sześć kolejnych sesji. Wtedy skończyło się korektą liczącą ponad 30 punktów. Teraz kusi scenariusz dotarcia do rekordu hossy, do którego brakuje zaledwie siedmiu punktów. I tu powinna dokonać się poważniejsza rozgrywka. Jej wynik może przesądzić o losach rynku przynajmniej w najbliższym miesiącu.
W piątek i poniedziałek na azjatyckich parkietach przeważały spadki. W przypadku Nikkei wyniosły nieco ponad 0,1 proc. Jednak w Szanghaju indeksy zniżkowały po około 2 proc. Dziś rano przecena była kontynuowana. W Tokio wskaźnik tracił ponad 1 proc., w Szanghaju na godzinę przed końcem handlu indeksy spadały po 0,6 proc.
Niezbyt dobre są rokowania dla naszych spółek surowcowych, a szczególnie KGHM, po poniedziałkowych notowaniach. Kontrakty na miedź zniżkowały momentami o ponad 2 proc. Nieco lepiej było w przypadku ropy naftowej, której ceny szły w dół jedynie o kilka dziesiątych procent i trzymały się powyżej 123 dolarów za baryłkę. Dziś rano oba surowce nadal taniały. Nerwowo zaczyna być na rynkach złota i srebra. Złoto po poniedziałkowym rekordzie a poziomie 1518 dolarów za uncję zdaje się wchodzić w fazę korekty, notowania srebra przerabiają podobny scenariusz ze zwielokrotnioną dynamiką. Dziś rano zniżkowały o prawie 3 proc.
W zaczynającym się tygodniu sporo będzie wydarzeń i informacji makroekonomicznych. Prawdopodobny jest powrót na tapetę znów zaostrzającej się sytuacji w Libii, Syrii i okolic. Z pewnością też sporych emocji należy spodziewać się w środę, kiedy wypada posiedzenie Fed. Choć zmiany stóp nikt się nie spodziewa, to każde słowo z komunikatu będzie wnikliwie analizowane. A do tego rezerwa federalna przedstawi też projekcję dotyczącą parametrów gospodarczych Stanów Zjednoczonych. Będzie też mnóstwo informacji zza oceanu. Od dzisiejszej publikacji indeksu cen nieruchomości, poprzez środowe zamówienia na dobra trwałe, czwartkowy pierwszy szacunek dynamiki amerykańskiej gospodarki w pierwszym kwartale, liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, po piątkowe dochody i wydatki Amerykanów, indeks nastrojów konsumentów i wskaźnik aktywności gospodarczej w rejonie Chicago. Po raz kolejny warto przypomnieć, że z wielkiej chmury często jest mały deszcz, a wynik takiego nagromadzenia publikacji może być remisowy. Tym razem, ze względu na to w jak newralgicznym punkcie znajdują się indeksy na Wall Street, może być inaczej.
Źródło: Open Finance